Okno na Kulturę w nowej lokalizacji
wpis
Inicjatywa ta, prowadzona przez Miejskie Centrum Kultury w Tychach we współpracy z Gemini Park Tychy, ma na celu przybliżenie sylwetek tyskich artystów szerokiej publiczności, poprzez organizację przede wszystkim wystaw, choć w przestrzeni Okna na Kulturę odbywały się również spektakle na żywo oraz koncerty.
Od momentu inauguracji w 2021 roku, w ramach Okna na Kulturę odbyło się wiele różnorodnych wydarzeń artystycznych. Przykładem jest wystawa fotografii Artura Jastrzębskiego zatytułowana „Osiedle Z”, prezentująca codzienne życie jednego z tyskich osiedli. Wystawie towarzyszyło autorskie oprowadzanie, które odbyło się 14 marca 2025 roku.
W grudniu 2024 roku w Oknie na Kulturę zaprezentowano zbiorową wystawę fotograficzną „Decydujący moment”, zorganizowaną przez Tyskie Towarzystwo Fotograficzne. Ekspozycja była dostępna dla zwiedzających od 21 grudnia 2024 roku do końca stycznia 2025 roku.
Projekt Okno na Kulturę stanowi przykład udanej symbiozy między przestrzenią handlową a kulturą, umożliwiając mieszkańcom Tychów i odwiedzającym centrum handlowe kontakt z lokalną sztuką w niekonwencjonalnej formie.
Obecnie można tam obejrzeć dzieła tyskiej artystki Joanny Rupik, która prezentuje w przestrzeni Okna na Kulturę linoryty i drzeworyty. Artystka spełnia się głównie w dużych formatach, które pozwalają na pełny rozmach. Jej fascynacja sztuką abstrakcyjną, inspirowaną takimi postaciami jak Picassem i Gauguinem, doprowadziła do wypracowania własnego stylu. Wystawę zatytułowaną „Synteza” można oglądać do 24.04.2025 r.
Z początkiem kwietnia 2025 roku Okno na Kulturę zostało przeniesione do nowej lokalizacji w obrębie Gemini Park Tychy. Obecnie usytuowane jest przy strefie gastronomicznej naprzeciwko sklepu 4F. Serdecznie zapraszamy do odwiedzin i obcowania ze sztuką w dowolnym momencie od poniedziałku do soboty w godz. 9.00-21.00.
fot. Włodzimierz Chrzanowski
Kwietniowe „Ramy Kultury” czekają na Ciebie!
wpis
Euforia nas nie opuszcza i tym bardziej czujemy się zobowiązani, by każdy numer, który oddajemy w ręce naszych Czytelników, prezentował jakość z najwyższej półki.
Taką jakość z pewnością oferują Wam artyści, których działania co miesiąc zapowiadamy. Tym razem nie jest inaczej. Uczta czeka przede wszystkim miłośników muzyki; orkiestra AUKSO w koncercie z zespołem Kroke przeniesie słuchaczy do bogatego świata kultury żydowskiej (patrz strona 8). Na cykl koncertów Cztery pory roku w Tychach zapraszają utalentowani artyści młodego pokolenia działający w Stowarzyszeniu Afidare Musicæ (str. 6). Co ciekawe, cykl jest realizowany w ramach Budżetu Obywatelskiego, więc wstęp dla mieszkańców jest bezpłatny. W kwietniu czeka nas też inauguracja VII Metropolitalnego Festiwalu Chóralnego, którą będzie koncert Musica pro pace w kościele bł. Karoliny Kózkówny w Tychach. O tym koncercie przejmująco pisze na stronie 7 Łukasz Folda. Lektura tego tekstu przypomina nam, że żyjemy w świecie, w którym zdarzają się nie tylko miłe rzeczy – jak nagrody czy budząca się wiosna. Dzieją się też rzeczy straszne. Za granicą, za kilkoma granicami, a czasem w przestrzeni wirtualnej, która coraz bardziej wypełnia nasze życie. A może nawet je zagarnia? „Jednym ze sposobów, by doświadczyć pokoju, jest sztuka”, pociesza Łukasz Folda.
