Muzyczne Wieczory nad Jeziorem

Daria Gawrońska

Cykl koncertów nad Jeziorem Paprocańskim to już tradycja. Plenerowe recitale na stałe wpisały w repertuar imprez chętnie wybieranych szczególnie przez mieszkańców spędzających lato w mieście.

Co bardziej od plaży, wody i muzyki kojarzy się z wakacjami? Na pewno jest to połączenie, z którym trudno konkurować. Na szczęście nie zachęcamy do opierania się mu, a wręcz przeciwnie, zachęcamy do skorzystania z oferty, którą przygotowało Miejskie Centrum Kultury w Tychach.

Koncerty odbywać się będą w każdy piątek lipca i sierpnia (poczynając od 30 czerwca) nad Jeziorem Paprocańskim. Godzina 20.00, czyli schyłek dnia, zapewni nie tylko piękną scenerię w postaci zachodów słońca, odbijających się w tafli jeziora, ale także klimatyczną atmosferę do spotkań z bluesem, muzyką klasyczną, jazzem, autorskimi aranżacjami znanych melodii i całym spektrum muzycznych doznań.

Repertuar skomponowany został w zgodzie z przyświecającą cyklowi ideą chilloutu i relaksu.

30 czerwca, godz. 20.00 Sonia Bohosiewicz z zespołem zaprezentują swój autorski program 10 Sekretów Marilyn Monroe

7 lipca, godz. 20.00 Kwartet ProForma, w programie: Spotkanie bardów: Kaczmarski-Cohen
14 lipca, godz. 20.00 Guzik & Chołomiej Jazz Quintet wystąpią w repertuarze Na ludowo, na jazzowo
21 lipca, godz. 20.00 skrawki z koncertem ciałość
28 lipca, godz. 20.00 Krzysztof Nowakowski & Formation-IN z programem Jazzy Lake

4 sierpnia, godz. 20.00 Phillip Bracken
11 sierpnia
, godz. 20.00 Barbara Broda-Malon z zespołem zaprezentują Najpiękniejsze piosenki z dawnych lat
18 sierpnia
, godz. 20.00 Paweł Wójcik & Tomasz Sarniak wystąpią z repertuarem W Piwnicy pod Baranami
25 sierpnia
, godz. 20.00 Leepy (koncert w ramach zdobycia nagrody publiczności na festiwalu Dla Tych zagrają)

GALERIA


Share

Nowe FreeLove

Daria Gawrońska

Czujemy, że w tym wakacyjnym okresie zamknięte sale kinowe odejdą do lamusa, bo Miejskie Centrum Kultury w Tychach przygotowało dla mieszkańców ciekawy repertuar wyselekcjonowanych najnowszych filmów kina studyjnego i festiwalowego.

Okres wakacyjny rozpoczęliśmy plenerowym pokazem filmu „Chrzciny” w reżyserii Jakuba Skoczenia. Widzowie jak zawsze nie zawiedli. Wszystkie przygotowane miejsca siedzące w mgnieniu oka zapełniły się publicznością. Ci, którzy przybyli chwilę po tym, mogli liczyć na koc i miejsce na trawie w ogrodzie Miejskiego Centrum Kultury w Tychach. Tak wysoka frekwencja bardzo nas cieszy, bo zapowiada wyjątkowo udany sezon seansów filmowych pod gołym niebem, na co bardzo liczymy!

Jakich filmów można się spodziewać podczas tegorocznej edycji cyklu Kina FreeLove? Oto program:

16 czerwca, godz. 21.30 Lunana. Szkoła na końcu świata (2019), reż. Pawo Choyning Dorji,
1 lipca, godz. 21.30 Powrót do tamtych dni (2021), reż. Konrad Aksinowicz,
15 lipca, godz. 21.30 Almanya (2011), reż. Yasemin Şamdereli,
29 lipca, godz. 21.00 Piosenki o miłości (2021), reż. Tomasz Habowski,
12 sierpnia, godz. 20.30 W trójkącie (2022), reż. Ruben Östlund,
26 sierpnia, godz. 20.30 Boscy (2021), reż. Mariano Cohn i Gastón Duprat,
9 września, godz. 20.00 Tonia (2022), reż. Marcin Bortkiewicz.

Wszystkie produkcje cechują nie tylko wysokie walory artystyczne, ale także poziom rozrywki, który jest równie ważny. Tematyka wybranych obrazów sprawia, że dobrze się je ogląda szczególnie w większym gronie. Zapraszamy!

foto. Oliwia Dopierała

GALERIA


Share

Spotkanie kultur w tyskim kościele

Daria Gawrońska

Uchwałą Sejmu RP, patronem 2023 roku został Jerzy Nowosielski, jeden z najwybitniejszych malarzy polskich XX wieku, rysownik, filozof, teolog prawosławny oraz autor polichromii wnętrza kościoła pw. Ducha Świętego w Tychach.

W czerwcu, w znajdującym się w tyskim Żwakowie kościele, odbędzie się koncert jednej z najlepszej orkiestr kameralnych w Europie: AUKSO oraz 9-osobowego Męskiego Zespołu Muzyki Cerkiewnej Katapetasma. Spotkanie wykonującej muzykę świecką orkiestry oraz zespołu prezentującego muzykę prawosławną w rzymskokatolickiej parafii jest okazją do zdania sobie wielu pytań i poszukania wspólnej odpowiedzi i wspólnej drogi wielokulturowej Rzeczpospolitej. Rzeczpospolitej, która łączy różne, przenikające się tradycji i formy współistnienia.

Jestem śpiewakiem operowym wykształconym klasycznie i działam w tych dwóch obszarach: w muzyce cerkiewnej i klasycznej – ­powiedział nam Łukasz Hajduczenia, lider Katapetasmy, jednocześnie podkreślając za Jerzym Nowosielskim uniwersalną duchowość muzyki Jeżeli sztuka jest autentycznie piękna, to zawsze jest ona sakralna.

Myśląc o multikulturowości, często wydaje nam się, że jest to zjawisko odległe, istniejące w dalekich krajach, nie w Polsce. Prawosławno-rzymskokatolickie spotkanie muzyki wokalnej i instrumentalnej jest okazją do dostrzeżenia różnorodności naszej przebogatej wspólnoty, różnorodności istniejącej wokół nas w sytuacjach codziennych, istniejących w sytuacjach trudnych.

 Rzymskokatolicki Kościół pw. Ducha Świętego jest rozmalowany przez Jerzego Nowosielskiego w stylu stricte prawosławnym, tworząc przestrzeń, która łamie podziały. Wykonywanie muzyki cerkiewnej w przestrzeniach kościoła rzymskokatolickiego jest jak najbardziej adekwatne – podkreśla lider Katapetasmy, zwracając jednocześnie uwagę na wspólnotę kulturową obywateli Polski i Ukrainy: Ukraińcy i Bialorusini to również Prawosławni dawnej Rzeczpospolitej, a jest to określenie wielokulturowej wspólnoty, która nie określa siebie tylko i wyłącznie wedle genotypu narodowościowego. Tradycja Prawosławia Rzeczypospolitej, istnieje jednocześnie w tradycji niepodległego państwa ukraińskiego, co można zaobserwować w dzisiejszej, tragicznej sytuacji, kiedy mieszkańcy Ukrainy masowo przybyli i zagościli w Polsce. Mam wrażenie, że większość z nich odnajduje się w bardzo naturalny sposób w rzeczywistości naszej prawosławnej, polskiej, Autokefalicznej Cerkwi. Ogromna ilość tradycji, cała spuścizna kulturowa i duchowa jest bowiem absolutnie wspólna.

