Śląska Grupa Bluesowa z nominacją do Nagrody Muzycznej „Fryderyk”
Daria Gawrońska
Album Tu i teraz, który wydano w lutym zeszłego roku, został świetnie przyjęty przez krytyków, czego dowodem jest uznanie jury konkursu.
O przyznaniu wyróżnienia decyduje Akademia Fonograficzna, czyli powołane przez Związek Producentów Audio-Video jury, w skład którego wchodzi ponad 1600 artystów, twórców, producentów, dziennikarzy i reprezentantów branży fonograficznej. Niewątpliwie takie docenienie twórczości jest dla każdego muzyka nobilitujące. Tym bardziej cieszymy się, że tą nominacją doceniono zespół o śląskich korzeniach, w skład którego wchodzą: Leszek Winder (gitara), Agnieszka Łapka (wokal), Michał Kielak (harmonijka), Krzysztof Głuch (fortepian), Mirosław Rzepa (gitara basowa) oraz Max Ziobro (perkusja).
Wszystkim muzykom serdecznie gratulujemy nominacji i trzymamy kciuki za wygraną!
Więcej na temat tyskiej wokalistki bluesowej Agnieszki Łapki będzie można przeczytać w obszernym wywiadzie, który ukaże się na łamach miesięcznika „Ramy Kultury” już 1 kwietnia. Jest to bezpłatne czasopismo dostępne w wielu punktach dystrybucji, zlokalizowanych na terenie całych Tychów.
Już teraz możemy również zaprosić na koncert Agnieszka Łapka – muzyczna podróż, w którym usłyszymy wszystkich muzyków Śląskiej Grupy Bluesowej. Koncert odbędzie się w ramach Tyskiej Gali Kultury 19 kwietnia w Mediatece. Bilety na to wydarzenie dostępne są w Miejskim Centrum Kultury w Tychach.
Źródło: fryderyki.pl
Aukso z nominacjami do Fryderyków!
Daria Gawrońska
Do tegorocznej edycji konkursu Nagrody Muzycznej „Fryderyk” 2023, która przyznawana jest w Polsce od 1995 r., zgłoszono aż 194 wydawnictwa z muzyką poważną, a 115 zostało zakwalifikowanych do kategorii Najwybitniejsze Nagranie Muzyki Polskiej. W internetowym głosowaniu członkowie Akademii Fonograficznej wskazali nominowane albumy w jedenastu kategoriach muzyki poważnej.
„Dwie nominacje otrzymał kolejny album PWM z serii Anaklasis z muzyką Aleksandra Nowaka i librettem Szczepana Twardocha. W edycji 2022 płyta tego duetu Syrena. Melodrama Aeterna wyróżniona została nominacją w kategorii Najwybitniejsze Nagranie Muzyki Polskiej i otrzymała Fryderyka w kat. Muzyka Oratoryjna i Operowa, a w edycji 2021 Akademia wyróżniła nominacją album Drach. Dramma per musica. W tym roku płyta Pokora. Dramma Giocoso z udziałem AUKSO Orkiestry Kameralnej Miasta Tychy także otrzymała nominacje w tych dwóch kategoriach. AUKSO pod dyrekcją swojego dyrektora Marka Mosia otrzymało także nominację w kategorii Muzyka Orkiestrowa dla płyty Pokolenie ’51 z muzyką Eugeniusza Knapika, Andrzeja Krzanowskiego i Aleksandra Lasonia.”
Źródło: fryderyki.pl
Całej Orkiestrze Kameralnej Miasta Tychy AUKSO, jej dyrygentowi oraz dyrektorowi artystycznemu Markowi Mosiowi serdecznie gratulujemy i trzymamy kciuki za wygraną we wszystkich kategoriach, w których zostali nominowani!
„SIESTA w drodze” ma przystanek w Tychach
Daria Gawrońska
Tytuł wystawy Lizbona. Miasto muzyki i miłości nie powstał przypadkiem. Oglądając zdjęcia w industrialnych przestrzeniach, można obserwować tętniące życiem ulice słonecznej stolicy Portugalii. Przepełnione muzyką i miłością do życia, które swobodnie przemija. Taki spacer wśród fotografii pozwala przenieść się na Półwysep Iberyjski i dokonać refleksji nad istnieniem, podziwiając przy tym kunszt fotograficzny artysty.
Wystawa Lizbona. Miasto muzyki i miłości to zapowiedź marcowego koncertu (23 marca, godz. 20.00) topowej portugalskiej artystki gatunku fado – Fábii Rebordão w Sali Słodownia. Warto odnotować, że koncert to część projektu Marcina Kydryńskiego „SIESTA w drodze”, który po raz pierwszy w historii zawita do naszego miasta! Sama SIESTA to prezentacja szerokiego spektrum światowych artystów i nieskrępowana, przyjazna człowiekowi muzyka. Pomysł projektu wywodzi się z autorskiej audycji Marcina Kydryńskiego „Pora siesty” pojawiającej się w każdą niedzielę na antenie Radia Nowy Świat. Bilety na to wydarzenie można nabyć wyłącznie na eBilet, uprawniają one również do wstępu na wystawę fotografii w Tichauer Art Gallery.
