Znamy laureatów XVII Tyskiego Festiwalu Monodramu MoTyF

wpis

Tychy po raz kolejny stały się polską stolicą monodramu, a to za sprawą XVII edycji festiwalu MoTyF. Od 18 do 23 marca tyska publiczność miała okazję podziwiać nie tylko spektakle mistrzowskie, ale także zmagania uczestników nurtu konkursowego festiwalu.

Na deskach Teatru Małego i sceny kameralnej w Pasażu Kultury Andromeda nie zabrakło wzruszeń, emocji, ale także dobrej zabawy. 

Tyski Festiwal Monodramu MoTyF, to wydarzenie, które już na stałe wpisało się w kalendarz imprez kulturalnych miasta. Pierwsza edycja imprezy odbyła się w 2007 roku i jeszcze wtedy był to mały i kameralny przegląd. Dziś zdaje się, że to jeden z ciekawszych festiwali w kraju, który rokrocznie przyciąga rzesze widzów. Co ciekawe, nie tylko spektakle mistrzowskie, ale także zmagania uczestników konkursu cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Za sprawą dyrektora Teatru Małego – Pawła Drzewieckiego od roku 2021 festiwal odbywa się w Teatrze Małym, dzięki czemu, jak zauważył dyrektor – możemy śmielej podnosić artystyczną poprzeczkę, zarówno w przypadku zapraszania spektakli mistrzowskich, jak i kwalifikacji monodramów konkursowych. Poprzeczka rzeczywiście podniesiona była wysoko. W nurcie mistrzowskim mieliśmy okazję podziwiać nie tylko premierową (przygotowaną specjalnie na festiwal), spektakularną produkcję Teatru Małego, monodram Krystiana Durmana – Hibernacja, ale także poruszający monodram Marii Seweryn – Na pierwszy rzut oka, a także pełen humoru i wzruszenia spektakl w wykonaniu Michała Pieli – Niedźwiedź Wojtek i wreszcie na finał festiwalu doskonałe Pogo Marcina Hycnara. Należy dodać, że oprócz prezentacji konkursowych bardzo ciekawe i wartościowe były również spotkania uczestników konkursu z jurorami (transmitowane i dostępne na kanale YouTube Teatru Małego), gdzie nie tylko omawiano kolejne prezentacje, ale widzowie mieli możliwość poznać szerszy kontekst jak i motywacje towarzyszące twórcom spektakli.

Jury tyskiego festiwalu (Katarzyna Flader-Rzeszowska, Błażej Peszek, Beniamin Bukowski, Paweł Drzewiecki) nie miało łatwego zadania. Jak wskazać świat, mikrokosmos sceniczny, który najbardziej pochłonął, oczarował i wciągnął? Zdaje się, że podobnie jak w sporcie, o tym kto zwycięży decydują już tylko milimetry scenicznej przewagi, czasami odwagi czy rzemiosła z domieszką pasji, którą można było dostrzec praktycznie w każdej konkursowej prezentacji. W tym roku jury (spośród dziesięciu spektakli) wskazało na sześć wypowiedzi, przyznając jedno wyróżnienie, cztery nagrody (w tym jedną specjalną, która po raz pierwszy przyznana została w tej edycji) i Grand Prix.

Wyróżnienie za wyczucie Gombrowiczowskiej formy otrzymał Dorian Zypper, który dosłownie zawładną tyską publicznością w monodramie Jeden olbrzymi szaleniec. Trzecia nagroda powędrowała do Anity Szymańskiej za słodko-gorzki monodram Trudny obiekt troski. Drugą nagrodę otrzymała Aleksandra Fijak za poruszające aktorstwo w spektaklu Moje serce, mój lód. Wreszcie pierwszą, w pełni zasłużoną nagrodę przyznano Julii Eisenbardt za urzekający i intymny monodram Co by się nie pomarnowało (spektakl ten otrzymał również nagrodę uczestników konkursu, czyli Mały Wóz Tespisa). W tym roku po raz pierwszy przyznana została też Nagroda Specjalna im. Wojciecha Pszoniaka (mentora i gościa XI edycji festiwalu). To wyjątkowe wyróżnienie powędrowało do Anny Rozmianiec za podejmowanie ponadczasowej tematyki ukazującej złożoność natury ludzkiej w monodramie Maryla – ku przestrodze. Najważniejszą z nagród, czyli Grand Prix Wielki Wóz Tespisa otrzymał Kacper Kurcius za niezwykle brawurowy, a przy tym mądry i odważny monodram Kaman, Kaman.

XVII edycja Festiwalu Monodramu MoTyF trwale zapisze się w historii nie tylko tyskiego, ale  także polskiego teatru jako ważne, mądre i twórcze spotkanie pasjonatów sztuki jednego aktora. Pasjonatów – twórców, ale i pasjonatów – widzów. Dobrze mieć taki MoTyF w Tychach i nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać na to, czym zaskoczy nas kolejna edycja festiwalu.

Marcin Stachoń

GALERIA


Share

Tyszanka doceniona w USA!

wpis

Tyska artystka Katarzyna Korus wyruszyła, by podbić serca koneserów sztuki w USA oraz by wziąć udział w prestiżowych targach sztuki Art Expo New York na Manhattanie.