O wspólnotowości otaczającego nas świata, możemy się przekonać 11 czerwca o godzinie 19.30 w Kościele pw. Ducha Świętego w Tychach (ul. Myśliwska 43), gdzie odbędzie się wspólny koncert Męskiego Zespołu Muzyki Cerkiewnej Katapetasma oraz Aukso Orkiestry Kameralnej Miasta Tychy.

Podczas wspólnego koncertu chóru Katapetasma i orkiestry Aukso nastąpi zderzenie-nawiązanie relacji muzyki wokalnej z instrumentalną. Jak postrzega Pan to spotkanie?

To jest rzeczywiście rzadkie zestawienie zachodnioeuropejskiej muzyki klasycznej z muzyką cerkiewną. Ma ona owszem konotacje zachodnioeurpejskie w swojej późniejszej fazie, ale jednak źródło muzyki cerkiewnej, które też będziemy przedstawiać, to jest inny system muzyczny, rozpoczynający się w Bizancjum i później wykształcający również na Rusi Kijowskiej. Z tego czerpiemy, jako ze spuścizny Rzeczpospolitej Prawosławnej.

Jeżeli chodzi o doświadczenia łączenia zachodnioeuropejskiej muzyki klasycznej i muzyki cerkiewnej, zdarzało mi się to wcześniej. Jestem śpiewakiem operowym wykształconym klasycznie w akademii muzycznej, działam więc w tych dwóch obszarach w pełnym wymiarze: zarówno w muzyce cerkiewnej i w muzyce klasycznej. Działanie w tych dwóch przestrzeniach jest dla mnie naturalne. Kilkakrotnie proponowałem takie programy koncertowe, w których wykonywałem muzykę klasyczną, łącząc ją z muzyką cerkiewną. Był to przykładowo koncert w Muzeum Ikon w Warszawie, gdzie wykonywałem kantatę Jana Sebastiana Bacha „Ich habe genug” – na Spotkanie Pańskie. Kontynuując ten koncert, wykonywaliśmy z zespołem Katapetasma typowo wschodnio – chrześcijańskie podejście muzyczno – liturgiczne do programu nabożeństwa i tekstów Spotkania Pańskiego. To była ciekawa kombinacja. Pamiętam też koncert solowy, który śpiewałem w Przemyślu w zeszłym roku i tam też były monodie cerkiewne przemieszane z muzyką klasyczną, a łączność była w tym wypadku tematyczna. Łączenie tak różnych światów, stawia jeden typ muzyki w świetle drugiego, co niekiedy przemienia percepcję odbioru. Uważam że w sytuacji koncertowej, to niezwykle cenny eksperyment, trochę zresztą podobny do twórczości Nowosielskiego który świat liturgicznej ikony wprowadzał we wszelkie pozaliturgiczne przestrzenie rzeczywistości, tym samym nadając jej zupełnie inny poziom duchowy.

Mamy tutaj zderzenie muzyki sakralnej, religijnej, duchowej z muzyką świecką w pewnym sensie. Mam Pan tutaj doświadczenia, w jaki sposób wygląda szukanie punktów wspólnych między nimi?

Jerzy Nowosielski zawsze podkreślał, że nie ma sztuki sakralnej i świeckiej. Jeżeli sztuka jest autentycznie piękna to zawsze jest ona sakralna. Orkiestra Aukso wykona muzykę Griega i Karłowicza, wpisującą się w najwspanialszy dorobek, który powstał w kulturze zachodnioeurpejskiej. My zaproponujemy coś z innego obszaru, ale inność tutaj polega tylko i wyłącznie na liturgiczności. Będziemy śpiewać rzeczy, które pochodzą i nadają sens liturgii prawosławnej. W tym rzeczywiście będzie pewna różnica, jeżeli chodzi o oba wektory koncertu. Wydaje mi się, że sam wektor sakralności nie zostanie zachwiany ani na chwilę.

Kościół pw Świętego Ducha w Tychach jest kościołem rzymskokatolickim, a chór Katapetasma wykonuje liturgię prawosławną. W jakich obszarach te dwie sfery mogą się spotkać?

One już się spotkały. Kościół pw. Ducha Świętego jest rozmalowany przez Jerzego Nowosielskiego w stylu stricte prawosławnym. Jest to malarstwo, które jest dorobkiem prawosławnej ikony i ono wkracza do Kościoła rzymskokatolickiego, tworząc przestrzeń, która łamie podziały. Przestrzeń wspólną. Wykonywanie muzyki cerkiewnej, śpiewu cerkiewnego w przestrzeniach kościoła rzymskokatolickiego jest jak najbardziej adekwatne.

Jeśli zagłębimy się w historię muzyki cerkiewnej w Rzeczpospolitej, zobaczymy że tam są takie momenty, kiedy to tradycja muzyczna kościoła zachodniego, wpływa w dominujący sposób na to, co się dzieje w muzyce cerkiewnej.
Wydaje mi się, że z kolei wschód może wpłynąć i wpływa dzisiaj bardzo na pewne nurty duchowości i sztuki Kościoła rzymskokatolickiego. Mamy przecież ogromne zainteresowanie duchowością wschodu, zainteresowanie ikoną i ogromne zainteresowanie muzyką cerkiewną która niekiedy nawet pojawia się w momentach liturgicznych mszy rzymskokatolickiej. Spotkanie dwóch płuc kościoła, wschodniego i zachodniego, odbywa się więc od dawna aż do dzisiaj.

Dziś Polska i Ukraina to osobne państwa. Za czasów I i II Rzeczpospolitej było to jedno państwo. Jak dziś w trudnej sytuacji wojny, rosyjskiej agresji, przejawia się wspólnotowość między Polakami i Ukraińcami, ale też wieloma mniejszościami etnicznymi, są to m.in. Łemkowie, czy Ślązacy? 

Istnieje fenomen, który warto zgłębiać. Jest to fenomen Prawosławnej Rzeczpospolitej. Jednym z owoców tego fenomenu jest postać Jerzego Nowosielskiego, jego genialnej twórczości i osobowości jako myśliciela. Prawosławni Rzeczpospolitej są to też Ukraińcy i Bialorusini czy Łemkowie. Prawosławni Rzeczpospolitej to wspólnota, która nie uznaje tylko i wyłącznie  genotypu narodowościowego. Oczywiście ten gentotyp istnieje w paraleli, wykształcił i rozwinął w postaci tradycji niepodległego państwa ukraińskiego, natomiast w dzisiejszej, tragicznej sytuacji, kiedy mieszkańcy Ukrainy masowo przybyli i zagościli w Polsce, mam wrażenie, że większość z nich w naszej prawosławnej, polskiej, Autokefalicznej Cerkwii odnajduje się w naturalny sposób. Odnajdują się tak, jakby byli u siebie. A to dlatego, że ogromna ilość tradycji, cała spuścizna duchowa jest absolutnie wspólna.

My jako Prawosławni Rzeczpospolitej jesteśmy wspólnotą z Ukraińcami, z naszymi braćmi tego tak cierpiącego dzisiaj kraju. Wobec tego wydaje mi się, że właśnie w prawosławiu i w jego kulturze, w jego spuściźnie, w jego sztuce należy odnajdywać te elementy wspólne, które łączą Ukraińców z Polakami, dlatego że to jest dziedzictwo, które ubogaca tradycyjnie wielokulturową Polskę.

Nie chodzi o to, żeby którykolwiek z krajów był zunifikowany i wchłonięty. Wręcz przeciwnie, chodzi o to, żeby szanować odrębność, tym samym się ubogacając.

Czy muzyka może być i jest zainspirowana przez sztuki wizualne? Czy prace Jerzego Nowosielskiego będą miały wpływ na występ zespołu Katapetasma i orkiestry Aukso na etapie przygotowania do występu i w trakcie występu? Czasami mówimy o synestezji, o kolorach muzyki, kolorach słowa, miękkości lub twardości dźwięku.

