Morska opowieść o patriarchacie

Port Pieśni Pracy

Rozmowa z prof. Pawłem Jędrzejko – autorem libretta spektaklu Captain Who, który będzie zaprezentowany podczas tegorocznego festiwalu Port Pieśni Pracy.

Kim jest kapitan Who?
To jest dobre pytanie. To jest postać, którą myśmy sobie z kompozytorem Wojciechem Stępniem wymyślili jako taką, która się nie zmienia w czasie. Ona sobie podróżuje w czasie, przemieszcza się w nim, ale generalnie ma cały czas takie same cechy. Chodziło nam o taką postać, która jest kwintesencją okrutnej patriarchalnej kultury, która w sobie też jest jakby kształtowana. Kapitan Who musi być taką postacią, która się w czasie nie zmienia i zawsze jest człowiekiem szorstkim, okrutnym wobec podwładnych – obojętnie czy to czwarty wiek przed naszą erą, czy dwudziesty. On w każdym czasie te cechy posiada i to jest w założeniu taka aluzja do trwałości, niezmienności reguł i zasad państwa patriarchalnego.

Jak nazwać gatunek reprezentowany przez Wasz spektakl? Czy to jest opera morska, czy może musical szantowy?
I to jest kolejny nasz wielki problem – jak to nazwać. Cały ten projekt zaczął się od idei cyklu pieśni, które miały z jednej strony „emulować” Henry’ego Purcella, a z drugiej, być zabarwione elementami typowymi dla muzyki folkowej, a dokładnie tego folku morskiego, do którego zaliczają się pieśni kubryku i szanty. Więc na początku powstały pieśni, które potem zaczęły się składać w pewną opowieść o cierpieniu, tęsknocie, pragnieniu. W tawernie, która jest miejscem akcji, pojawiają się zatem trzy postacie: dziecięca, kobieca i tytułowa postać męska, która budzi powszechny strach, ale oczywiście też jest po przejściach – być może żałuje pewnych gestów i decyzji, ale jednak funkcjonuje dalej tak samo. Z kolei postać dziecięca to chłopiec okrętowy, którego los rzuca na pokład statku po to, by mógł przetrwać, ale oczywiście jest tam najsłabszy ze wszystkich i z jednej strony jest bity i gwałcony, a z drugiej,doznaje dziwnych pieszczot, więc jest zupełnie zdysocjowany. No i jest postać Dziwki, która jest czyjąś córką, być może matką i ona funkcjonuje jakby na dwie strony. Z jednej wstydzi się tego, co robi, ale musi to robić. Jest profesjonalna w tym, co robi, ale jednocześnie nie umie wybaczyć ojcu, że doprowadził do sytuacji, w której jest świadomą siebie prostytutką. Mamy też grupę marynarzy, którzy generalnie funkcjonują jak muszki jednodniówki, czyli dzisiaj żyją, bawią się, ile wlezie, a jutro wypłyną w morze i mogą w ogóle nie wrócić, więc wykorzystują każdą chwilę do maksimum, będąc przy tym często brutalnymi. Mamy do czynienia z metaforą, którą można przekładać np. na świat korporacyjny, na system władzy i na inne rzeczy. Każdy z tego uniwersalnego przesłania może wyciągnąć własne wnioski.

Ale pytanie było o gatunek…
No tak, ale utwór ewoluował – od cyklu pieśni do czegoś, co może nie jest do końca operą ani musicalem. Mamy więc problem z nomenklaturą, nie wiemy do końca, jak to nazwać… Jest jednak pewne światełko w tunelu, bo wiele wskazuje na to, że to nie jest jeszcze ostateczna wersja utworu. Wiem, że kompozytor będzie chciał nieco poszerzyć Captaina Who, dodać kilka zwrotów akcji i wydłużyć trwający póki co około czterdziestu minut spektakl, a przy tym nieco go „uoperowić”. Jest więc szansa na to, że stanie się operą szantową z prawdziwego zdarzenia.