4 kwietnia odbierze tam międzynarodowe wyróżnienie International Prize „The New Great Master” podczas uroczystości w brooklyńskim kościele, co potwierdza rosnące uznanie dla jej twórczości na światowej scenie artystycznej.

Art Expo New York to jedno z największych wydarzeń artystycznych na świecie, przyciągające corocznie tysiące artystów, galerii i miłośników sztuki. Nagroda International Prize „The New Great Master” to prestiżowe wyróżnienie dla współczesnych artystów, szczególnie cenione w europejskich kręgach artystycznych.

Kasia Korus to wszechstronna artystka – malarka, projektantka, kuratorka. Studiowała w Szkole Sztuk Wizualnych w Katowicach, Uniwersytecie Jana Długosza w Częstochowie oraz w Chelsea College of Art and Design w Londynie. Jej dorobek obejmuje ponad sto wystaw w Polsce i za granicą. Angażuje się również w promocję innych twórców, organizując wystawy i artystyczne przedsięwzięcia.

Gratulujemy wyróżnienia na światowej scenie artystycznej i już wypatrujemy dalszych sukcesów!

Foto: Karolina Gwiszcz i Dana Dobolewska
Plakat i grafika: Monika Sekuła-Juroszek

GALERIA


Share

XVII Miejski Konkurs Plastyczny Mama, Matusia, Mateńka

wpis

Razem z wiosną rusza kolejna edycja miejskiego konkursu plastycznego z okazji majowego Dnia Mamy. Temat tegorocznej edycji to hasło: „Mama w mojej bajce”.

Mama, Matusia, Mateńka to konkurs plastyczny dla dzieci i młodzieży organizowany przez Klub Wilkowyje Miejskiego Centrum Kultury w Tychach z okazji Dnia Mamy oraz 18. Metropolitalnego Święta Rodziny.

Prace można wykonywać dowolną techniką malarską na papierze w formacie A3 (szczegóły w Regulaminie). Zapraszamy do udziału wszystkie dzieci, które są chętne do uhonorowania swoich kochanych mam i zaprezentowania własnych talentów plastycznych.

Prace można składać zbiorowo i indywidualnie. Należy dostarczyć je osobiście lub wysłać pocztą w nieprzekraczalnym terminie do 14 maja 2025 r. do Klubu Wilkowyje MCK (ul. Szkolna 94, 43-100 Tychy).

Pytania należy kierować na adres mailowy: klub@mck.tychy.pl lub dzwoniąc w godz. 10.00-16.00 pod numer tel.: 691 770 344.

Do pracy konkursowej należy dołączyć wypełnioną Zgodę Uczestnika Konkursu, która stanowi załącznik nr 1 Regulaminu.
Regulamin 2025 MMM

Klub Wilkowyje MCK
tel.: 691 770 344, klub@mck.tychy.pl
ul. Szkolna 94

GALERIA


Share

Kolorujemy Miasto – 10 lat Razem!

wpis

Konkurs plastyczny to świetna okazja dla dzieci i młodzieży w wieku od 6 do 15 lat, by puścić wodze fantazji i zaprezentować swoje pomysły na projekty, które mogłyby ożywić nasze miasto w ramach Budżetu Obywatelskiego – albo już zostały zrealizowane.

Tyski Budżet Obywatelski (BO) to wydzielona część budżetu miasta Tychy, o której przeznaczeniu decydują bezpośrednio mieszkańcy. Dzięki temu programowi mieszkańcy Tychów mają realny wpływ na rozwój swojego miasta, zgłaszając i wybierając projekty, które odpowiadają ich potrzebom i oczekiwaniom. W tym roku Budżet Obywatelski obchodzi swoje dziesięciolecie i z tej okazji powstał konkurs Kolorujemy Miasto – 10 lat Razem!, do udziału w którym zachęcamy.

Co możesz przygotować, aby wziąć udział w konkursie plastycznym pn. Kolorujemy Miasto – 10 lat Razem!?

Twoja praca może przybrać formę obrazu, komiksu lub plakatu. Liczymy na kreatywność i staranność! Oto kilka zasad:
– technika: dowolna malarska lub rysunkowa – kredki, mazaki, pastele, tusze, akwarela, tempera, gwasz… wybór należy do Ciebie!
– format: A3, w pionie lub poziomie.
– opis: na odwrocie pracy wpisz swoje imię, nazwisko, wiek oraz tytuł pracy.
Do pracy dołącz wypełnioną kartę zgłoszeniową i podpisane zgody, które do pobrania są dostępne poniżej.

Uwaga! Nie oceniamy prac przestrzennych, wykonanych z plasteliny czy materiałów sypkich, a także tych zbiorowych, zniszczonych, wykonanych komputerowo lub przesłanych elektronicznie. Pamiętaj też, że prace nie mogą zawierać znaków towarowych, treści reklamowych ani wulgaryzmów.

Jak dostarczyć pracę? Gotowe dzieła można przesłać tradycyjną pocztą lub dostarczyć osobiście do 10 kwietnia 2025 r. pod adres: Wydział Rozwoju Aktywności Obywatelskiej al. Barona 30/209, 43-100 Tychy.