Fábia Rebordão zapowiedziała na nadchodzącą trasę koncertową po Polsce utwór w naszym języku. To dodatkowy smaczek, który wśród ogromnego zainteresowania nadchodzącym wydarzeniem dodaje pikanterii.
Tematyka Portugalii od dawna gości na terenie Browaru Obywatelskiego w Tychach, chociażby w znanej restauracji Tichauer Restaurant, gdzie można zasmakować prawdopodobnie najlepszej caldeirady (portugalska zupa rybna) na Śląsku czy wspaniałych krewetek po iberyjsku.
Możemy zdradzić personalia kolejnego artysty, który w marcu zagości w tyskiej galerii sztuki. Dając po raz kolejny mieszkańcom południa Polski okazję do obcowania z twórczością wielkich artystów. Mowa o Edwardzie Dwurniku, niezwykle płodnym i charakterystycznym malarzu, który stworzył ponad trzy i pół tysiąca obrazów oraz dziesięć tysięcy rysunków. Swoją twórczość łączył w cykle, najbardziej rozpoznawalnym z nich są Podróże autostopem, które również będzie można podziwiać w Tichauer Art Gallery. Wszystko to będzie odbywać się na czterech salach wystawienniczych Dark, Weizen, Lager oraz Free, o nazwach odwołujących się do piw marki Tichauer, która swój dom ma właśnie w Browarze Obywatelskim w Tychach.
Łukasz Dawidowicz
Tichauer Art Gallery
foto. Marcin Kydryński
Oscar Shorts w Wilkowyjach
Daria Gawrońska
O tym, komu w tym roku przypadły najsłynniejsze w przemyśle filmowym nagrody, czyli Oscary, dowiedzieliśmy się w nocy z 12 na 13 marca. Najlepszy krótkometrażowy film aktorski to tylko jedna z ponad dwudziestu kategorii, w których zostały wręczone lśniące statuetki. Nie jest to z pewnością ten moment oscarowej gali, który wzbudza największe emocje, jednak walory artystyczne krótkiego metrażu są niepodważalne, o czym wielokrotnie mogli się już przekonać stali bywalcy pokazów Oscar Shorts. Jest to zarazem jedyna kategoria, dla której w Tychach odbędzie się bezpłatny pokaz wszystkich nominowanych filmów, zaledwie kilka dni po rozdaniu nagród Akademii Filmowej (20 marca o godz. 19.00, obowiązują zapisy: 32 227 26 22/691 770 344, klub@mck.tychy.pl). Warto skorzystać.
Wśród tegorocznych nominowanych mamy pięć propozycji:
Irlandzkie pożegnanie (An Irish Goodbye). Produkcja: Irlandia/Wielka Brytania. Czas trwania: 23 minuty. W wiejskich plenerach Irlandii Północnej dwóch braci, którzy od dawna nie mieli ze sobą kontaktu, musi wspólnie zmierzyć się ze śmiercią matki.
Ivalu. Produkcja: Dania. Czas trwania: 16 minut. W tajemniczej i mistycznej scenerii Grenlandii mała dziewczynka próbuje odnaleźć zaginioną starszą siostrę.
Uczniaki (The Pupils). Produkcja: Włochy, USA. Czas trwania: 37 minut.
Akcja filmu toczy się w wigilię Bożego Narodzenia w katolickiej szkole dla dziewcząt. Bohaterki muszą zmierzyć się z pokusami albo zrobić wyrwę w surowej szkolnej dyscyplinie.
Nocna jazda (Nattrikken). Produkcja: Norwegia. Czas trwania: 15 minut. Podczas mroźnej grudniowej nocy kobieta czekająca na rozpoczęcie trasy tramwaju przypadkowo go uruchamia i nieumyślnie zabiera kilku pasażerów.
Czerwona walizka (La valise rouge). Produkcja: Luksemburg. Czas trwania: 17 minut.
Rzecz dzieje się na lotnisku późnym wieczorem. Nastoletnia Iranka wyraźnie boi się położyć swoją walizkę na taśmę bagażową i odwleka ten moment tak długo, jak to możliwe.
Polecamy wszystkim wielbicielom kina.
Sylwia Witman
ElettroVoce: Głos w sercu maszyny
Daria Gawrońska
Agata Zubel i Cezary Duchnowski od ponad dwudziestu lat badają, w jaki sposób elektronika może rozszerzyć barwę i możliwości wokalistyki. Wzmacniają również właściwości komputera, dodając generowanym przez maszynę dźwiękom szlachetności mowy, szeptu, śpiewu oraz ekspresji jęku czy wrzasku.