Jak doszło do spotkanie profesorów Wojciech Stępnia i Pawła Jędrzejko?
Wojtek jest profesorem na Wydziale Kompozycji Akademii Muzycznej w Katowicach, a przy okazji muzykologiem. Poznaliśmy się przy okazji którejś Śląskiej Jesieni Gitarowej, a później współpracując przy jednej z konferencji, organizowanych przez Uniwersytet Śląski z Akademią Muzyczną. Zaprzyjaźniliśmy się, dużo rozmawialiśmy i tak powstał pomysł stworzenia cyklu pieśni, o których mówiłem, a który rozrósł się z czasem w spektakl Captain Who. Długo namawiałem Wojtka na udział w rejsie morskim, bo przecież jeśli się chce komponować pieśni osadzone w morskim folku, to dobrze byłoby tę muzykę morza usłyszeć. I Wojtek popłynął kiedyś ze mną i usłyszał to, a potem wplótł te specyficzne dźwięki w partyturę.

Najpierw była muzyka, czy Twoje teksty?
Wojtek woli pisać muzykę do gotowych tekstów, więc poprosił mnie o napisanie najpierw dwóch pieśni do tego cyklu, potem zaczęliśmy o tym rozmawiać i zaczęła wyłaniać się z tych rozmów szersza koncepcja, która przerodziła się w finalne libretto, do którego kompozytor stworzył wspaniałą muzykę.

Muzykę dość oszczędną…
Tak, wykorzystujemy w spektaklu tylko dwa instrumenty, czyli violę da gamba, na której gra Krzysztof Firlus i skrzypce jazzowe Mikołaja Kostki plus oczywiście pięciogłosowy chór śpiewający a capella, czyli złożony z profesjonalnych śpiewaków Filharmonii Śląskiej zespół Brasy. Oprócz nich na scenie pojawiają się i śpiewają arie: Karolina Borodziuk (Dziwka), Maciej Bartczak (Captain Who), Artur Plinta (Chłopiec okrętowy) i Juliusz Krzysteczko (Barman).

Libretto napisane jest, jak na anglistę przystało, w języku angielskim…
Były tego dwa powody. Po pierwsze, po angielsku się łatwiej pisze, dlatego, że przy takich podziałach muzycznych, jakie Wojtek lubi stosować, polskie głoski bezdźwięczne i zwartoszczelinowe stanowią wielki kłopot dla śpiewaków a capella. O wiele łatwiej pisze się libretto w języku angielskim czy francuskim, a nawet rosyjskim. Drugim elementem motywującym tę naszą decyzję był potencjalny zasięg utworu. Pisząc w języku polskim, siłą rzeczy ograniczylibyśmy się tylko do publiczności i teatrów polskich, a w momencie gdy jest po angielsku, łatwiej jest to wyprodukować także poza Polską. Ale oczywiście polska publiczność ma zawsze możliwość śledzenia libretta, które przetłumaczone jest choćby na stronie internetowej Wojciecha Stępnia i będzie też dostępne dla widzów przed spektaklem. Zachęcamy, by jednak zapoznać się z librettem przed przyjściem do teatru, żeby potem nic nie zakłóciło już odbioru.

Po listopadowej premierze w chorzowskim Teatrze Rozrywki przychodzi czas na pokazanie Captaina Who w tyskiej Mediatece, 20 sierpnia podczas festiwalu Port Pieśni Pracy.
Jest wiele powodów, dla których chcieliśmy pokazać to w Tychach i to właśnie na tym festiwalu. To bardzo ważny festiwal, zwłaszcza w czasie gdy wiele podobnych imprez padło; PPP rozwija się, jest cały czas na fali. Tychy w ogóle są miastem istotnym muzycznie, a odbiorcy Portu Pieśni Pracy to szczególna grupa – przygotowana intelektualnie na odbiór kultury, wymagająca, a zarazem otwarta na nowe doświadczenia w tej materii. Tychy są też ważne dla autorów, bo – jak wspomniałem – nasza przyjaźń rozpoczęła się od Śląskiej Jesieni Gitarowej.