Przed przystąpieniem do konkursu zapoznaj się z regulaminem i załącznikami.
Regulamin konkursu i karta Kolorujemy Miasto – 10 lat Razem
Zacznik do Regulaminu konkursu Kolorujemy Miasto -10 lat Razem

Masz pytania? Skontaktuj się z Małgorzatą Tomaszewską: tel. 32 776 34 59, e-mail: kontakt@razemtychy.pl

Niech Twoja wyobraźnia pokoloruje nasze miasto!

 

GALERIA


Share

Blues Śląsk Codzienność

wpis

„Blues – Śląsk – Codzienność” to już trzecia wystawa zorganizowana przez słuchaczki i słuchaczy Studiów Podyplomowych Historii Sztuki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach pod kierunkiem dr. Patryka Oczki.

Studenci zostali postawieni przed nie lada wyzwaniem. Wiele osób przy jednym stole, dziesiątki prac, rozmaite pomysły. Chyba dopiero tyska rzeźba Ryszarda Riedla, autorstwa Tomasza Wenklara, rozwiała ostatnie wątpliwości. Mamy tu śląskiego bluesa i pokażemy ten nastrój w wybranych dziełach, zadecydowali studenci. Wprawdzie nie wszyscy są ze Śląska, ale tym ciekawsza stała się dyskusja o tym, dlaczego blues tak mocno zagrał nad kopalnianymi szybami i kominami z sadzą. Wszystko zaczęło się jeszcze w czasach intensywnego wydobycia. Bluesowe koncerty, Leśniczówka, Skrzek, Riedel… jakby muzyką chcieli pokrzepić tych, którzy codziennie ciężko pracują tysiąc metrów pod ziemią oraz tych, którzy nasłuchują na schodach ich kroków, gdy zbliża się godzina powrotu.

Dobór samych prac przebiegał burzliwie, ale może właśnie dlatego wyszła z tego wyjątkowa melodia. Mamy na wystawie Romana Nowotarskiego i jego obrazy z cyklu Śląski Blues – jakby zaklęte domy faktycznie chciały nam coś powiedzieć o miejscu, gdzie je wybudowano. Dalej są plakaty Romana Kalarusa zapowiadające koncerty i rzeźby Tomasza Wenklara, pełne wieloznaczności. Psychodeliczna opowieść snuje się dalej w dynamicznych obrazach Zenona Dyrszki. Samotny człowiek siedzący na murku Romana Kędzierskiego przysiadł tylko na chwilę w tej prozie życia, ale nie po to, by zapalić papierosa, ale by pomyśleć. Litografie Franciszka Wyleżucha i Jana Nowaka sprowadzają nas na ziemię – mówią prawdę jak zdjęcia Ryszarda Czernowa. Zaś obrazy Weroniki Hluchnik i Pauliny Bobak bardzo trafnie rysują śląską rzeczywistość.

Wernisaż wystawy odbył się 31 stycznia z udziałem dyrektorki Muzeum Aleksandry Matuszczyk, opiekuna wystawy dr. Patryka Oczki, kierownika Studiów Podyplomowych dr. hab. Jerzego Gorzelika oraz przedstawiciela słuchaczek i słuchaczy, Adama Mariuka. Na wystawie zjawili się też autorzy i autorki prac. Niektórzy z nich będą uczestniczyć w wydarzeniach towarzyszących, z których dwa odbędą się w marcu: oprowadzanie z Pauliną Bobak, Weroniką Hluchnik i Tomaszem Wenklarem (15 marca) oraz spotkanie z prof. Romanem Kalarusem i Andrzejem Matysikiem, redaktorem naczelnym kwartalnika „Twój Blues”, które poprowadzi Jacek Kurek (27 marca).

Wystawa potrwa do 19.04.2025 r.

Dominika Horodecka

fot. Artur Pławski

GALERIA


Share

Monodram bez kompromisów

wpis

20 marca na scenie Teatru Małego w Tychach, w ramach XVII Tyskiego Festiwalu Monodramu MoTyF, Maria Seweryn zaprezentuje monodram Na pierwszy rzut oka – poruszającą opowieść autorstwa Suzie Miller o przemocy, systemie prawnym i wewnętrznej przemianie.

Spektakl w reżyserii Adama Sajnuka to historia Tessy, ambitnej i bezkompromisowej adwokatki, która zawodowo zajmuje się obroną sprawców gwałtów. Jej świat nagle się zmienia, gdy sama staje się ofiarą przemocy i musi zmierzyć się z systemem, który do tej pory doskonale znała – ale teraz poznaje go z zupełnie innej perspektywy. W rozmowie aktorka opowiada o poszukiwaniu idealnego tekstu, wyzwaniach emocjonalnych i fizycznych związanych z pracą nad spektaklem oraz o tym, dlaczego wierzy w siłę teatru jako przestrzeni do rozmowy o sprawach najtrudniejszych.