Artyści posługują się w swej twórczości językiem znikąd, wplatają w maszynowe struktury dźwiękowe emocje, malują muzyczne obrazy, wywołują serię elektroakustycznych zdarzeń, zderzeń oraz wrażeń. Fascynacja barwą, poszukiwanie poszerzonych możliwości wykonawczych oraz nowe konteksty brzmieniowe dla tradycyjnych instrumentów połączyły w duet ElettroVoce Agatę Zubel, jedną z najwybitniejszych współcześnie polskich kompozytorek z Cezarym Duchnowskim, pianistą, kompozytorem i twórcą projektów multimedialnych. Połączenie to zresztą bardzo inspirujące i uhonorowane. W 2005 roku duet otrzymał specjalną nagrodę na prestiżowym międzynarodowym konkursie wykonawstwa muzyki współczesnej Gaudeamus w Holandii, nominację do Dolnośląskiego Brylantu Roku (2005) w kategorii Osobowość Roku oraz Wrocławską Nagrodę Muzyczną (2008) za płytę ElettroVoce.
Sukces ElettroVoce nie dziwi, bo twórcy doceniani są zarówno w Polsce, jak i za granicą. Agata Zubel, wszechstronna wokalistka, kompozytorka i interpretatorka muzyki współczesnej może pochwalić się m.in. Paszportem „Polityki” (2005), Koryfeuszem Muzyki Polskiej w kategorii Osobowość Roku (2016) oraz medalem Gloria Artis (2017). Jako pierwsza Polka w historii otrzymała również Europejską Nagrodę Kompozytorską (w 2018 roku za utwór Fireworks), zaś „New York Times” zaklasyfikował ją w 2019 roku do „najbardziej uznanych we współczesnej muzyce klasycznej europejskich kompozytorów i wokalistów”. Jej utwory wykonywane są od Stanów Zjednoczonych przez Europę po Azję. Z kolei Cezary Duchnowski, twórca muzyki algorytmicznej i orędownik muzyki improwizowanej był wielokrotnie nagradzany w konkursach wykonawczych i kompozytorskich, w tym dwukrotnie zdobył Wrocławską Nagrodę Muzyczną oraz Nagrodę Związku Kompozytorów Polskich (2012) za wybitne osiągnięcia w dziedzinie muzyki elektronicznej.
W repertuarze ElettroVoce znajdują się autorskie kompozycje Zubel i Duchnowskiego oraz utwory współczesnych rodzimych i zagranicznych twórców muzyki elektroakustycznej, jak np. Jean-Claude Risset, Kaija Saariaho, Alejandro Viñao. Inspirację stanowią dla nich także dzieła takich czołowych polskich kompozytorów, jak Karol Szymanowski, Fryderyk Chopin, Witold Lutosławski czy Zygmunt Konieczny. W tyskiej Mediatece duet wystąpi 18 marca o godz. 19.00.
Bilety (20 zł, 30 zł) dostępne do nabycia na ticketmaster.pl lub w Mediatece na godzinę przed koncertem.
Agnieszka Lakner
Zrealizuj z nami swój pomysł na kulturę
Daria Gawrońska
Zanim się tego dowiemy, warto przypomnieć sobie ubiegłorocznych zwycięzców.
W ubiegłym roku do programu zostało zgłoszonych 13 wniosków, spośród których komisja konkursowa wybrała do realizacji 6. W tej szóstce znalazł się projekt dwóch charyzmatycznych braci Pawła i Piotra Steczków. Inspirując się mitologią nordycką, wydali oni dwupłytowy album zatytułowany STECHEK – przedstawiając tym samym bardzo osobistą muzyczną opowieść o uczuciu, pasji i pięknie otaczającego świata. Wyjątkowość tego albumu podkreślają wirtuozeria i bogate instrumentarium. Potwierdzeniem tego jest również Srebrna Płyta – nagroda, którą duet otrzymał podczas gali Silesia Business Award 2022.
Równie wyjątkową artystką, którą tyszanie mieli okazję poznać bliżej dzięki TBK, jest Hanna Derej – młoda kompozytorka, aranżerka, dyrygentka i pianistka. Można było usłyszeć ją m.in. na Jarmarku Bożonarodzeniowym, podczas koncertu promującego wydaną w TBK płytę z autorskimi opracowaniami kolęd w różnym stylu: od muzyki jazz po pop. Moim zamiarem było ukazanie w nich siebie, odwzorowanie i różnorod ności i wszechstronności muzycznej – mówi artystka.