Innym sposobem, by go doświadczyć, niech będą nadchodzące Święta Wielkanocne. Niezależnie od tego, jakiego jesteście wyznania, i czy w ogóle praktykujecie jakąś religię, spróbujcie w tym symbolicznym wymiarze świąt – w rodzinnych spotkaniach przy wspólnym stole – odnaleźć jak najwięcej radości i sensu. Bo przecież – jak mówił bohater pamiętnego filmu – sens życia to nic bardzo skomplikowanego.
Pewną receptę na zło świata ma także Aneta Mlaś, bohaterka wywiadu, który publikujemy na stronach 4–5, która przekonuje, że dobre słowo na moc. Zwłaszcza gdy towarzyszy mu obraz. Zapraszamy do lektury.
Sylwia Witman
W najnowszym numerze znajdziemy:
– zapowiedź wystawy Joanny Rupik, tyskiej artystki, która zaprezentuje swoje linoryty i drzeworyty w Oknie na Kulturę (str. 2);
– artykuł, w którym Monika Wieczorek z Teatru Małego w Tychach uchyla rąbka tajemnicy zakulisowego powstawania najnowszego spektaklu Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków (str. 7);
– wywiad rzekę z Anetą Mlaś, której mozaiki SŁOWOmocne zawisły w różnych instytucjach na terenie naszego miasta (str. 4-5);
– zwiastun koncertu AUKSO Orkiestry Kameralnej Miasta Tychy i zespołu Kroke, podczas którego nie zabraknie utworów pochodzących z kultury żydowskiej (str. 8)
– oraz wiele ciekawych tematów i wydarzeń godnych uwagi i zapisania ich w swoim kalendarzu!
Przypominamy, że miesięcznik kolportowany jest na terenie całego miasta (lista poniżej) i jest całkowicie darmowy, dlatego zachęcamy do zabrania go ze sobą i przeczytania 42. już numeru „Ram Kultury”.
Wydawca: Miejskie Centrum Kultury w Tychach, ul. Bohaterów Warszawy 26, 43-100 Tychy, tel. 32 438 20 61, e-mail: redakcja@mck.tychy.pl
Redaktor naczelna: Sylwia Witman, e-mail: ramykultury@kultura.tychy.pl
Zespół: Daria Gawrońska, Agnieszka Lakner, Małgorzata Król, Justyna Stolfik-Binda
Korekta: Agnieszka Just
Layout: Aleksandra Krupa i Bartek Witański Blank Studio, Marcin Kasperek KlarStudio
Skład i łamanie: Magdalena Dziedzic KlarStudio
Druk: Drukarnia AAPrint, Mikołów Nakład: 3000 egz.
Foto na okładce: Włodzimierz Chrzanowski
Miesięcznik znaleźć można we wszystkich instytucjach kultury, młodzieżowych domach kultury, klubach osiedlowych, urzędach, Gemini Park Tychy oraz wybranych restauracjach. Szczegółowa lista punktów dystrybucji znajduje się TUTAJ.
Poniżej prezentujemy również dotychczasowe wydania „Ram Kultury” w wersji online:
Ramy Kultury nr 42
Ramy Kultury nr 41
Ramy Kultury nr 40
Ramy Kultury nr 39
Ramy Kultury nr 38
Ramy Kultury nr 37
Ramy Kultury nr 36
Ramy Kultury nr 35
Ramy Kultury nr 34
Ramy Kultury nr 33
Ramy Kultury nr 32
Ramy Kultury nr 31
Ramy Kultury nr 30
Ramy Kultury nr 29
Ramy Kultury nr 28
Ramy Kultury nr 27
Ramy Kultury nr 26
Ramy Kultury nr 25
Ramy Kultury nr 24
Ramy Kultury nr 23
Ramy Kultury nr 22
Ramy Kultury nr 21
Ramy Kultury nr 20
Ramy Kultury nr 19
Ramy Kultury nr 18
Ramy Kultury nr 17
Ramy Kultury nr 16
Ramy Kultury nr 15
Ramy Kultury nr 14
Ramy Kultury nr 13
Ramy Kultury nr 12
Ramy Kultury nr 11
Ramy Kultury nr 10
Ramy Kultury nr 9
Ramy Kultury nr 8
Ramy Kultury nr 7
Ramy Kultury nr 6
Ramy Kultury nr 5
Ramy Kultury nr 4
Ramy Kultury nr 3
Ramy Kultury nr 2
Ramy Kultury nr 1
Wielki sukces AUKSO!