W twoich wcześniejszych wypowiedziach wspominałaś, że długo szukałaś odpowiedniego tekstu. Dlaczego właśnie ten? Jakie były twoje pierwsze odczucia gdy go przeczytałaś? Co cię w nim poruszyło, zainteresowało?
Dużo czytam sztuk po angielsku, zanim zostaną przetłumaczone, więc przez lata pracy udało mi się znaleźć kilka pereł, takich jak Konstelacje czy Głowa w piasek, który reżyserowałam. Na pierwszy rzut oka to jedna z nich. Namawiano mnie do monodramu od lat, ale czułam, że jeśli mam stanąć sama na scenie i przekonać widza do spędzenia ze mną dwóch godzin, muszę mieć tekst, którego będę stuprocentowo pewna… Sam fakt zrobienia monodramu nie był dla mnie wystarczający. Wiedziałam, że muszę mieć tekst, który po prostu czuję. Że moje ciało, serce, umysł koniecznie chcą to wypowiedzieć. Przeczytałam dziesiątki monodramów i cały czas coś wydawało mi się niewystarczające, cały czas nie byłam przekonana. Prima facie przeczytałam jeszcze w trakcie tłumaczenia… I trudno mi opisać, co się wtedy wydarzyło. Mało kto wie, że ten tekst napisany jest białym wierszem, co już samo w sobie nadaje mu specyficzny rytm i formę. Nawet czytając go w obcym języku, wiedziałam, że mam w rękach coś niezwykłego. To tekst niezwykle aktualny – mówi o kobiecie, o przemocy seksualnej, o konieczności zmiany prawa, ale nie jest manifestem feministycznym. To historia uniwersalna. Zrozumiałam, że mam po prostu fantastyczną rolę do zagrania. Klaudyna Rozhin zrobiła niezwykłą robotę i moim zdaniem przetłumaczyła go świetnie. Jak to przeczytałam po polsku, byłam już pewna, że zrobię wszystko, żeby ten spektakl powstał – pod warunkiem, że wyreżyseruje go Adam Sajnuk.

Tekst porusza niezwykle trudny temat – winę systemu. To historia pełna emocji – od przemocy po poczucie winy, czy też napięcie w relacjach między kobietą a mężczyzną. Tessa przechodzi ogromną transformację, co wymaga od Ciebie niezwykłej intensywności emocjonalnej i fizycznej. Jak wyglądały Twoje przygotowania do tej roli? Czy zdarzały się momenty, w których ciężar tej historii Cię przytłaczał?
Powiem coś banalnego… Najtrudniejsze było nauczenie się tekstu. To zajęło mi bardzo dużo czasu. Nie wiem dlaczego – może dlatego, że to nie proza, a biały wiersz, który wymaga precyzyjnego trzymania się rytmu i słowa. Tekstu jest ogromna ilość, to długie i intensywne przedstawienie. Kopałam krzesła, miałam kryzysy.
Poza tym, to mój pierwszy monodram po dwudziestu pięciu latach na scenie. Nagle uświadomiłam sobie, że jestem sama – nie ma kolegów, cały ciężar spoczywa na mnie. Przestraszyłam się tej samotności, tego, czy psychicznie to udźwignę. Zrozumiałam też wagę tego tekstu. Nie robię lekkiej komedii, monodramu, żeby wszystkich zabawić, tylko naprawdę mam trudne zadanie. Ale potem zaczęliśmy próby z Adamem, które były spokojne, głębokie i intymne. On stworzył dla mnie ramy bezpieczeństwa. Dzięki niemu wiem, po co to robię – mimo że to jedno z najtrudniejszych wyzwań aktorskich w mojej karierze.

Mówi się, że monodram to „artystyczny egzamin dojrzałości” dla aktora, kulminacyjny punkt w karierze. Na pierwszy rzut oka to Twój pierwszy monodram. Powiedziałaś o tych wyzwaniach, które wiązały się z przygotowaniem spektaklu. Dla Ciebie jest to bardziej wyzwanie fizyczne czy emocjonalne?
I jedno, i drugie. Następnego dnia po spektaklu całe ciało mnie boli. Ale ja nie jestem tak do końca sama na scenie – towarzyszy mi wybitny perkusista, Marcin Jahr. Jego muzyka jest moim partnerem, rytm spektaklu jest nieustannie obecny. Stworzył wokół mnie świat i wspiera mnie bardzo silnie. Energia, którą dostaję od niego, jest niesamowita. A potem, gdy pojawiła się publiczność, zrozumiałam, że nie jestem sama – że rozmawiam z widzami.

Widzowie stają się Twoimi partnerami w tej opowieści?
Absolutnie! Monodram to zupełnie inna forma teatralna – to inne, wyjątkowe spotkanie z widzem. Oczywiście zawsze boję się, że spektakl jest długi, że nie dam rady utrzymać uwagi widza przez dwie godziny. Ciekawa jest ta myśl o dojrzałości, bo wcześniej się nad tym nie zastanawiałam. Od premiery poczułam, jakby pewien etap się zamknął, a jednocześnie otworzyło się coś nowego. Mam wrażenie, że ta rola i ten spektakl wpłynęły na wszystko, co robię – na to, jak wchodzę na scenę i jak przeżywam teatr.