rozmawiał Wojciech Wieczorek

GALERIA


Share

Aktualności powiązane


Wydarzenia towarzyszące



XXXVII Festiwal Szantowy Port Pieśni Pracy

Port Pieśni Pracy

Port Pieśni Pracy ponownie rozbuja całe Tychy! 3 dni koncertów, 7 scen w różnych lokalizacjach miasta, prawie 20 wykonawców i koncerty dla małych i dużych – to czeka na wszystkich tych, którzy w dniach 27-29 sierpnia 2021 roku odwiedzą Tychy.

Miejskie Centrum Kultury w Tychach i zespół Perły i Łotry zapraszają na letnią odsłonę Portu Pieśni Pracy, festiwalu, który od lat ma swoje stałe miejsce w kalendarzu polskich imprez żeglarskich. By jeszcze bardziej poczuć ducha szant, muzyka marynistyczna wybrzmi tym razem na aż siedmiu scenach zlokalizowanych w różnych częściach Tychów. Po zeszłorocznej przerwie znów spotkamy się na Paprocanach – i to aż trzykrotnie w ciągu trzech dni trwania festiwalu (27-29 sierpnia). To tu rozpoczniemy piątkowym koncertem Muzycznych Wieczorów nad Jeziorem na wzniesieniu znajdującym się nieopodal północnego jego brzegu, tu zakończymy go niedzielnym koncertem dla dzieci zapraszając do wspólnej zabawy na statku – placu zabaw znajdującym się na terenie otaczającym jezioro. Wreszcie spotkamy się na tak lubianej przez wszystkich Dzikiej Plaży Paprocany na koncercie plenerowym z ulubionymi wykonawcami.
To jednak nie wszystko – nocne marki z pewnością chętnie wybiorą się na koncert wieczorny do Underground Pubu. Szanty usłyszymy też w galerii handlowej Gemini Park Tychy, na Placu Baczyńskiego i podczas sobotniego koncertu w Teatrze Małym, gdzie odbyła się zeszłoroczna odsłona Portu Pieśni Pracy.
Wstęp na wszystkie koncerty jest wolny – z uwagi jednak na ograniczoną liczbę miejsc w Teatrze Małym w Tychach, na to jedno z siedmiu wydarzeń festiwalowych obowiązują wejściówki, które można odbierać w Miejskim Centrum Kultury w Tychach, przy ulicy Bohaterów Warszawy 26.
Na siedmiu tegorocznych scenach Portu Pieśni Pracy usłyszymy prawie dwudziestu wykonawców, mniej i bardziej liczne reprezentacje z różnych stron Polski. Mocną śląską ekipę tworzą Gospodarze – Perły i Łotry, a z nimi Ryczące Dwudziestki, North Cape, Banana Boat czy Leje na Pokład i Stonehenge, dalej odwiedzą nas dolnośląski Jan i Klan i Orkiestra Samanta, południowo-wschodni Marek Szurawski i Klang, Andrzej Korycki i Dominika Żukowska, GlassGo i Marta Śliwa z centralnej Polski, wreszcie warmiński Mietek Folk. Tyska scena gościć będzie wybitną nadmorską reprezentację, której dawno w Tychach nie było, a wszędzie, gdzie się pojawiają, budzą prawdziwy zachwyt. Mamy nadzieję, że najliczniejszy z licznych Męski Chór Szantowy „Zawisza Czarny”, Formacja, Waldemar Mieczkowski i Atlantyda przywiozą nam odrobinę bryzy wprost znad morskiego (a raczej zatokowego) Trójmiasta.