Oczywiście. Muzyka cerkiewna jest muzyką, która powstaje do sytuacji liturgicznej. Ikona też powstaje do sytuacji liturgicznej. Czyli to, jak ikona wygląda i jak brzmi muzyka, specyfika i cały język artystyczny jest w ogromnej konotacji do tego, jak odbywa się liturgia.

Liturgia prawosławna jest syntezą sztuk, które są bardzo integralne. Nie można do końca mówić o muzyce cerkiewnej, która istnieje bez liturgii, będąc wyabstrahowana od ikony i odwrotnie: ikona też nie może istnieć jako przedmiot bez kultu, bez otoczki, która jest właśnie muzyką, bez liturgii, która nadaje sens ikonie.
Inspiruje nas malarstwo Jerzego Nowosielskiego – fenomenu i geniusza, który w czasach nam współczesnych posługuje się językiem plastycznym absolutnie tradycyjnym w historii ikony, jednocześnie proponując ożywienie związane ze sztuką awangardową. Taka oscylowanie między tradycją i współczesnością, jest typowe dla sztuki prawosławnej liturgii również ikony. On to sam podkreślał, był człowiekiem absolutnie zafascynowanym liturgią i człowiekiem w liturgii.

Śpiewanie w otoczeniu tak szczególnych fresków musi mieć na nas wpływ. W wypadku koncertu, który się odbędzie w Tychach łączność naszego śpiewu z malarstwem Nowosielskiego jest ogromna. Będziemy bowiem wykonywać przekrój stylistyczny, który historycznie zaistniał w muzyce cerkiewnej. Będą najbardziej archetypiczne monodie i śpiewy, będą śpiewy wielogłosowe. Będzie to prawosławny barok, który nie jest typowo zachodni, ale wykorzystuje elementy zachodnie i wschodnie, bo to jest właśnie fenomen Prawosławnej Rzeczpospolitej i fenomen języka plastycznego Nowosielskiego. Ponadto usłyszymy klasykę muzyki cerkiewnej późniejszych wieków, adoptującą zachodnioeuropejski typ muzyki.

Język plastyczny Nowosielskiego jest bardzo dokładną paralelą jako inspiracja twórczości względem języka muzycznego. Jest to pewne marzenie i ja uważam, że nie urodził się póki co ktoś taki, kto by komponował paralelnie, inspirując się Nowosielskim. Niemniej jednak jego twórczość, język plastyczny profesora to wskazówki, jak podążać w tym kierunku. Takie inspirowane Nowosielskim kompozycje podczas tego koncertu też będą, włącznie z tym, że finalnie wykonamy niespodziankę, angażującą jednocześnie oba zespoły Katapetasmę i orkiestry Aukso. Kompozycja ta również zainspirowana jest twórczością profesora, którego artystyczna otwartość przekraczała granice sacrum i profanum.

Łukasz Folda

foto.: archiwum zespołu

 

GALERIA


Share

XII Tyski Festiwal Performance // nowe Nowe Media

Daria Gawrońska

Międzynarodowe święto sztuki performance znowu w Tychach. Odbędywać się będzie w dniach 8-11 czerwca 2023 r.

W tegorocznej, dwunastej edycji, zobaczymy 25 wizji artystycznych w wykonaniu 40 artystów i artystek z kraju i zagranicy – Francji, Czech, Ukrainy i Niemiec.
W programie Tyskiego Festiwalu Performance (8-11 czerwca 2023 r.) znajdą się także omówienia performance, wykłady ekspertów i ekspertek oraz – pierwszy i jedyny w kraju – konkurs Nowy Performance Polski. Festiwal zwieńczy klasyczno-elektroniczny koncert na fortepianie plenerowym Cadenza. Wstęp wolny – ze względu na swój charakter, performansy są przeznaczone dla widzów pełnoletnich.

Tyski Festiwal Performance to nie tylko święto sztuki wizualnej, ale przede wszystkim świeży powiew w samym środowisku performance – jednym z wyróżników śląskiego festiwalu organizowanego przez Miejskie Centrum Kultury we współpracy z Grupą Artystyczną Teatr T.C.R. jest gwarancja obejrzenia kreacji absolutnie premierowych – wszystkie zaproszone performance co roku są przygotowywane specjalnie na TFP – nie będzie w programie działań odtwórczych, pokazywanych już wcześniej w innych miejscach:

Zaproszeni performerzy i performerki, artyści i artystki ze środowiska sztuk wizualnych oraz teatralnego offu w swoich działaniach wypowiedzą się o kondycji otaczającego świata, podejmą próbę stworzenia ulotnej, niepowtarzalnej estetycznie i interesującej ideologicznie wypowiedzi artystycznej – mówi Piotr Kumor, kurator Festiwalu, performer i członek Grupy Artystycznej Teatr T.C.R.

Tyski Festiwal Performance co roku stawia przed artystami i artystkami wyzwanie w postaci tematu, z którym muszą się zmierzyć. W bieżącej 12. edycji są nim nowe Nowe Media – jak zinterpretują go zaproszeni performerzy i performerki? Przekonamy się w długi weekend, od 8 do 11 czerwca 2023 r. w Tychach, gdzie sztuka performance królować będzie w budynku i na terenie ogrodu Miejskiego Centrum Kultury w Tychach i w przestrzeni miejskiej – na pobliskim Rynku oraz Placu Baczyńskiego. Swoją interpretację tematu przewodniego zaprezentują m.in. Izabela Chamczyk, Justyna Górowska, Vitalii Shupliak, Jiří Surůvka, Grzegorz Pleszyński i Kasper T. Toeplitz. By dopełnić performance, w kolejnym z festiwalowych miejsc – Miejskiej Galerii Sztuki OBOK – na zakończenie każdego dnia odbywać będą się omówienia performansów, dając przestrzeń do zastanowienia się nad istotą przekazu każdego z nich, użytych środków ekspresji i po prostu rozmów artystów i artystek z publicznością, moderowanych przez Małgorzatę Kaźmierczak i Artiego Grabowskiego. Ale nie tylko w omówieniach można upatrywać sposobu na zrozumienie specyfiki sztuki performance w danym ujęciu:

Zadajemy sobie pytanie, czy „nowe media” – termin, którego początek sięga 1970 roku – nadal są czymś nowym i jakie mają znaczenie dla performance. Odpowiedzi można poszukać właśnie podczas omówień poszczególnych działań artystycznych, ale też wykładów przygotowanych specjalnie na tegoroczny festiwal. Będą to „Performance dokamerowy w historii sztuki polskiej” Łukasza Guzka, „Nowe media w sztuce performance” Anny Olszewskiej oraz „Ewolucja form sztuki performance wobec problemów współczesności. Studium wybranych przypadków” Dariusza Fodczuka – wymienia P. Kumor.

Powiew świeżości na Tyskim Festiwalu Performance przynoszą nie tylko performance przygotowywane specjalnie na daną jego edycję, ale też oddanie głosu debiutantom – w tym roku w programie wydarzenia znalazło się aż 9 performerek i performerów, którzy w trzech pokazach po raz pierwszy zmierzą się z tą formą sztuki.

Zupełnym novum i dość odważnym krokiem jest Konkurs Nowy Performance Polski, jedyne takie wydarzenie w polskiej performatyce. Organizatorzy wyszli z założenia, że skoro w pozostałych dziedzinach sztuk plastycznych odbywają się konkursy, nie inaczej może być i ze sztukami wizualnymi, nawet tak trudnymi do zamknięcia w jakichkolwiek ramach jak performance. Doktorzy i profesorowie z największych ośrodków zajmujących się akademicko performance nominowali jednego/jedną z najzdolniejszych studentów/studentek do prezentacji konkursowych podczas Tyskiego Festiwalu Performance. W trakcie Festiwalu Jury wybierze zwycięzcę lub zwyciężczynię Grand Prix Nowy Performance Polski, na którego/którą czekać będzie nagroda finansowa w wysokości 3 000 złotych brutto i pamiątkowa statuetka wykonana przez Tomasza Wenklara.