Premiera miała miejsce w 2023 roku. Czy przez ten czas, przez „rozegranie” zyskałaś nową perspektywę na postać Tessy? Albo czy Tessa pozwoliła Ci odkryć coś nowego o sobie?
Oczywiście! Myślę, że z każdą rolą tak jest. Choć trzymam się precyzyjnie wyznaczonych przez Adama Sajnuka ram, to właśnie on zmusił mnie do wyjścia poza własne schematy i poszukiwania nowych środków wyrazu. Największym wyzwaniem jest dla mnie niebronienie postaci – Tessa jest bezwzględna i trudna do polubienia, ale to sprawia, że jej historia staje się bardziej złożona i wielowymiarowa. W miarę grania coraz mocniej dostrzegam też, że ten spektakl to nie tylko opowieść o przemocy, ale też o prawie i jego etyce. Każdy człowiek, niezależnie od czynów, ma prawo do obrony, a prawnicy podejmujący się takich spraw to też w pewnym sensie bohaterowie. To perspektywa, której wcześniej nie dostrzegałam tak wyraźnie.

Wspominałaś, że boisz się, że spektakl jest za długi, że nie utrzymasz uwagi publiczności. Według Ciebie monodram to forma bardziej wymagająca dla aktora czy dla widza?
Szczerze mówiąc, dla mnie jako widza monodram nie jest ulubioną formą – widziałam naprawdę niewiele dobrych. Jak słusznie mówi Adam, trzeba znaleźć wiarygodny powód, by jedna osoba na scenie mówiła. Do kogo? W jakim celu? To trudne pytania, na które teatr musi dziś odpowiadać inaczej niż kiedyś. Widzowie się zmieniają – nie dają się tak łatwo oszukać teatralnej umowności. Coraz trudniej przekonać ich, by uwierzyli w świat, który aktor buduje samodzielnie. Choć teatr jest jednym wielkim oszustwem, to widzowie wymagają dziś od niego więcej autentyczności. Do tego monodramy konkurują dziś ze stand-upem. Jaka jest między nimi różnica? Można powiedzieć, że żadna. To wszystko sprawia, że zarówno aktor, jak i widz muszą się zmierzyć z tą formą – aktor, by ją udźwignąć, a widz, by się w nią zaangażować.

Tak jak wspomniałaś Na pierwszy rzut oka to nie tylko opowieść o jednej kobiecie, ale też o całym systemie, który bywa bezduszny dla ofiar przemocy – i to nie tylko ze strony mężczyzn, ale również kobiet.
Oczywiście, myślę, że ta historia jest uniwersalna – prawo zostało ukształtowane przez pokolenia mężczyzn i dlatego trzeba je zmieniać, by obejmowało wszystkich. Sztuka opowiada o systemie, który często jest bezduszny wobec ofiar, niezależnie od płci. Suzy Miller zdecydowała, że bohaterką jest kobieta, ale mechanizmy działania prawa i traumy dotyczą wszystkich. Kobieta, która doświadczyła gwałtu, nosi w sobie żrącą ranę głęboko w ciele – budzi się ze strachu i bólu, która potem opanowuje umysł. Ofiara pamięta sprawcę i sam akt, ale nie wszystkie okoliczności – to sprawia, że w sądzie trudno jest jej się bronić. Dzięki historii Tessy możemy zobaczyć, jak ogromny wpływ ma to na psychikę człowieka.

Teatr bywa „pretekstem”, a może raczej platformą do rozmowy na tematy trudne, ważne, obecne w debacie społecznej. Czy uważasz, że teatr może zmieniać rzeczywistość, czy raczej jest tylko odbiciem tego, co już istnieje?
Można powiedzieć, że jestem naiwna. Ale może! Wierzę, że może. Jeśli jest w stanie cię rozbawić, wzruszyć, skłonić do refleksji – to już jest zmiana. Mój profesor Benoit mówił: „Jeżeli na widowni jest choć jedna osoba, dla której ten spektakl będzie ważny, bo coś jej wyjaśni, pomoże, postawi pytanie – to po to się wychodzi na scenę”. I ja w to wierzę. Mam nadzieję, że nigdy nie przestanę w to wierzyć, że ta naiwność we mnie nie umrze.

Festiwal MoTyF to miejsce spotkań zarówno doświadczonych twórców, jak i młodych aktorów szukających swojej drogi w teatrze, stawiających pierwsze kroki w monodramie. Czy masz jakąś radę dla młodych twórców, którzy przyjadą do Tychów?
Jedno przychodzi mi do głowy – żeby w ogóle nie próbowali wpasowywać się w przyjęte konwencje i zasady, tylko naprawdę tworzyli. Jeżeli wychodzą sami na scenę, niech budują swój własny język i świat, bo nigdy w żadnej innej formie nie będą mieli takiej możliwości wyrażenia siebie. W każdej innej sytuacji to już będzie jakiś kompromis, jakaś umowa, a monodram to jedyna teatralna forma, w której można bezkompromisowo podążyć za własnym sercem, oczywiście w porozumieniu z reżyserem. Ale jeśli reżyser jest wrażliwy na aktora, to chyba nie ma innej formy, w której można aż tak bardzo „zarządzić”. Być królem swojego świata i nikt ci tego nie przerwie. No, może najwyżej ktoś wyjdzie z widowni… Ale nie można podobać się wszystkim, prawda? I o tym też trzeba pamiętać, wychodząc samotnie na scenę – że nie da się trafić do każdego i to jest w porządku.

Monika Wieczorek

Szczegółowy program festiwalu

GALERIA


Share

Opowieści pejzażu

wpis

Ewa Zawadzka – graficzka, fotografka, ale od 2002 roku artystka skupiona przede wszystkim na malarstwie i zafascynowana światłem.