„Polskie Żywioły” to z kolei pomysł Marty Huget-Skiby – skrzypaczki związanej z AUKSO – Orkiestrą Kameralną Miasta Tychy. W ramach tego projektu zarejestrowany został utwór G dur op.3 autorstwa Franciszka Lessla na kwartet fletowy. Został też skomponowany – przez Piotra Pudełko – unikalny utwór na kwartet instrumentalny Poemat na tematy polskie. Oryginalność polega na zestawieniu w jednym utworze wielu motywów ludowych zaczerpniętych z twórczości znanych kompozytorów polskich. Projekt „Muzyka na wodzie” zgłosiła harfistka młodego pokolenia Anna Scheller. Na tle Jeziora Paprocańskiego powstała miniatura audiowizualna zatytułowana „Strumienie”, z autorską muzyką Piotra Pudełko, wykonana przez Śląskie Trio Harfowe w składzie:
Anna Scheller – harfa, Łukasz Zimnik – flet oraz Dawid Jadamus – altówka.
Założycielami zespołu Jamajki jest dwoje tyszan: frontman i wokalista Michał „Majki” Knieżyk oraz basista Daniel Pejs. W ramach TBK powstały teledyski do utworów Mam w sobie taką siłę oraz Walcz, promujące debiutancki album grupy zatytułowany Extanded Play, który ukaże się już w marcu. Wszystkie realizacje muzyczne można zobaczyć na playliście Tyskiego Banku Kultury dostępnej na kanale YouTube MCK.
Poprzednia edycja TBK to także fotoalbum zatytułowany Dobre miejsce Artura Pławskiego – fotografa dokumentalisty, który zdecydowanie odbiega od konwencji tradycyjnej książki z miejskimi pocztówkami. Fotograf dzieli się z nami swoim wrażeniem – jak nowe, nietypowe, a przez to zaskakujące i ciekawe może być nasze miasto. Warto zauważyć, że autor za materiał zawarty w albumie został wyróżniony w międzynarodowym konkursie fotograficznym TIFF Open w ramach tegorocznej edycji Biennale Fotografii TIFF 2023. Nie pozostaje nic innego, jak ogłosić, że ruszył nabór wniosków kolejnej edycji Tyskiego Banku Kultury. Na zgłoszenia czekamy do 24 marca. Regulamin oraz szczegółowe informacje znajdują się w aktualnościach na kultura.tychy.pl. Zapraszamy serdecznie!
Małgorzata Król
Dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Tychach
Więcej informacji na temat Tyskiego Banku Kultury
W sprawach merytorycznych lub konsultacji prosimy o kontakt z koordynatorem TBK Mateuszem Poszwą: mateusz.poszwa@mck.tychy.pl, 32 438 20 62.
Regulamin TBK IX 2023
Załącznik nr 1 Wniosek na organizację projektu kulturalnego 2023
Załącznik nr 1 Wniosek na organizację projektu kulturalnego 2023 – plik edytowalny
Załącznik nr 2 Zgoda przedstawiciela 2023
Załącznik nr 3 Karta oceny formalnej 2023
Załącznik nr 4 Karta oceny merytorycznej 2023
Czułowskie historie wojenne
Daria Gawrońska
Okresowi II wojny światowej i wydarzeniom stycznia 1945 roku (gdy przez Czułów przetoczyły się walki pomiędzy Armią Czerwoną i wojskami niemieckimi) Gabriel Pierończyk poświęcił książkę Czułowski kocioł wydaną kilkanaście lat temu własnym nakładem. Opierając się na wspomnieniach żyjących jeszcze naocznych świadków, autor opisał m.in. sytuację w Czułowie tuż przed wkroczeniem Rosjan, przebieg najcięższych walk w styczniu 1945 roku i krajobraz po przejściu frontu. Były też ciekawostki, jak historie jeńców brytyjskich pracujących na terenie czułowskiej papierni czy utworzenie tymczasowego lotniska na polu jednego z tutejszych gospodarzy.
Wystawa, którą już niebawem zobaczymy w Muzeum Miejskim nosi tytuł W chacharskich mundurach. Czułów w latach II wojny światowej. Tytułowe „chacharskie mundury” odnoszą się do losów Ślązaków służących w niemieckim wojsku. Poprzez zgromadzone fotografie, dokumenty i pamiątki rodzinne Gabriel Pierończyk (kurator wystawy) chce pokazać losy Ślązaków – żołnierzy Wehrmachrtu, których losy związane były z Czułowem.
Zainteresowania kuratora nie ograniczają się do lat wojennych. W 2019 roku w Muzeum Miejskim można było oglądać wystawę Pozdrowienia z Czułowa, także przygotowaną w oparciu o zbiory Pierończyka. Wówczas odwiedzający mogli przyjrzeć się życiu mieszkańców dzisiejszej dzielnicy Tychów na początku XX wieku, w latach międzywojennych i w okresie powstań śląskich. Wystawie W chacharskich mundurach… będzie towarzyszyć oprowadzanie kuratorskie (25 marca) oraz warsztaty dla dzieci i młodzieży, poświęcone niezwykłemu znalezisku odkrytemu w czułowskiej fabryce. Podczas warsztatów uczestnicy będą tworzyć kapsułę czasu.
Sylwia Witman
MoTyF – znamy zwycięzców!