Zwieńczeniem Tyskiego Festiwalu Performance będzie koncert na fortepianie plenerowym Cadenza na Placu Baczyńskiego, gdzie będziemy gościć laureata Paszportu Polityki Dominika Strycharskiego (flet i elektronika) z Grzegorzem Tarwidem (fortepian). Niecodzienne połączenie klasyki i elektroniki dopełni niezwykły w swej formie i treści festiwal, a dla wielu koncert będzie ciekawą muzyczną odskocznią po czterech dniach wypełnionych performancem w przeróżnych jego odsłonach.

Festiwal w Tychach powstał z potrzeby przybliżenia tego typu działań artystycznych mieszkańcom Śląska i aby pomóc w zrozumieniu zagadnienia performance – formy sztuki obecnej w Polsce od kilku dekad. Impreza szybko zyskała uznanie w oczach środowiska artystycznego i akademickiego stając jednym z najważniejszych wydarzeń w dziedzinie performance w kraju. Tegoroczna edycja 12. edycja Tyskiego Festiwalu Performance nie będzie pozbawiona tego, co w sztuce najważniejsze – emocji, które towarzyszyć będą w trakcie, a nierzadko długo po obejrzanych występach.

Wstęp na wszystkie wydarzenia festiwalowe jest wolny (organizatorzy zapraszają osoby pełnoletnie), a obserwatorzy zachęcani są do chłonięcia ich treści wszelkimi zmysłami, jakich tylko odważą się użyć. Można je też po prostu oglądać, fotografować, nagrywać i utrwalać w inny dowolny sposób, bo to także interpretacja sztuki performance stanowi jej dodatkową, trudną do przewidzenia wartość.

 

Program XII Tyski Festiwal Performance – nowe Nowe Media
8 – 11 czerwca 2023 r.

Czwartek 8 czerwca 2023 r.
Plac Baczyńskiego:
14:30 – 15:00 performance Grzegorz Pleszyński i Kasper T. Toeplitz (Francja)
15:00 – 15:30 performance Maciej Dziaczko

Miejskie Centrum Kultury w Tychach:
15:30 – 16:00 debiuty TFP Izabela Małek
16:00 – 16:30 performance Justyna Kwiatkowska
16:30 – 18:00 wykład Łukasz Guzek „Performance dokamerowy w historii sztuki polskiej”
18:00 – 19:30 przerwa
19:30 – 20:00 performance Izabela Chamczyk
20:00 – 20:15 debiuty TFP: „Szpital Salpêtrière” Pudi Święs, Barbara Klus, Agnieszka Zbrońska, Angelika Czubasiewicz, Oliwia Ocean, Zuzanna Adamska, Michał Żarski
20:15 – 20:45 performance Anastasiia Kashtalian (Ukraina)
21:00 – 21:30 performance Marta Bartczak

Miejska Galeria Sztuki OBOK:
22:00 – 00:00 Panel dyskusyjny – Omówienie performansów dnia. Moderatorzy: Małgorzata Kaźmierczak i Arti Grabowski

Piątek 9 czerwca 2023 r.
Plac Baczyńskiego:
14:30 – 15:00 performance Jiří Surůvka (Czechy)
15:00 – 15:30 performance Volodymyr Topiy (Ukraina) i Mariya Hoyin (Ukraina)
Miejskie Centrum Kultury w Tychach:
15:30 – 16:00 debiuty TFP Magdalena Kulesza-Fedkowicz
16:00 – 16:30 performance Dariusz Fodczuk i Aleksandr* Demianiuk
16:30 – 18:00 wykład Anna Olszewska /Hegel Ind./ „Nowe media w sztuce performance”
18:00 – 19:30 przerwa
19:30 – 20:00 performance Stefan Kornacki
20:00 – 20:30 performance Justyna Górowska i Ewelina Jarosz
20:30 – 21:00 performance Vitalii Shupliak (Ukraina/Niemcy)
21:00 – 21:30 performance Anka Leśniak

Miejska Galeria Sztuki OBOK:
22:00 – 00:00 Panel dyskusyjny – omówienie performansów dnia. Moderatorzy: Małgorzata Kaźmierczak i Arti Grabowski

Sobota 10 czerwca 2023 r.

Miejskie Centrum Kultury w Tychach:
14:30 – 15:00 performance Julia Kurek
Rynek
15:00 – 15:30 performance Marian Stępak

Miejskie Centrum Kultury w Tychach
15:30 – 16:00 performance Arti Grabowski
16:00 – 16:30 performance Paulina Koniarska
16:30 – 18:00 wykład Dariusz Fodczuk „Ewolucja form sztuki performance wobec problemów współczesności. Studium wybranych przypadków.”
18:00 – 19:30 przerwa

Miejskie Centrum Kultury w Tychach
Konkurs Nowy Performance Polski:
19:30 – 20:00 performance konkursowy Marta Kubiś i Józefina Radtke – Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku
20:00 – 20:30 performance konkursowy Ju Drapejkowskx – Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu
20:30 – 21:00 performance konkursowy Maja Korczyńska – Uniwersytet Artystyczny im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu
Miejskie Centrum Kultury w Tychach:
21:07- 21:37 performance Grupa Artystyczna Teatr T.C.R. (Piotr Kumor, Jakub Maćkowiak, Jan Robert Skarboń)

Miejska Galeria Sztuki OBOK:
22:00 –00:00 Panel dyskusyjny – Omówienie performansów dnia. Moderatorzy: Małgorzata Kaźmierczak i Arti Grabowski

Niedziela 11 czerwca 2023 r.
Plac Baczyńskiego
10:00 – 10:30 performance Janusz Bałdyga
10:30 – 11:00 performance Ewa Zarzycka

Miejskie Centrum Kultury w Tychach
11:00 – 11:30 performance Krzysztof Kulbicki
11:30 – 12:00 performance Waldemar Tatarczuk
12:00 – 13:00 przerwa

Miejskie Centrum Kultury w Tychach
Konkurs Nowy Performance Polski:
13:30 – 14:00 performance konkursowy – Natalia Sara Skorupa – Akademia Sztuki w Szczecinie
14:00 – 14:30 performance konkursowy – Wojciech Siwik – Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie
Miejskie Centrum Kultury w Tychach:
14:30 – 14:45 Głosowanie jury konkursu Nowy Performance Polski
14:45 – 16:30 Panel dyskusyjny – Omówienie performansów dnia. Moderatorzy: Małgorzata Kaźmierczak i Arti Grabowski
16:30 – ogłoszenie zwycięzcy konkursu Nowy Performance Polski

Plac Baczyńskiego
17:00 – Koncert Dominik Strycharski (flet i elektronika) i Grzegorz Tarwid (fortepian)

 

Organizatorzy: Miejskie Centrum Kultury w Tychach, Grupa Artystyczna Teatr T.C.R.

Sponsorzy: Invenio Polska, Kompania Piwowarska S.A. producent marki Tyskie, Roi Robotics

Partnerzy: Miejska Galeria Sztuki OBOK, Wielokran, Internationaler Burd Polska

Patroni Medialni: TVP 3 Katowice, Polskie Radio Katowice, e-teatr.pl, Twoje Tychy i tychy.pl

Tyski Festiwal Performance organizowany jest ze środków budżetowych miasta Tychy.

GALERIA


Share

Dzień Dziecka w Tychach. Nie przegap!