Od 7 marca w Miejskiej Galerii Sztuki OBOK będzie można podziwiać próbkę jej bogatej twórczości, podczas wystawy zatytułowanej …opowieści pejzażu dla początkujących i zaawansowanych.

Tytuł opowieści pejzażu towarzyszy Ewie Zawadzkiej od początków jej twórczości artystycznej.

– To był pierwszy tytuł, jakiego używałam przy grafikach, jednak nie w tym znaczeniu, że to ja o pejzażu opowiadam, lecz on sam opowiada o sobie – mówi artystka. I podkreśla, że ten kontekst przez lata się nie zmienił.

Dziś, gdy odnosi swoje „opowieści” przede wszystkim do malarstwa, nadal nie postrzega swojej pracy jako odwzorowanie czy naśladownictwo pejzażu, lecz raczej jako dialog z nim. Podstawową rolę w tym dialogu odgrywa światło.

– W ostatnim roku rozbudowywałam według własnego projektu architektonicznego moją galerię autorską – mówi Ewa Zawadzka. – Chciałam stworzyć wnętrze, w którym światło ma dużo do powiedzenia. To światło, które wpada do pomieszczenia, prowokuje mnie do nowych kompozycji i zabaw z moimi obrazami. Również na wystawie (która zostanie zaprezentowana w galerii OBOK – SW) wszystko, co pokażę, będzie skupione wokół jednego tematu, właśnie światła. Zawsze zależy mi na tym, aby wystawa była spójna. Żeby było jasne to, o czym mówię swoimi pracami.

W Galerii Miejskiej OBOK będzie okazja, by zobaczyć próbkę twórczości graficznej i fotograficznej artystki, jednak główną oś będą stanowiły obrazy, przede wszystkim duże formaty.

– Tytuł …opowieści pejzażu dla początkujących i zaawansowanych brzmi trochę jak tytuł podręcznika – przyznaje autorka. I wyjaśnia czym był inspirowany: – Gdy byłam jeszcze studentką Akademii, w pracowni malarstwa czytaliśmy książkę Bohumila Hrabala Lekcje tańca dla początkujących i zaawansowanych. Każdy po kolei czytał na głos przez pół godziny, a reszta malowała. Coś z atmosfery tamtych lat we mnie zostało i pewnie dlatego to nawiązanie. A z drugiej strony ta wystawa to rzeczywiście będzie taki trochę podręcznikowy pokaz dla widzów, jak można opowiadać o pejzażu.

Opisując życiorys i artystyczną drogę Ewy Zawadzkiej, prof. dr hab. Irma Kozina napisała następujące słowa: „Młodość artystki upłynęła pod znakiem częstych zmian miejsc zamieszkania. Pożywką dla jej (…) wrażliwości na piękno otoczenia stały się (…) malownicze zaułki Sochaczewa, Warszawy i Bydgoszczy. Największym szokiem estetycznym tamtych czasów okazała się jednak, spowodowana awansem zawodowym ojca, przeprowadzka do Gliwic. Niemal codzienne dojazdy do katowickiego liceum pociągiem, przez zanurzone w szarej kurzawie, naznaczone szybami kopalń i halami hut tereny Zabrza, Rudy Śląskiej, Świętochłowic i Chorzowa, zainicjowały twórczy niepokój, rozbudzając powolną fascynację geometrią przemysłowej zabudowy i kubicznością wznoszonych pośpiesznie żelbetowych blokowisk”.

Czy zatem pejzaż, o którym opowiada, lub raczej z którym prowadzi dialog, Ewa Zawadzka, to pejzaż śląski?

– Nie w dosłownym znaczeniu – odpowiada artystka. – Będzie on z pewnością bardzo monumentalny, bardzo monochromatyczny i syntetyczny. To jest taki pejzaż, który ja trochę buduję, a nie naśladuję. Lubię harmonię i rytm. Oczywiście o wszystkim ostatecznie decyduje światło, które wpada, a raczej przeciska się przez szczeliny, żeby oświetlić pomieszczenie.

Wystawa potrwa do 17 kwietnia.

Sylwia Witman 

GALERIA


Share

Zgłoś się do Dla Tych zagrają!

wpis

To wyjątkowa okazja dla zespołów związanych z miastem, by zaprezentować się przed szeroką publicznością i powalczyć o występy podczas Święta Miasta Tychy oraz finale ogólnopolskiego konkursu Rock na Plaży.

Tyska scena muzyczna znów otwiera się na lokalne talenty! Miejskie Centrum Kultury w Tychach zaprasza do udziału w IX edycji przeglądu „Dla Tych zagrają – Nowa Fala Tyskich Brzmień”.

Ten konkurs muzyczny od lat odkrywa i wspiera tyskie talenty, dając im możliwość występów na profesjonalnych scenach. W poprzednich edycjach swoje kariery zaczynali m.in. Kasia Skiba i Ja, Chłodno, Leepy, Viadomo czy Kąkol. Kto w tym roku podbije serca publiczności?

Nie przegap szansy – zgłoś swój zespół i dołącz do Nowej Fali Tyskich Brzmień!