Daria Gawrońska
Jury w składzie: prof. Anna Kramarczyk, prof. Katarzyna Flader-Rzeszowska, Andrzej Seweryn – przewodniczący i Paweł Drzewiecki, po obejrzeniu dziewięciu spektakli konkursowych, pragnie podkreślić, że tegoroczne prezentacje były bardzo różnorodne zarówno pod względem poruszanych tematów, jak i użytych środków artystycznych.
„Oglądaliśmy spektakle sięgające wielkiej literatury, oparte na formie i animacji, a także przedstawienia o ogromnym zaangażowaniu społecznym. Poziom tegorocznego Festiwalu jury ocenia jako bardzo wysoki i dziękuje wszystkim uczestnikom za ich wrażliwość, zaangażowanie i kreatywność w dzieleniu się własną wizją świata.
Jury dziękuje pracownikom Teatru Małego w Tychach za bardzo dobre przygotowanie Festiwalu, jego promocję, ciepłą atmosferę, a władzom miasta Tychy, za mecenat sprawowany nad Festiwalem, umożliwiający jego twórczy rozwój i kontynuację.
Anna Kramarczyk, Katarzyna Flader-Rzeszowska i Andrzej Seweryn, dziękują dyrektorowi Pawłowi Drzewieckiemu za przygotowanie koncepcji Festiwalu, wybór spektakli, nadzór nad przebiegiem wydarzenia i możliwość dialogu o współczesnej kondycji teatru jednego aktora. Jury dziękuje także publiczności, która wypełniała po brzegi widownię, uczestniczyła w Festiwalu oraz śledziła Fora Teatralne – pospektaklowe rozmowy z twórcami i jury.”
Te słowa usłyszał każdy, kto zasiadał wśród licznie przybyłej do Teatru Małego publiczności. Kiedy padły, nadszedł czas na przedstawienie laureatów tegorocznej, XV już edycji Tyskiego Festiwalu Monodramu MoTyF. Jury postanowiło przyznać:
Grand Prix w wysokości 7000 zł Aleksandrze Gosławskiej, za śmiałe wyrażenie głosu pokolenia młodych artystów przy pomocy bogatej palety środków teatralnych w monodramie „Stand up”,
oraz trzy równorzędne nagrody, każda w wysokości 4000 zł:
– Katarzynie Faszczewskiej za stworzenie portretu współczesnej kobiety poprzez twórcze przywrócenie osoby i poezji Anny Świrszczyńskiej w spektaklu „Jestem baba. Rzecz być może o Annie Świrszczyńskiej” w reżyserii Anny Gryszkówny,
– Grzegorzowi Piekarskiemu za artystyczną odwagę w demaskowaniu mechanizmów hipokryzji i podwójnej moralności w polskim społeczeństwie w spektaklu „Wyznania” w reżyserii Stanisława Miedziewskiego,
– Pawłowi Zieglerowi za prawdę sceniczną i prostotę środków aktorskich w ukazaniu dramatycznej historii Ślązaków, która staje się opowieścią o współczesnej Polsce w spektaklu „Kaczmarek” w reżyserii Małgorzaty Paszkier – Wojcieszonek.
Wszystkim laureatom składamy najszczersze gratulacje.
Trudne życie jest godne artysty
Daria Gawrońska
Z Ewą Ziętek spotykam się w Teatrze Kwadrat przy ul. Marszałkowskiej 138 w Warszawie. W miejscu, w którym dokładnie 79 lat temu Zofia Książek-Bregułowa – aktorka, poetka, łączniczka AK – walczyła w Powstaniu Warszawskim. Historię Zofii poznajemy dzięki intymnej formie monodramu „Nieostrość widzenia”, na podstawie tekstu Remigiusza Grzeli w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego, która splata się na scenie z retrospekcją Ewy Ziętek, dotyczącą jej własnego życia. Monodram powstał z okazji jubileuszu 50-lecia pracy scenicznej Ewy Ziętek, która debiutowała jako dziewiętnastolatka rolą Panny Młodej w słynnej ekranizacji Wesela Andrzeja Wajdy. „Nieostrość widzenia” stanowi więc osobistą refleksję aktorki na temat życiowych wyborów i dokonań zawodowych.
W teatrze jednego aktora poznajemy zatem dwie aktorki, dwie artystki, dwie wyjątkowe kobiety. Widzowie stopniowo odkrywają kolejne etapy życia obu, poznają ich motywacje, doświadczenia, opinie. I choć nigdy nie spotkały się osobiście, to łączy je wiele.
Pierwsze kroki stawiała Pani jako sześciolatka na scenie Teatru Śląskiego w Katowicach, w rodzinnym mieście. Tej samej scenie, z którą przez lata związana była Zofia Książek-Bregułowa. Jak dalece utożsamia się Pani z bohaterką swojego monodramu?