Festiwal ma wieloletnią tradycję i stanowi markę, która co roku przyciąga do Tychów miłośników szant i muzyki folkowej z całej Polski, a nawet zagranicy. Port Pieśni Pracy to integracja międzypokoleniowa, spotkania znajomych, których łączy pasja żeglarska i zamiłowanie do muzyki, a także spędzanie czasu w otoczeniu charakterystycznych dla miasta Tychy atrakcji turystycznych, w tym wielokrotnie docenianego i nagradzanego Jeziora Paprocany. Festiwal, oprócz zabawy, często niesie ze sobą także akcje społeczne – wielokrotnie prowadzono tu także zbiórki charytatywne dystrybuując festiwalowe koszulki.
Niech dobre wiatry sprzyjają nam w tym roku i niosą ze sobą jedynie te pożądane fale tak, byśmy wraz z końcem sierpnia spotkać się w mieście portowym, jakim na czas Portu Pieśni Pracy stają się Tychy.

Organizatorzy:
Miejskie Centrum Kultury w Tychach i zespół Perły i Łotry
Partnerzy:
Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, Gemini Park Tychy, MOSiR Tychy, Underground Pub
Patroni Medialni:
Szanty24.pl, Folk24.pl, Magazyn WIATR, szantymaniak, Tawerna Skipperów i MORZE, Żeglarski.info, Co jest grane, Gazeta Wyborcza, Twoje Tychy, tychy.pl, Radio Express, Polskie Radio Katowice


PROGRAM

Piątek, 27 sierpnia 2021r.
18.00
Muzyczne Wieczory nad Jeziorem – OW Paprocany, ul. Parkowa 17
Jan i Klan, Marta Śliwa, Formacja, Wojciech SĘP Dudziński i Wojciech MUZYK Harmansa, Andrzej Korycki i Dominika Żukowska
godz. 22.00
Underground Pub, pl. Korfantego 1
Mietek Folk, Banana Boat, North Cape, Leje na Pokład, Orkiestra Samanta, GlassGo

Sobota, 28 sierpnia 2021r.
11.00
Gemini Park Tychy, ul. Towarowa 1
Atlantyda, Stonehenge , Marta Śliwa
15.00
Muzyczne Ogródki na Baczu – Plac Baczyńskiego
Męski Chór Szantowy „Zawisza Czarny”, Ryczące Dwudziestki, Klang
18.30
Teatr Mały Tychy, ul. Hlonda 1 (uwaga! Obowiązują bezpłatne wejściówki do odbioru w Miejskim Centrum Kultury w Tychach)
Jan i Klan, Klang, Marek Szurawski, Perły i Łotry, Formacja, Ryczące Dwudziestki, Andrzej Korycki i Dominika Żukowska, Wojciech SĘP Dudziński i Wojciech MUZYK Harmansa

Niedziela, 29 sierpnia 2021r.
12.00
Statek – plac zabaw dla dzieci na OW Paprocany, ul. Parkowa 17
Klang – koncert dla dzieci
16.00
Dzika Plaża Paprocany, ul. Nad Jeziorem
Marta Śliwa, North Cape, Stonehenge, Orkiestra Samanta, Waldemar Mieczkowski, Banana Boat, Perły i Łotry, Męski Chór Szantowy „Zawisza Czarny”, Marek Szurawski

Aktualności powiązane


Wydarzenia towarzyszące



Artyści zapraszają na koncert

Port Pieśni Pracy

Brak planów na sobotę? Dajcie się zaposić na koncert w ramach Potu Pieśni Pracy!
W najbliższą sobotę (30 stycznia) o godz. 19:00 rozpocznie się koncert w ramach festiwalu szantowego Port Pieśni Pracy. Dajcie się zaprosić zespołowi Ryczące Dwudziestki!

A kto jeszcze pojawi się na scenie?

Banana Boat – energia, humor i niepowtarzalne głosy – oto cechy, które z pewnością charakteryzują ten charyzmatyczny zespół. Specjalizują się w oryginalnej twórczości piosenki żeglarskiej oraz w autorskiej interpretacji szanty klasycznej. Charakterystyczne koszulki – pięć kawałków banana — pojawiają się wszędzie tam, gdzie znajdą się ludzie, którzy chcą się dobrze bawić przy muzyce płynącej wyłącznie z pięciu męskich gardeł oraz obejrzeć jedyny w swoim rodzaju, niezwykły, uśmiechnięty bananowo-szantowy show.