Laureaci konkursu otrzymają szansę występu na Święcie Miasta Tychy przed takimi gwiazdami jak Cleo i Majka Jeżowska z zespołem. Dodatkowo zdobywcy Nagrody Publiczności wejdą prosto do finału ogólnopolskiego konkursu Rock na Plaży 2025, gdzie powalczą o Nagrodę Prezydenta Miasta Tychy i kolejne muzyczne wyróżnienia. Przewidziane są także atrakcyjne nagrody finansowe.

Jak wziąć udział?
Konkurs skierowany jest do zespołów, których przynajmniej jeden członek jest związany z Tychami (poprzez zamieszkanie, pochodzenie lub pracę w mieście). Aby zgłosić swój udział, należy przesłać formularz zgłoszeniowy (dostępny do pobrania poniżej) do 7 kwietnia 2025 r., godz. 15.00.

Spośród zgłoszeń wyłonionych zostanie maksymalnie pięć zespołów, które zagrają 9 maja 2025 r. w Pubie pod Browarem w Tychach. Oceniać ich będzie jury złożone z doświadczonych muzyków i przedstawicieli branży, w tym Jacek Stęszewski (zespół Koniec Świata).

Regulamin IX Przeglądu Muzycznego Dla Tych zagrają 2025
Załącznik nr 1 Zgłoszenie uczestnika Dla Tych zagrają 2025
Załącznik nr 2 Zgoda przedstawiciela ustawowego Dla Tych zagrają 2025

Osoba do kontaktu: Mateusz Poszwa

tel. 32 438 20 62, mail: mateusz.poszwa@mck.tychy.pl

ZGŁOSZENIA PROSZĘ KIEROWAĆ WYŁĄCZNIE NA ADRES: mateusz.poszwa@mck.tychy.pl

Organizator: Miejskie Centrum Kultury w Tychach

GALERIA


Share

Czy masz już marcowy numer „Ram Kultury”?

wpis

Ciepły powiew wiosennego wiatru przyniósł nie tylko nową energię do budzącego się życia na zewnątrz, ale również wniósł świeżość nowych ciekawych propozycji kulturalnych, o których piszemy w najnowszym wydaniu „Ram Kultury”.

Z całą pewnością Tychy nie są ikonicznym przykładem górnośląskiego miasta. Nie ma tu familoków, szybów kopalnianych, hałd i kominów. A jednak to tutaj jest jedno z najważniejszych miejsc dla najbardziej śląskiego ze wszystkich muzycznych nurtów: bluesa. Ten właśnie temat – korelację przemysłowego krajobrazu i robotniczego trybu życia z muzyką bluesową i inspirowanymi nią zjawiskami artystycznymi – wzięli na warsztat słuchacze Studiów Podyplomowych Historii Sztuki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Przygotowaną przez nich wystawę Blues – Śląsk – Codzienność można aktualnie oglądać w Muzeum Miejskim.

Fani śląskiego bluesa nie przegapią też z pewnością koncertu Adama Kulisza, który z nowym projektem wystąpi w Art Music Clubie pierwszego dnia, a właściwie pierwszego wieczoru, kalendarzowej wiosny – 21 marca.

Oczywiście w marcowym kalendarium nie zabrakło też propozycji przygotowanych na Dzień Kobiet. Wspomniany już Art Music Club zaprasza 7 marca na koncert Another Woman, podczas którego będzie można usłyszeć największe polskie i światowe przeboje wykonywane przez kobiety. Natomiast 8 marca SDK „Tęcza” zaprasza na jedenastą już edycję Babskiej Soboty.

Tego samego dnia Orkiestra AUKSO zaprosi do świętowania nie Dnia Kobiet, a obchodzonego 17 marca Dnia św. Patryka. W ramach cyklu AUKSO MODERN tyska orkiestra zagra wspólnie z grającym muzykę celtycką zespołem Shannon.

Miłośników teatru czeka w marcu kolejna uczta. Jak mówi Maria Seweryn (wywiad na stronach 4-5) monodram to jedyna teatralna forma, w której można bezkompromisowo podążyć za własnym sercem. Podczas kolejnej edycji festiwalu MoTyF warto zobaczyć jak robią to mistrzowie i młodzi zdolni artyści.

Jest jeszcze jedno kulturalne wydarzenie, którego w marcu nie można pominąć. Gdy już dowiemy się, kto otrzymał Oscary, w Klubie Wilkowyje MCK będziemy mieli okazję obejrzeć nominowane do tej nagrody filmy krótkometrażowe.

Sylwia Witman

W najnowszym numerze przeczytamy:
– o nowopowstałym chórze gospel Tree of Souds;
– na temat wystawy Ewy Zawadzkiej, która zaprezentuje swoje dzieła w Miejskiej Galerii Sztuki OBOK;
– wywiad z Marią Seweryn, którą spotkać będzie można osobiście w Tychach podczas Tyskiego Festiwalu Monodramu MoTyF;
– wiele artykułów, które zachęcą do spędzenia wolnego czasu podczas kulturalnych wydarzeń.

Przypominamy, że miesięcznik kolportowany jest na terenie całego miasta (lista poniżej) i jest całkowicie darmowy, dlatego zachęcamy do zabrania go ze sobą i przeczytania 41. już numeru „Ram Kultury”.