Kiedy zobaczyłam Panią Zofię w reportażu Podróż do zielonych cieni, zakochałam się w niej. To, kim była, jak umiłowała ten zawód i jak bardzo była zdeterminowana. Mam poczucie, że wiele nas łączy, choć może ja częściej odpuszczałam, ale trudno to rozliczać. Natomiast obiema ręka– mi podpisałabym się pod tą postawą, pod tym widzeniem zawodu i traktowaniem drugiego człowieka, dlatego w monodramie „Nieostrość widzenia” mówię o determinacji jej i własnej. W 1995 roku Zbigniew Herbert, w liście do studentów opuszczających szkołę teatralną, użył takich słów: „Czeka Was życie wspaniałe, okrutne i bezlitosne. Bądźcie w każdej chwili, w każdym wypowiedzianym ze sceny słowie po stronie wartości, za pięknym rzemiosłem, przeciw tandecie, za nieustającym wysiłkiem woli i umysłu, przeciw łatwej manierze, za prawdą, przeciw obłudzie, kłamstwu i przemocy. I nie bądźcie, na litość boską, nowocześni. Bądźcie rzetelni. Hodujcie w sobie odwagę i skromność. Niech Wam towarzyszy wiara w nieosiągalną doskonałość i nie opuszcza niepokój i wieczna udręka, które mówią, że to, co osiągnęliśmy dzisiaj, to stanowczo za mało. Życzę Wam trudnego życia, tylko takie godne jest artysty. Dla Was dobre myśli, pozdrowienia i słowa nadziei… Zbigniew Herbert”. To mi się tak bardzo łączy z Panią Zofią, bo kiedy jest trudno i człowiek się nie poddaje, trwa w takim najlepszym wymiarze to, to mnie zachwyca. Na premierę zaprosiłam panią Iwonę Kucharską-Rzebko, która ma wszystkie prawa do Pani Zofii, po spektaklu pani Iwona powiedziała: „Pani Ewo, to niemożliwe, niesamowite. Jak pani stała tyłem, to te włosy, ta sukienka, ten głos, to potrząśnięcie głowy… jakbym widziała Zosię”.
Staje Pani przed publicznością w intymnej, gorącej i szczerej rozmowie o doświadczeniach, rozliczeniach i motywacjach. Na pierwszym planie Zofia Książek-Bregułowa. Co ujęło Panią w tej historii?
Pani Zofia straciła wzrok na rogu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej, tu gdzie my teraz siedzimy, gdzie jest Teatr Kwadrat. Jak mówię w monodramie, że to właśnie tu było, to czasami czuję się dziwnie. Pamiętam, że na jeden ze spektakli ksiądz przyprowadził grupę młodzieży z liceum, wśród nich była dziewczyna na wózku, która po spektaklu stwierdziła: „Teraz będę walczyć tak, jak te dwie kobiety”. To największy komplement, jaki usłyszałam, bo ja je zbieram, i mam nadzieję, że Pani Zofia je słyszy. Jeżeli można tak wpłynąć na widzów, to sens aktorstwa się podwyższył. Kiedy spotkałam się z Remigiuszem Grzelą po raz pierwszy i namawiałam go, żeby napisał tekst, a on się wahał, bo miał inne propozycje, powiedziałam: „O nie, to się musi udać! Widzimy się po raz pierwszy piętnastego maja, w dniu imienin Pani Zofii, to się musi udać”. Były momenty, kiedy myślałam, że Pani Zofia sobie mnie wybrała. Wszystko przez zbiegi okoliczności, które były przedziwne. Jechałam na próbę, zamknęli teatry. Później premiera spektaklu, która była kilka razy odwoływana i kiedy ja traciłam nadzieję, to dzwonił Remigiusz Grzela i pytał: „I jak?”. Udała się po trzech latach walki.
Pani Zofia przyjechała do Warszawy, by zostać aktorką. Tam zastała ją wojna. Brała czynny udział w Powstaniu Warszawskim, podczas którego w wyniku wybuchu straciła wzrok. Ranna trafiła do niemieckiej niewoli. Po wojnie, mimo braku wzroku, rozpoczęła walkę o marzenia i powrót na scenę. W jaki sposób Pani przygotowywała się do roli aktorki z niepełnosprawnością?
Ona grała tak, jakby widziała. Kiedy pracowała w Opolu, a to był teatr objazdowy, gdzie trzy razy w tygodniu występowała w innych miejscach, to wszędzie musiała liczyć kroki na nowo. Pamiętam, że gdy zamknęłam oczy i próbowałam liczyć: trzy, cztery i pół, pięć… to musiała być tytaniczna praca. Nie mogę sobie tego wyobrazić. W monodramie gram Panią Zofię, jej męża i siebie. Wstawałam o czwartej rano i powtarzałam tekst, bo on jest zmienny, przeplata te trzy osoby. Niezwykle ważna jest wielokrotność powtarzania tekstu, bo jest dobrze napisany, szkoda go popsuć. W monodramie jest też spory fragment komediowy, więc kiedy widownia się śmieje, to czasami zastanawiam się, czy zdołam wrócić do tych dramatycznych momentów. Jak wychodzę na scenę, wszystko jest takie ulotne, niepewne, a przecież tyle razy przećwiczone. Wawrzyniec Kostrzewski tak to skonstruował, że nawet jakbym miała słabszy dzień, to ten spektakl się obroni. Na przedstawienie przychodzą różni ludzie, sala nie zawsze jest pełna, ale często ci ludzie przychodzą drugi, trzeci raz. Czasami zostają i chcą porozmawiać, a ja dzięki temu odkrywam nowy wymiar teatru.