Perły i Łotry – siłą i rozpoznawalną marką Pereł i Łotrów były zawsze bardzo profesjonalne aranżacje (zarówno wokalne jak i instrumentalne) oraz wykonawstwo na najwyższym poziomie. W repertuarze dominują tradycyjne pieśni morza, jak i współczesna piosenka żeglarska oraz folk. Na scenie Miejskiego Centrum Kultury w Tychach zaśpiewają to, co im w szantowych duszach gra.

 

 

Start o godz. 19:00 na kanale YouTube Miejskiego Centrum Kultury w Tychach oraz profilu Facebook Portu Pieśni Pracy.

GALERIA


Share

Aktualności powiązane


Wydarzenia towarzyszące



Rozgrzejmy się w rytmie szanty!

Port Pieśni Pracy

Przed nami kolejna edycja Zimowej Rozgrzewki w ramach festiwalu Port Pieśni Pracy!

Za oknem mróz i śnieg – pora więc na zimową rozgrzewkę! Zapraszamy na kanał YouTube Miejskiego Centrum Kultury w Tychach oraz na fanpage festiwalu Port Pieśni Pracy, gdzie spotkamy się z aż trzema zespołami – Banana Boat, Ryczące Dwudziestki oraz Perły i Łotry.

„Zimowa Rozgrzewka” Portu Pieśni Pracy to już tradycja. Rokrocznie spotykaliśmy się w Pasażu Kultury Andromeda, aby wspólnie rozgrzać się przy skocznych dźwiękach muzyki folkowej i żeglarskiej. W tym roku, niestety, nie spotkamy się osobiście, a za pośrednictwem kanału YouTube Miejskiego Centrum Kultury w Tychach oraz profilu Facebook Portu Pieśni Pracy. Podczas tej edycji rozgrzeją nas trzy zespoły.

Banana Boat – energia, humor i niepowtarzalne głosy – oto cechy, które z pewnością charakteryzują ten charyzmatyczny zespół. Specjalizują się w oryginalnej twórczości piosenki żeglarskiej oraz w autorskiej interpretacji szanty klasycznej. Charakterystyczne koszulki – pięć kawałków banana — pojawiają się wszędzie tam, gdzie znajdą się ludzie, którzy chcą się dobrze bawić przy muzyce płynącej wyłącznie z pięciu męskich gardeł oraz obejrzeć jedyny w swoim rodzaju, niezwykły, uśmiechnięty bananowo-szantowy show.

Ryczące Dwudziestki – pięć męskich głosów oraz niepowtarzalne brzmienia gitar oto wizytówka zespołu. Na przestrzeni lat, tworząc nietuzinkowe aranżacyjnie utwory, wypracowali nowy, niepowtarzalny styl i charakterystyczne brzmienie. Nie boją się eksperymentów i nowinek muzycznych, a spektrum ich repertuaru sięga od romantycznych irlandzkich ballad i piosenek autorskich, poprzez opracowane w nowej formie wersje szant, piosenki o tematyce ekologicznej dla dzieci, humorystyczne miniatury muzyki klasycznej, do repertuaru gospel.

Perły i Łotry – siłą i rozpoznawalną marką Pereł i Łotrów były zawsze bardzo profesjonalne aranżacje (zarówno wokalne jak i instrumentalne) oraz wykonawstwo na najwyższym poziomie. W repertuarze dominują tradycyjne pieśni morza, jak i współczesna piosenka żeglarska oraz folk. Na scenie Miejskiego Centrum Kultury w Tychach zaśpiewają to, co im w szantowych duszach gra.

Zobaczcie, jak bawiliśmy się podczas ubiegłorocznej edycji!

GALERIA


Share

Aktualności powiązane


Wydarzenia towarzyszące