Wydawca: Miejskie Centrum Kultury w Tychach, ul. Bohaterów Warszawy 26, 43-100 Tychy, tel. 32 438 20 61, e-mail: redakcja@mck.tychy.pl
Re
daktor naczelna: Sylwia Witman, e-mail: ramykultury@kultura.tychy.pl
Zespół:
Daria Gawrońska, Agnieszka Lakner, Małgorzata Król, Justyna Stolfik-Binda
Korekta:
Agnieszka Just
Layout
: Aleksandra Krupa i Bartek Witański Blank Studio, Marcin Kasperek KlarStudio
Skład i łamanie:
Magdalena Dziedzic KlarStudio
Druk:
Drukarnia AAPrint, Mikołów Nakład: 3000 egz.
Foto na okładce:
Marta Zając-Krysiak

Miesięcznik znaleźć można we wszystkich instytucjach kultury, młodzieżowych domach kultury, klubach osiedlowych, urzędach, Gemini Park Tychy oraz wybranych restauracjach. Szczegółowa lista punktów dystrybucji znajduje się TUTAJ.
Poniżej prezentujemy również dotychczasowe wydania „Ram Kultury” w wersji online:

Ramy Kultury nr 40
Ramy Kultury nr 39
Ramy Kultury nr 38
Ramy Kultury nr 37
Ramy Kultury nr 36
Ramy Kultury nr 35
Ramy Kultury nr 34
Ramy Kultury nr 33
Ramy Kultury nr 32
Ramy Kultury nr 31
Ramy Kultury nr 30
Ramy Kultury nr 29
Ramy Kultury nr 28
Ramy Kultury nr 27
Ramy Kultury nr 26
Ramy Kultury nr 25
Ramy Kultury nr 24
Ramy Kultury nr 23
Ramy Kultury nr 22
Ramy Kultury nr 21
Ramy Kultury nr 20
Ramy Kultury nr 19
Ramy Kultury nr 18
Ramy Kultury nr 17
Ramy Kultury nr 16
Ramy Kultury nr 15
Ramy Kultury nr 14
Ramy Kultury nr 13
Ramy Kultury nr 12
Ramy Kultury nr 11
Ramy Kultury nr 10
Ramy Kultury nr 9
Ramy Kultury nr 8
Ramy Kultury nr 7
Ramy Kultury nr 6
Ramy Kultury nr 5
Ramy Kultury nr 4
Ramy Kultury nr 3
Ramy Kultury nr 2
Ramy Kultury nr 1

GALERIA


Share

Startuje Tyski Bank Kultury 2025

wpis

Nadchodzi nowa odsłona projektu, w ramach którego mieszkańcy Tychów mają szansę spełniać swoje artystyczne aspiracje.

Miejskie Centrum Kultury w Tychach serdecznie zaprasza do udziału w jedenastej edycji Tyskiego Banku Kultury. Naszym głównym celem jest rozwój oferty artystycznej oraz zwiększenie aktywnego uczestnictwa mieszkańców w życiu kulturalnym naszego miasta. Artyści związani z Tychami mają szansę skorzystać ze wsparcia Miejskiego Centrum Kultury w realizacji swoich projektów, które muszą mieć charakter premierowy. Dążymy do zapewnienia mieszkańcom aktywnego udziału w wydarzeniach kulturalnych oraz umożliwienia lokalnym twórcom prezentacji ich wyjątkowych talentów.

Odkryj swoje artystyczne możliwości z Tyskim Bankiem Kultury! W ramach naszego programu oferujemy wsparcie finansowe i logistyczne dla projektów premierowych. To doskonała okazja dla wszystkich, którzy marzą o zorganizowaniu wystawy, nagraniu płyty czy wydaniu książki. Niezależnie od formy sztuki, która Cię inspiruje, chcemy dać Ci możliwość wyrażenia siebie i podzielenia się swoim talentem z innymi.
W poprzednich edycjach Tyskiego Banku Kultury mieliśmy przyjemność oglądać niesamowite projekty, które zaskoczyły nas oryginalnością i kreatywnością ich autorów. Doceniamy każdy wysiłek i innowacyjne podejście do sztuki. Dlatego też zachęcamy Cię do śmiałego zgłaszania swoich projektów.

Otwórz drzwi swojej wyobraźni! Nie wahaj się realizować swoich artystycznych marzeń. Wypełnij formularz zgłoszeniowy i skonsultuj się z nami, jeśli masz pytania lub wątpliwości. Pamiętaj, że sztuka to droga do wyrażenia siebie i budowania więzi z innymi. Dołącz do naszej artystycznej społeczności i podziel się swoim talentem z szeroką publicznością – czekamy na Twoje zgłoszenie!
W sprawach merytorycznych lub konsultacji prosimy o kontakt z koordynatorem TBK Mateuszem Poszwą: mateusz.poszwa@mck.tychy.pl, tel. 32 438 20 62.

Regulamin TBK XI 2025
Załącznik nr 1 Wniosek na organizację projektu kulturalnego 2025 DO EDYCJI
Załącznik nr 2 Zgoda przedstawiciela 2025 DO EDYCJI

Organizator: Miejskie Centrum Kultury w Tychach

GALERIA


Share