Zadebiutowała Pani w Weselu w reżyserii Andrzeja Wajdy u boku Daniela Olbrychskiego, na pierwszym roku studiów PWST w Warszawie. Jak wspomina Pani ten okres?
To było pięćdziesiąt lat temu. To jest takie spektakularne i dużo mówię o tym w monodramie, bo jest śmieszne. Szczególnie to, jak zdawałam do szkoły teatralnej i powiedzieli mi, że w tym roku „tylko ładne”. Dużo pracowaliśmy, ale prawda jest taka, że mój rok był rokiem wspaniałym, była na nim Krystyna Janda, Joanna Szczepkowska, Gabriela Kownacka, Sławomira Łozińska, Paweł Wawrzecki, Emilian Kamiński czy Bogdan Koca, który potem był dyrektorem w Jeleniej Górze. To taki rocznik uderzeniowy. Spieraliśmy się o sztukę i wydawało się, że świat do nas należy, i najpewniej należał, bo taki przywilej młodości. Mieliśmy też wspaniałych profesorów, prawdziwe autorytety. Byliśmy do nich jakoś przywiązani, szczególnie do Aleksandra Bardiniego, który nas lubił i my na te zajęcia biegliśmy. Nie mogę uwierzyć, że to pięćdziesiąt lat temu, że niedawno mieliśmy spotkanie naszego roku.
Jubileusz pracy artystycznej świętuje Pani monodramem. Skąd decyzja o jednoosobowej formule?
Zawsze się śmiałam z kolegów, którzy proponowali monodram. Wydawało mi się, że teatr istnieje tylko we współuczestnictwie i trudno było mi sobie wyobrazić, że stoję ponad godzinę na scenie i skupiam uwagę widzów. Do momentu aż się zakochałam w Pani Zofii. Dzięki temu monodramowi zyskałam jakąś siłę i odkryłam większy sens tego zawodu. Ten zawód trzeba kochać. Czasami myślę, że ten monodram wybrał mnie, a nie ja jego. To spotkanie jeden na jeden. I tego też chyba trochę się bałam, może wcześniej nie było materiału, może nic mnie tak nie zachwyciło, jak Pani Zofia, ani nikt. Zastanawiam się, co teraz mogłoby mnie tak otworzyć jak postać Pani Zofii.
Od przeszło dwudziestu lat jest Pani związana z Teatrem Kwadrat, wcześniej ze stołecznymi teatrami: Teatrem Narodowym, gdzie zagrała Pani m.in. u Adama Hanuszkiewicza, Teatrem Rozmaitości oraz Teatrem Dramatycznym. Pani kariera nabrała tempa bardzo szybko. Jaką cenę trzeba zapłacić za realizację marzeń?
Cena czasem jest wysoka. Trudno jest być równocześnie matką, żoną i aktorką. Scena pochłania, uzależnia. Rzadko udaje się pogodzić udane życie artystyczne z udanym prywatnym i rodziną. Podziwiam te osoby, które to potrafią. Czasami trzeba wiele poświęcić, uprawiając ten zawód. To trzeba kochać.
Co determinuje Panią do wyjścia na scenę?
Ogromna potrzeba robienia tego. To wspaniałe uczucie, kiedy wywołuje się radość, albo refleksje. Trudno z tego zrezygnować.
W lutym została Pani uhonorowana medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Serdecznie gratuluję i dziękuję za rozmowę.
Z Ewą Ziętek rozmawiała Małgorzata Wawak
„Nieostrość widzenia” – monodram Ewy Ziętek, będzie można zobaczyć już 11 marca o godz. 18.00 w Teatrze Małym w Tychach podczas 15. edycji Tyskiego Festiwalu Monodramu MoTyF. Festiwal rozpocznie się 8 marca i potrwa do 12 marca.
Marcowe wydanie Ram Kultury już na Ciebie czeka!
Daria Gawrońska
Przed nami marzec. Świat filmowy wstrzyma oddech podczas nocy Oscarowej. Czy nazajutrz będzie się mówić o nagrodzonych filmach, czy też o skandalach podczas ceremonii? Życie pokaże. Tymczasem tyszanie będą mogli zobaczyć wszystkie nominowane filmy krótkometrażowe aktorskie podczas pokazu Oscar Shorts w Klubie Wilkowyje MCK.