Daria Gawrońska

Dzień Dziecka to święto, które na stałe wpisało się w kalendarz miejskich imprez. I słusznie, bo jest pretekstem do aktywnego spędzenia czasu wolnego ze swoimi pociechami na świeżym powietrzu i uwolnienia również w sobie wewnętrznego dziecka.

Miejskie Centrum Kultury również obchodzi Dzień Dziecka, dlatego z tej okazji przygotowało szereg atrakcji pełnych beztroskiej, kreatywnej zabawy!

1 czerwca
godz. 16.00, teren zielony Przedszkola nr 17 w Tychach, ul. L. Tołstoja 5 – Festyn rodzinny na os. T, w programie m.in.: interaktywny spektakl muzyczny „Warzywne show”, warsztaty „Kreatywne ekomydełka”, animacje dla dzieci, warsztaty kuglarskie;
godz. 18.00, Klub Wilkowyje MCK, ul. Szkolna 94 – spektakl dla dzieci pt. „Bukiet talentów” w wykonaniu Teatru Kultureska, zapisy: 32 227 26 22, 691 770 344, klub@mck.tychy.pl;

2 czerwca
godz. 18.00, Klub Urbanowice MCK, ul. Przejazdowa 8 – spektakl dla dzieci pt. „Na wyspie Tamaru” w wykonaniu Teatru Za Jeden Uśmiech, zapisy: tel. 726 261 375, urbanowice@mck.tychy.pl;

3 czerwca
godz. 15.00, Boisko Szkoły Podstawowej nr 1 im. Rudolfa Zaręby, plac Wolności 4 – Starotyskie animacje dla dzieci, w programie m.in..: nauka sztuczek, żonglerka w parach, zabawy i konkurencje z wykorzystaniem cyrkowych rekwizytów, gry zręcznościowe, magiczna wyspa kuglarska, paintball z użyciem łuków i strzał, strefa animacyjna.

Oprócz tego w Tychach:

1 czerwca, godz. 16.30, Teatr Belfegor, al. Niepodległości 32 – spektakl dla dzieci „Cukierku, Ty łobuzie!”, bilety w cenie 30 zł do nabycia na tychy.atrakcje.pl;

1-4 czerwca
Dzień dziecka w Multikinie
– najmłodsi widzowie w repertuarze znajdą m.in. animacje: „Super Mario Bros. Film”, „Spider-Man: poprzez Multiwersum”,  „Mała Syrenka”. Ponadto w wybranych kinach przedpremierowo będzie można zobaczyć animację: „Najlepsze urodziny królika Karola”. Dodatkowo 1 czerwca na najmłodszych widzów czekać będą słodkości od firmy Mars.

 

GALERIA


Share

Przy plenerowym fortepianie

Daria Gawrońska

W maju tradycyjnie ruszył sezon imprez plenerowych. Do tyskiego kalendarza kulturalnego wracają m.in. koncerty na plenerowym fortepianie Cadenza. 

Przy instrumencie, który stanął na placu Baczyńskiego mniej więcej rok temu, zasiadali już znakomici pianiści, w tym Henryk Jan Botor i Mateusz Krzyżowski. W tym sezonie także będzie można się cieszyć muzyką w plenerze w niedzielne popołudnia. W cyklu pod nazwą Poznaj różne oblicza fortepianu zaplanowano siedem koncertów, a pierwszy z nich odbędzie się w ostatnią niedzielę maja. Wtedy to na szalone „Show Przy Fortepianie” zaprosi tyską publiczność Adam Snopek. Artysta znany jest z żywiołowych spektakli muzycznych, do których aktywnie wciąga publiczność. Jego autorski program nosi nazwę Od Bacha do AC/DC, czyli o muzyce na wesoło. Pianista z wielkim humorem i dystansem podchodzi do największych przebojów wszelkich gatunków. Jednak to „lekkie” podejście nie zmienia faktu, że Adam Snopek to artysta znakomicie wykształcony absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach i laureat I Nagrody na II Międzynarodowym Konkursie Improwizacji Jazzowej.

W kolejnych miesiącach przy plenerowym fortepianie zasiądą Grzegorz Tarwid, duet Dombrova Piano Duo, Klaudiusz Jania, Łukasz Szubski, Marcin Wielgat, Jan Kanty Mikosz i Jakub Mariańczyk. Usłyszeć będzie można zarówno klasykę, jak i aranżacje współczesnych przebojów muzyki rozrywkowej.    

Sylwia Witman

PROGRAM:

Plac K.K. Baczyńskiego

28.05, godz. 17.00
Adam Snopek
Show przy fortepianie
Od Bacha do AC/DC czyli o muzyce na wesoło

11.06, godz. 17.00
Dominik Strycharski & Grzegorz Tarwid
koncert w ramach XII Tyskiego Festiwalu Perfomance

25.06, godz. 17.00
Dombrova Piano Duo
Od Moniuszki do Nirvany – fortepian na cztery ręce

9.07, godz. 17.00
Klaudiusz Jania
Tribute to Wodecki 

23.07, godz. 17.00
Łukasz Szubski
Piano Best Covers

6.08, godz. 17.00
Andrzej Zieliński & Marcin Wielgat
Standardy bluesowe i rockowe

27.08, godz. 17.00
Jakub Mariańczyk i Jan Kanty Mikosz
Koncert muzyki polskiej solo i na cztery ręce

Organizator: Miejskie Centrum Kultury w Tychach

GALERIA


Share

Bez wahania stawiam na sport. Rozmowa z Tomaszem Jachimkiem

Daria Gawrońska

Pochodzący z Gdyni, a mieszkający w Warszawie artysta wyląduje na Śląsku, w Tychach, gdzie zabierze tyską publiczność do świata błyskotliwego humoru już 18 maja, podczas Tyskiej Gali Sportu.

Aktor, artysta kabaretowy, dramaturg, dziennikarz, konferansjer, pisarz, poeta, scenarzysta, sportowiec, stand-uper – Tomasz Jachimek. Wymieniam wszystkie (albo prawie wszystkie) Pańskie zajęcia w kolejności alfabetycznej, bo zdaje się, że trudno powiedzieć, które z nich jest tym pierwszym. Chyba, że potrafi Pan wskazać to, które powinno być na początku? Dodatkowo zapytam – jak to się udaje, wszak dobra ma zaledwie dwadzieścia cztery godziny?
Eee, to tylko takie wyliczenia. Biorę wszystko, gdzie tylko ktoś chce mnie zatrudnić. Natomiast jeśli idzie o kolejność, o to, co było na początku, to bez wahania stawiam na sport. Jako sześcioletni brzdąc zostałem zapisany na basen, potem długo, długo piłka nożna, później sporo tenisa ziemnego, trafiła się też przygoda z triathlonem i maratonem. Ale dzisiaj to już żadne poważne trenowanie, tylko bardziej lekcje wuefu prowadzone w celu odstresowania, zachowania minimalnej choćby kondycji i sprawności oraz unikania gabinetów lekarskich. Jak na razie się udaje.

Czy zacięcie sportowe przydaje się w Pańskiej działalności? Wydaje mi się, że dzięki determinacji i woli walki, cechom jakże potrzebnym w sporcie, udaje się Panu od wielu lat z sukcesem spełniać w tylu już wspomnianych dziedzinach.
Nie powiem nic odkrywczego, ale działalność sportowa i estradowa mają ze sobą mnóstwo wspólnych elementów. Ważna jest pasja, umiejętność godzenia się z porażkami, wyciąganie wniosków. Zawsze może zdarzyć się głupio przegrany mecz, gorsza tak zwana dyspozycja dnia; ale też tak w sporcie, jak i na estradzie dostaje się nagrody nie do zdobycia praktycznie nigdzie indziej. Dużo stresu, ale i dużo radości. Jeszcze jedna analogia – przy wszystkich swoich ewidentnych niedostatkach, uciążliwościach, kłopotach, życie sportowca i estradowca jest bezdyskusyjnie mocno ciekawe. Jedna korzyść na rzecz estrady – tę profesję można uprawiać znacznie dłużej, a jeśli mówimy o takich aktywnościach jak pisanie, wymyślanie czy tworzenie od podstaw, to praktycznie do śmierci. I to jest spory pozytyw.