wpis
Nagrody te są uznawane za polski odpowiednik amerykańskich Grammy i wyróżniają artystów za ich osiągnięcia w muzyce w trzech głównych kategoriach: Muzyka rozrywkowa, Muzyka poważna, Muzyka jazzowa. Konkurs organizowany jest przez Związek Producentów Audio-Video (ZPAV), a laureaci wybierani są w głosowaniu przez członków Akademii Fonograficznej, w skład której wchodzą muzycy, producenci, dziennikarze muzyczni i przedstawiciele branży. Nagrody wręczane są podczas uroczystej gali, która jest jednym z najważniejszych wydarzeń w polskiej branży muzycznej. Fryderyki przyznaje się w różnych kategoriach, takich jak Album Roku, Artysta Roku, Debiut Roku, a także Nagroda Złoty Fryderyk za całokształt twórczości.
Podczas Gali Fryderyków 2025, która odbyła się w katowickim NOSPR, AUKSO Orkiestra Kameralna Miasta Tychy pod dyrekcją Marka Mosia znalazła się wśród laureatów tegorocznych nagród! Akademia Fonograficzna nagrodziła dwa albumy z udziałem orkiestry:
Muzyka Koncertująca:
ANA 034 CONNECTIONS – Witold Szalonek
(udział m.in. Joanna Freszel, Ania Karpowicz, Tomasz Konieczny, Urszula Kryger, Maksymilian Lipień, Camerata Silesia, AUKSO Orkiestra Kameralna Miasta Tychy, Marek Moś)
Muzyka Współczesna:
ANA 031 ALBUM RODZINNY – Jerzy Kornowicz, Michał Rusinek
(udział m.in. Ewa Biegas, Jan Jakub Monowid, AUKSO Orkiestra Kameralna Miasta Tychy, Marek Moś)
To kolejne wyróżnienie dla AUKSO Orkiestry Kameralnej Miasta Tychy, która od lat odnosi sukcesy na polskiej i międzynarodowej scenie muzycznej. Nagrodzone płyty powstały dzięki współpracy z wytwórnią ANAKLASIS.
Gratulacje dla całego zespołu i wszystkich nagrodzonych artystów!
Tyska Senioriada z TVS!
wpis
25 maja 2025 r. o godz. 15.00 w Parku Miejskim Solidarności w Tychach rozpocznie się wyjątkowa odsłona znanego już od 2017 roku święta mieszkańców miasta Tychy w wieku senioralnym. Tyska Senioriada z TVS połączy coroczną okazję do świętowania pokolenia silver w grupie rówieśników i osób najbliższych, bo taki właśnie rodzinny wymiar ma od lat to wydarzenie.
Dla tyszan i wszystkich chcących spędzić majową niedzielę w Parku Miejskim Solidarności w Tychach zaśpiewają:
Alina Trzeciak – wokalistka, kompozytorka, instrumentalistka i autorka tekstów (także poetyckich). Jej muzyka czerpie inspiracje z lat 80. i obejmuje gatunki od disco po pop, a teksty skupiają się głównie na tematyce miłości. Jej twórczość inspirowana jest śląską i niemiecką muzyką rozrywkową.