Oscara nie zdobył nigdy żaden polski aktor ani aktorka. Jednakże takie postacie polskiej sceny i ekranu, jak Ewa Ziętek, Anna Seniuk czy Andrzej Seweryn bez wątpienia mogliby zdeklasować niejednego nominowanego i niejedną nominowaną. Pokaz aktorstwa najwyższej próby w ich wykonaniu będzie można podziwiać podczas spektakli mistrzowskich XV Tyskiego Festiwalu Monodramu MOTYF. Ewa Ziętek wcieli się w postać Zofii Książek-Bregułowej – aktorki, poetki i łączniczki Powstania Warszawskiego. Więcej na ten temat w wywiadzie z aktorką na stronach 4 i 5. Annę Seniuk zobaczymy z kolei w roli pani Pomsel, sekretarki Goebbelsa, w monodramie granym z ogromnymi sukcesami w wielu krajach na całym świecie. Natomiast Andrzej Seweryn zaprezentuje swoją interpretację dzieł Szekspira. Czy trzeba dodatkowej rekomendacji? Festiwal MOTYF to oczywiście więcej ciekawych monodramów. Zachęcam, by zaplanować swój marcowy kalendarz, posiłkując się naszym kalendarium.
Co jeszcze proponują tyskie instytucje kultury? Będzie kilka ciekawych spotkań z autorami książek w Miejskiej Bibliotece Publicznej i Muzeum Miejskim. Art Music Club i Underground Pub zapraszają na rockowe i bluesowe koncerty (wśród gwiazd Andrzej Zieliński i Pidżama Porno). W Teatrze Małym wystąpi gościnnie Piotr Bałtroczyk z satyrycznym programem Starość nie jest dla mięczaków. Miejska Galeria Sztuki OBOK zaprosi w marcu na nową wystawę Anatomia koloru, na której swoje prace zaprezentuje malarka Paulina Niemczyk – córka znakomitego architekta Stanisława Niemczyka.
W tym numerze nie zabrakło też słowa o zmarłym 3 lutego rzeźbiarzu, Augustynie Dyrdzie. Odszedł kolejny z twórców, którzy nadali miastu Tychy jego dzisiejszy kształt i charakter.
Sylwia Witman
redaktor naczelna
W najnowszym numerze:
– tematem miesiąca jest wywiad z aktorką Ewą Ziętek, który przeprowadziła w Teatrze Kwadrat w Warszawie Małgorzata Wawak z Teatru Małego w Tychach,
– słów kilka o zeszłorocznej i nowej odsłonie Tyskiego Banku Kultury, do wzięcia udziału w którym zaprasza Małgorzata Król – dyrektorka Miejskiego Centrum Kultury w Tychach,
– wspomnienie Wojciecha Łuki – kuratora Miejskiej Galerii Sztuki OBOK o rzeźbiarzu, artyście ale i przyjacielu Augustynie Dyrdzie, który odszedł 3 lutego br.,
– artykuł na temat nowości w Teatrze Śląskim w rubryce Justyny Stolfik-Bindy, za sprawą której nasze Ramy Kultury wychodzą nieco Poza Ramy Tychów,
– kalendarium i wiele innych ciekawych tematów kulturalnych.
Wydawca: Miejskie Centrum Kultury w Tychach, ul. Bohaterów Warszawy 26, 43-100 Tychy, tel. 32 438 20 61, e-mail: redakcja@mck.tychy.pl
Redaktor naczelna: Sylwia Witman, e-mail: ramykultury@kultura.tychy.pl
Zespół: Daria Gawrońska, Agnieszka Lakner, Małgorzata Król, Justyna Stolfik-Binda
Korekta: Agnieszka Tabor
Layout: Aleksandra Krupa i Bartek Witański Blank Studio, Marcin Kasperek KlarStudio
Skład i łamanie: Magdalena Dziedzic KlarStudio
Druk: Drukarnia AAPrint, Mikołów Nakład: 3000 egz.
Foto na okładce: Marcin Klaban
Miesięcznik znaleźć można we wszystkich instytucjach kultury, młodzieżowych domach kultury, klubach osiedlowych, urzędach, Gemini Park Tychy oraz wybranych restauracjach. Szczegółowa lista punktów dystrybucji znajduje się TUTAJ.
Poniżej prezentujemy również dotychczasowe wydania „Ram Kultury” w wersji online:
Ramy Kultury nr 19
Ramy Kultury nr 18
Ramy Kultury nr 17
Ramy Kultury nr 16
Ramy Kultury nr 15
Ramy Kultury nr 14
Ramy Kultury nr 13
Ramy Kultury nr 12
Ramy Kultury nr 11
Ramy Kultury nr 10
Ramy Kultury nr 9
Ramy Kultury nr 8
Ramy Kultury nr 7
Ramy Kultury nr 6
Ramy Kultury nr 5
Ramy Kultury nr 4
Ramy Kultury nr 3
Ramy Kultury nr 2
Ramy Kultury nr 1