Już niebawem, bo 19 maja, odwiedzi Pan nasze miasto ze swoim programem prezentowanym podczas Tyskiej Gali Sportu. Odnoszę wrażenie, że jest Pan częstych gościem imprez o charakterze sportowym. Czy wiążą się z tymi spotkaniami jakieś szczególne wspomnienia?
Nie, nie czuję się jakimś stałym bywalcem gal i imprez sportowych. Oczywiście, zdarzało się takie imprezy poprowadzić, tudzież na nich wystąpić, ale to nie są częste przypadki. Natomiast chętnie z takich zaproszeń korzystam; podziwiam sportowców, którzy weszli na poziom dla mnie zbyt wysoki. Zazwyczaj bywa mocno sympatycznie. Kilka razy udało mi się pograć w piłkę z byłymi reprezentantami kraju i teraz już doskonale wiem, czemu oni grali w kadrze, a mi zostało tylko pajacowanie na estradzie.

Panie Tomaszu, a może dziennikarstwo sportowe? Ja z przyjemnością obejrzałbym mecz piłkarski naszej reprezentacji komentowany przez Pana. Na pewno kibicom byłoby trochę lżej na duszy…
Oj, chyba już się nie uda… Poza tym jestem dość emocjonalnym kibicem, obawiam się, że gdybym szczerze z serca mówił, co sądzę o niektórych wyczynach naszej kadry, to mogłaby w ów komentarz zaingerować Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Raz się zdarzyło, że komentowałem mecz ekipy TVN-u z drużyną polityków. Przyznam szczerze, że zazdrościłem kolegom, którzy biegali po boisku, a ja z mikrofonem tylko mogłem o tym opowiadać.

Spotkaliśmy się w 2011 roku w Tychach przy okazji promocji Pańskiej książki Handlarze czasem. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale to już dwanaście lat. Puszczając wodze fantazji i trochę „handlując” czasem – co chciałby osiągnąć Tomasz Jachimek w kolejnym tuzinie lat?
Doświadczenie nauczyło mnie, aby zbyt wiele o swoich planach nie opowiadać, zwłaszcza publicznie, bo to się najczęściej fatalnie kończy. Można, przytaczając stare powiedzonko, takim planowaniem jedynie rozśmieszyć Pana Boga. Natomiast bez wchodzenia w konkrety, głowa jeszcze na szczęście pełna pomysłów, jeszcze trochę twórczej energii zostało, jeszcze kilka szczytów do zdobycia przede mną. Wiadomo, zawsze jest ryzyko odbicia się od ściany i bolesnego poturbowania, niemniej wychodzę z założenia, że lepiej przegrać mecz, niźli w ogóle nie wyjść z szatni.

Bardzo dziękuję za rozmowę.
Ja również i serdecznie zapraszam 18 maja.

rozmawiał Marcin Stachoń

 

Link do biletów: ticketmaster.pl
Więcej informacji na temat Tyskiej Gali Sportu: kultura.tychy.pl


Być w pieśni. Rozmowa z Iwoną Loranc

Daria Gawrońska

Iwona Loranc. Wokalistka, aktorka. Wielokrotnie nagradzana, m.in. w 2002 roku, nagrodą Grand Prix na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Związana z Teatrem Buffo, Teatrem Komedia w Warszawie.

 W Teatrze Małym w Tychach gościła na scenie w ramach dwóch edycji Tyskiego Festiwalu Słowa LOGOS FEST oraz w wyprodukowanym w 2022 roku przedstawieniu Dzieci z Bullerbyn.
Z Iwoną spotykam się w jej mieszkaniu, w Bielsku-Białej. Nie na scenie, narzucającej słowom odświętność, majestat i kreację. Spotykam się w przestrzeni codziennej, prozaicznej. Jako że jesteśmy w przedświęciu jubileuszowej edycji LOGOS FEST Tyskiego Festiwalu Słowa, chciałabym porozmawiać o słowach, ich naturze, roli i o tym, jak wybrzmiewają z melodią. W niescenicznym anturażu.

Iwono, niebawem odbędzie się dziesiąta, jubileuszowa edycja LOGOS FEST tyskiego Festiwalu Słowa. Jako wokalistka miałaś okazję współtworzyć parę edycji poświęconych twórczości Janusza Kofty i Jacka Kaczmarskiego. Czym dla Ciebie jest słowo?
Komunikacją. Czasami ze sobą samą, kiedy zdarza mi się mówić do siebie, ale Tobie pewnie chodzi o słowo w piosence. Słowo to podstawa, to jest punkt wyjścia  w zderzeniu z melodią i kiedy ta melodia niesie słowo, w taki właściwy sposób, z intencją, kiedy to ma ono kolor, natężenie, a melodia jeszcze z nim współgra, wtedy dzieją się cuda. Dla mnie to są takie perełki, jest parę takich utworów, które ewidentnie pokazują, że słowa połączone z odpowiednimi dźwiękami dają poczucie ogromnego sukcesu wewnętrznego.

Jakie to perełki?
Pierwsza, która przychodzi mi do głowy, to Szukałem cię wśród jabłek, potem W Weronie, Ocalić od zapomnienia. Tę ostatnią mam zaszczyt śpiewać trochę inaczej niż Marek Grechuta, ale osadziłam w sobie dźwięki ze słowami i buduję, dzięki temu, jakąś historię. Słowo to też spotkanie. Ze sobą i innymi.

Jesteś też aktorką. Wykorzystujesz na scenie słowa bez muzycznego kostiumu, więc masz porównanie, jak działa słowo z muzyką, a jak bez. Jakie słowo wolisz? Z muzyką czy właśnie bez?
Zdecydowanie z muzyką. Zauważyłam, że moje wypowiedzi zahaczają o chęć dopalenia melodii. Jest mi łatwiej śpiewać, niż mówić czy interpretować na sucho. Kiedy mówię, szukam sposobu wyrażenia siebie głosem, czasami może to brzmieć sztucznie. Melodia natomiast daje mi więcej możliwości, muzyka wzmacnia słowo, podnosi je, ale też nadaje ciężkości.

A jak ma się słowo w Twojej codzienności? Wiedzie prym, czy może ustępuje miejsca czynom?
Raczej ustępuje czynom. Kiedy chcę coś podkreślić, to słowa się przydają, ale im mniej słów, tym lepiej.

Słowa opisują, recenzują rzeczywistość, czy ją kreują?
I to, i to. Kiedy recenzuję rzeczywistość, też ją w pewnym sensie kreuję. Dodaję im jakiejś wartości lub odejmuję, jednak im mniej słów, tym większa szansa na pozostanie samemu ze sobą. Wtedy też ma się pole do popisu w kreacji rzeczywistości.

Czyli słowo jest dla Ciebie ważniejsze w piosence, niż w życiu?
Od dziecka tak mam. Chciałam tworzyć swój świat przez sztukę, malarstwo, taniec, śpiew. Więc jeśli słowo, to w śpiewie. Zawsze mi się wydawało, że to ma siłę, to ma sens, i wtedy właśnie jest piękne. Język dorosłych nie wydawał mi się piękny i dobry. Chęć śpiewania wynikała u mnie z potrzeby oswojenia słów, upiększenia ich. Kiedy śpiewam jakiś tekst, poetycki, ale też i życiowy, to czuję, że mogę powiedzieć coś o sobie. Na przykład wykrzyczeć. Ostatnio czuję chęć krzyku, z siebie. Po dwudziestu paru latach śpiewania ten głos się we mnie osadził. Badałam teren, jak się mogę wypowiedzieć, obserwowałam, jak mnie słuchają ludzie, przyglądałam się temu procesowi. Przestałam się przejmować tym, co myślą i wrzeszczę czasami.

Z potrzeby uwolnienia tego wewnętrznego krzyku?
Tak, realizuję teraz jeden projekt. Nazywa się Klub 27. Śpiewamy w nim po angielsku, ja na przykład piosenki Jima Morrisona, z orkiestrą. I ja się tam wydzieram, piszczę i krzyczę. To naturalnie ze mnie wypływa. Kiedy obejrzałam rejestracje tych koncertów, trochę się zdziwiłam, ale to jest prawda o mnie, w tym momencie, na scenie. Staram się opowiadać o sobie prawdziwie.

Wspomniałaś, że śpiewasz po angielsku. Jak Ci się wyraża emocje w obcym języku? Czy wolisz w ojczystym?
Nie chcę śpiewać po angielsku, ale z uwagi na ten projekt, podjęłam wyzwanie. Kreuję te opowieści ze sceny inaczej, dlatego też może bardziej te słowa dopalam. Kiedy śpiewam po polsku, jestem spokojniejsza.

Jesteś laureatką nagrody Grand Prix na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej w 2002 roku. Jak oceniasz kondycję piosenki aktorskiej, poezji śpiewanej na przykład w kontekście produkcji komercyjnych, nastawionych na marketingowy sukces?
Trafiłam akurat na taki moment, że ta moja muzyczna kreacja została zauważona i doceniona. Ale są tysiące innych osób, które czują inaczej, które też coś chcą o swojej prawdzie opowiedzieć. Mam ogromny szacunek do twórców, niezależnie od tego, w jaki sposób wypowiadają się na scenie. Staram się nie oceniać, więc też i diagnozy tej kondycji nie postawię. Na to, jak się dziś podchodzi do muzyki, ma wpływ wiele czynników. Znaki czasu, ogólna dostępność twórczości na różnych platformach streamingowych. Wydaje mi się, że każdy twórca szuka jakiegoś kawałka nieba dla siebie, przestrzeni, w której może pokazać swój ból. Kiedy dostałam tę nagrodę, to miałam szczęście, ponieważ nie było aż tak dużej konkurencji. Mnie też specjalnie na „wielkiej” karierze nie zależało. We wszystkich konkurach, w których brałam udział, chciałam powiedzieć: „Jestem tu. Czy mogę zaśpiewać?”, „Czy ja mogę być na tej scenie trochę dłużej?”. Chciałam się sprawdzić. Od dziecka czułam, że moja wypowiedź na scenie nastąpi w wieku dojrzałym. Miałam trzydzieści lat, kiedy pierwszy raz miałam okazję to zrobić przed dużą publicznością. Wiedziałam, że chcę opowiadać dojrzale. I to mi się udało. Zostałam zauważona natychmiast. To było ogromnie przytłaczające, bo ja przecież nie uczyłam się śpiewać. Kiedy wchodzisz na scenę bez przygotowania, szkoły, warsztatów, to jak pokazać, że się nie boisz? To jest praca ze sobą, z lękami.

Wróćmy na chwilę do Twojego poczucia dojrzałości i tego, że wiedziałaś, że zaczniesz opowiadać o sobie jako dojrzała osobowość.
Tak. Ja już wtedy byłam matką, miałam pięcioletnią córkę, więc wiele doświadczeń utorowało mi drogę, ale od dziecka czułam się taką starą maleńką, która wie więcej niż rówieśnicy. Pamiętam takie sytuacje, podczas zabaw na podwórku, że wszystkim organizowałam zabawę, wiedziałam, co dla nich będzie dobre. Teraz już taka nie jestem. Ale zawsze chodziło mi o szukanie głębi, czegoś, co jest poza słowem. Dlatego w życiu, poza sceną im mniej słów, tym lepiej, a więcej jakiegoś przepływu powietrza, komunikacji bez słów, porozumienia w lot. To lubię w relacjach z ludźmi. Na scenie natomiast chcę śpiewać tak, aby przytulając słowa, wzmacniać je.

W Teatrze Małym w Tychach zrealizowałaś kilka projektów. W ramach Festiwalu Słowa trzy koncerty, ale też projekt stricte teatralny – Dzieci z Bullerbyn, w którym grasz i oczywiście śpiewasz. Z którym z nich czujesz się najbardziej związana?
Oczywiście Dzieci z Bullerbyn, bo ten projekt dalej trwa. Wcześniejsze to były koncerty Kofty, Kaczmarskiego, jakieś krótkie formy, ale to były piękne koncerty, cudownie wyreżyserowane. Taki wagabunda jak ja, który nie zagrzeje miejsca w żadnej instytucji zbyt długo, znalazł miejsce w tyskim teatrze. Uwielbiam Wasze do mnie zaufanie, tę serdeczność, przychylność dla mojej wypowiedzi artystycznej. W Teatrze Małym są doskonałe warunki sceniczne i przestrzeń do poszukiwań form wyrazu. Może dlatego najbardziej czuję się związana z Dziećmi z Bullerbyn dają mi możliwości rozwoju. Oswajam się z dziecięcą publicznością i z kolegami z pracy, bo tak nazywam dzieci, aktorów towarzyszących mi na scenie. Do każdego grania spektaklu podchodzimy poważnie i profesjonalnie. Choć jest we mnie dużo tremy, bo na scenie wolę jednak śpiewać. Czuję się skrępowana wypowiedzią bez melodii, w dialogach, ale to demaskowanie się, bez muzyki, mnie rozwija, bo uczę się nowych form wyrazu. Natomiast słowo w melodii mnie uskrzydla, podnosi. Śpiewanie utworów w języku, który rozumiem i czuję, to jest dla mnie jak drugie życie.

Wróćmy do piosenki poetyckiej, ona jest przecież główną bohaterką Tyskiego Festiwalu Słowa. Zbliżamy się do X edycji. Jak dotąd ze sceny wybrzmiewały słowa Osieckiej, Przybory, Kofty, Grechuty, Młynarskiego, Kaczmarskiego czy Stachury. Czy słowa poetów piosenki mogą być dla widza formą terapii? Czy mogą stanowić jakąś pomoc w radzeniu sobie z codziennością?
Oczywiście. Ja zanim weszłam na scenę, to się poetami piosenki posiłkowałam. Słuchałam Elżbiety Adamiak, Marka Grechuty, Ewy Demarczyk. Pamiętam taką płytę, Msza wędrującego Stachury, z recytacjami Anny Chodakowskiej takie głębie do mnie przemawiały. Odnosiłam je do swojego życia. Budowało mnie wrażenie, że są też inni, którzy myślą i czują podobnie, w pieśni i życiu. Ta wiedza o życiu, emocjach, przekazana słowami i melodią była lżejsza, rozkołysana, przyjazna. Dzięki czemu mogłam tę wiedzę zrozumieć. I tak samo jest ze mną na scenie. Słowa i dźwięki uruchamiają we mnie jakiś stan, za pośrednictwem którego komunikuję emocje ludziom i oni je też przeżywają, więc i też treści, które te słowa niosą. Publiczność się wtedy unosi, wydaje mi się, że daje im to coś dobrego. Nikt z nas nie dostał scenariusza na życie, więc dzielenie się doświadczeniami mądrych ludzi, w pięknej, inspirującej do refleksji formie, jest aktem solidarnym, wspólnotowym. Mam wiele szczęścia, że wykonuję taki zawód, który daje mi możliwość bycia w tej poetyckiej formie komunikacji z widzem.

Jakie słowo najbardziej opisuje Twoją postawę wobec świata?
Wdzięczność. To mnie wewnętrznie niesie i daje mi siłę. Spotykanie ludzi na własnej drodze, serdeczność relacji. Ta wdzięczność nie jest dana z góry. To praca z postawą. Kiedy masz taką wdzięczną postawę, to niewiele złych rzeczy może cię w życiu spotkać. Bo każde doświadczenie czegoś uczy, ale wdzięczność otwiera i zmiękcza serca. I ja tę wdzięczność wyśpiewuję w poezji. Daję ją ludziom. W codzienności, często wymagającej i wrogiej, piosenka staje się przystanią, w której możesz na chwilę odpocząć, zobaczyć krajobraz, tej pieśni, tych słów, coś poczuć, spotkać ludzi, dać im trochę radości z siebie. Jestem wdzięczna za to, co mam. Akceptuję swoje życie i to, jak ono płynie.

Co chciałabyś, jako artystka, a więc osoba z darem przekazywania emocji, powiedzieć publiczności Festiwalu LOGOS FEST?
Byłam kiedyś na warsztatach u Olgi Szwajgier, światowej sławy wokalistki, sopranistki. To piękna, dojrzała osoba, która mówiła, żebyśmy śpiewali pieśni do dziecka w sobie. Wybierzmy sobie pieśń, którą chcielibyśmy zaśpiewać sobie jako dziecku. W ogóle, śpiewajmy w domach, przy stole. Śpiewajmy piękne słowa. Bądźmy pieśniami!

Dziękuję za rozmowę. 

rozmawiała Dominika Porwit

Iwona Loranc zaśpiewa podczas koncertu Wylęknieni bluźniercy w reżyserii Pawła Drzewieckiego, który odbędzie się 28 maja o godz. 18.00 w Sali Koncertowej Mediateki w Tychach, będzie to finał X LOGOS FEST Tyskiego Festiwalu Słowa edycja Tuwim. 

GALERIA


Share

Barwy wspólne – poczuj Polskę

Daria Gawrońska

Zapraszamy na cykl 5 warsztatów sensorycznych dla dzieci w wieku 7-10 lat, które są organizowane w ramach programu Narodowego Centrum Kultury Barwy Wspólne / edycja pilotażowa.

Zapraszamy na cykl 5 warsztatów sensorycznych w Klubie Wilkowyje MCK dla dzieci w wieku 7-10 lat. Chęć wzięcia udziału w projekcie wiąże się z uczestnictwem w całym cyklu 5 warsztatów.

Barwy wspólne – poczuj Polskę to cykl 5 warsztatów sensorycznych, w trakcie których dzieci będą poznawać bogactwo kulturowe Polski, kształtując postawy patriotyczne rozumiane jako szacunek i miłość do miejsca, w którym żyjemy. Podczas warsztatów dzieci mogą poznawać między innymi polską fotografię dokumentalną, typografię, specyfikę polskiego języka, lokalną przyrodę i regionalne smaki.
Prowadzenie: Marcin Lieber z Teatru TRIP

Program warsztatów:
16 maja, godz. 17.00 – widoki wspólne
25 maja, godz. 17.00 – smaki wspólne
30 maja, godz. 17.00 – znaki wspólne
06 czerwca, godz. 17.00 – wrażenia wspólne
13 czerwca, godz. 17.00 – dźwięki wspólne

Opisy warsztatów:
16.05, widoki wspólne – porozglądamy się wokół nas, obserwując to, co nas odróżnia, ale przede wszystkim dostrzegając to, co nas łączy. Spojrzymy na innych, ale też w głąb siebie. Poznamy nasz punkt widzenia i zobaczymy, jak widzą inni.
25.05, smaki wspólne – pod dowództwem pewnego fioletowego owocu wyruszymy w kulinarną podróż, w trakcie której będziemy gryźć, wąchać, smakować, oblizywać, brudzić siebie i świat wokół nas. Będzie pysznie!
30.05, znaki wspólne – zagłębimy się w świat słów, zdań a przede wszystkim wyjątkowych liter, które pojedynczo są wyjątkowymi indywidualnościami, ale łącząc się ze sobą mogą tworzyć rzeczy niezwykłe budując wspaniałe opowieści. Zupełnie tak, jak my.
06.06, wrażenia wspólne – ruszymy w przyrodę, aby doświadczać jej różnymi zmysłami, ale przede wszystkim węchem. Naszym przewodnikiem będzie wiklinowa kula, która poniesie nas gdzie wzrok, a właściwie węch, nie sięga.
13.06, dźwięki wspólne – zamienimy nasze ciała w pełen emocji instrument, który będzie mruczał, burczał, skrzypiał i huczał. Dźwięki będą przepływać przez nas z różną intensywnością oddając nasze uczucia i komunikując się z innymi uczestnikami.
Warsztaty realizowane są w ramach programu Narodowego Centrum Kultury Barwy Wspólne / edycja pilotażowa. Dofinansowano je ze środków budżetu państwa.

Organizator: Klub Wilkowyje MCK
Miejsce warsztatów: ul. Szkolna 94

Zapisy: tel.: 32 227 26 22, 691 770 344, klub@mck.tychy.pl
Uwaga! Liczba miejsc ograniczona.

GALERIA


Share

Norwid kameralnie

Daria Gawrońska

Muzycznym akcentem obchodów Święta Konstytucji 3 Maja był plenerowy koncert Gaby Kulki wraz zespołem Sonos Kwartet.

Artystka o bardzo wszechstronnej wrażliwości muzycznej koncertowała już w Tychach (z różnymi składami); w Teatrze Małym, Mediatece czy Kloster Pubie. Wokalistkę znają z pewnością także słuchacze radiowej Trójki, Dwójki czy radia Nowy Świat. Córka znakomitego skrzypka Konstantego Andrzeja Kulki wykształcenie zdobyła jako architekt wnętrz, jednak muzyczne geny popchnęły ją do samodzielnego komponowania i pisania piosenek. Rozpoznawalność i rozgłos przyniosły jej albumy Hat, Rabbit z 2009 roku oraz Sleepwalk, nagrany wspólnie z Konradem Kuczem. W 2010 roku otrzymała Fryderyka dla wokalistki roku.

Tym razem na placu Baczyńskiego Gaba Kulka zaprezentowała utwory z tekstami Cypriana Norwida w związku z przypadającą w maju 240. rocznicą śmierci poety. Towarzyszył jej Sonos Kwartet (również znany już tyszanom z występów w plenerze) oraz Miłosz Wośko na pianinie, z którym Gaba Kulka współpracowała przy wydanej w minionym roku płycie Norwid / od.nowa. Usłyszeliśmy również piosenki wykonywane wcześniej przez Czesława Niemena, m.in. Italiam, Italiam, Sariusz, czy Marionetki. W koncercie wzięło udział prawie trzystu mieszkańców, co jest sporą frekwencją biorąc pod uwagę niesprzyjającą aurę pogodową.

Był to oczywiście tylko jeden z elementów obchodów Święta Konstytucji 3 Maja w Tychach. Stałe, coroczne punkty programu to uroczysta msza święta w kościele pw. Marii Magdaleny, przemarsz pod Pomnik Powstańca Śląskiego, złożenie kwiatów, a także podobna uroczystość pod Pomnikiem Powstańców Śląskich w Czułowie. Uświetnią je chóry Presto Cantabile i Cantate Deo oraz Orkiestra Dęta Piast. Szczegóły w kalendarium.

Sylwia Witman

Foto. Kamil Peszat

GALERIA


Share