Bernadeta Kowalska – jedna z najbardziej rozpoznawanych artystek śląskiej muzyki rozrywkowej, której piosenki łączą elementy folku i popu, regularnie goszcząc na listach przebojów. Jej koncerty zawsze przyciągają liczne grono wiernych fanów.
Duet Karo – Elżbieta i Stefan Witkowscy to duet muzyczny i życiowy, który od 17 lat koncertuje w Polsce i za granicą, prezentując autorskie utwory. Ich występy łączą śląską biesiadę i humor, czystą polszczyznę i śląską godkę.
Happy Jędrowski Show – Mirek Jędrowski i jego kapela biesiadna z Chorzowa to prawdziwa legenda śląskiej sceny muzycznej. Występują od ponad 20 lat, a ich koncerty to połączenie śląskich biesiad, humoru i pokazów tańca.
Toby z Monachium – niemiecki, ale śpiewający po polsku artysta, którego utwory takie jak „Przyjmij te czerwone róże” i „Zakochany w Śląsku” podbiły serca miłośników muzyki pełnej pozytywnych emocji i miłości do Śląska. Jego najnowszy album „Jesteś jedyna dla mnie” to pełna energii mieszanka tanecznych rytmów i śląskiej kultury.
Tyską Senioriadę z TVS poprowadzi znana z Telewizji TVS prezenterka Nina Nocoń, a imprezę rozpocznie wspólna zabawa z Bebokami Elską i Jorgusiem – lalkami teatralnymi z demonologii śląskiej, stworzonymi w tej postaci przez Grzegorza Chudego i wykonanymi przez Ewę Kapias. W trakcie interaktywnego spektaklu z muzyką na żywo Beboki ożywione przez aktorów Teatru Trip przedstawią śląskie legendy i zaproszą do uczestnictwa w podwórkowych zabawach sprzed lat.
Oprócz koncertów, występów artystycznych i interaktywnych atrakcji dla rodzin czekać będzie rodzinna strefa z Bebokami i lokalnymi postaciami Tyszaków, dmuchańce, malowanie twarzy i inne. Nie zabraknie też gastronomii.
Tyska Senioriada z TVS to okazja, by spędzić czas z całą rodziną, przy biesiadnej radosnej i poruszającej muzyce, spotkać ulubionych artystów i wziąć udział w animacjach kulturalno-rozrywkowych. Serdecznie zapraszamy!
Organizatorzy Tyskiej Senioriady z TVS: Miejskie Centrum Kultury w Tychach i Telewizja TVS
Partnerzy: Master, Dzika, Tyska Rada Seniorów, Uniwersytet Trzeciego Wieku Akademii WSB w Tychach
Sponsorzy: Kompania Piwowarska producent marki Tyskie
Patroni medialni: Gazeta Senior, Głos Seniora, Radio Express, TT, tychy.pl
Znamy laureatów XVII Tyskiego Festiwalu Monodramu MoTyF
wpis
Na deskach Teatru Małego i sceny kameralnej w Pasażu Kultury Andromeda nie zabrakło wzruszeń, emocji, ale także dobrej zabawy.
Tyski Festiwal Monodramu MoTyF, to wydarzenie, które już na stałe wpisało się w kalendarz imprez kulturalnych miasta. Pierwsza edycja imprezy odbyła się w 2007 roku i jeszcze wtedy był to mały i kameralny przegląd. Dziś zdaje się, że to jeden z ciekawszych festiwali w kraju, który rokrocznie przyciąga rzesze widzów. Co ciekawe, nie tylko spektakle mistrzowskie, ale także zmagania uczestników konkursu cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Za sprawą dyrektora Teatru Małego – Pawła Drzewieckiego od roku 2021 festiwal odbywa się w Teatrze Małym, dzięki czemu, jak zauważył dyrektor – możemy śmielej podnosić artystyczną poprzeczkę, zarówno w przypadku zapraszania spektakli mistrzowskich, jak i kwalifikacji monodramów konkursowych. Poprzeczka rzeczywiście podniesiona była wysoko. W nurcie mistrzowskim mieliśmy okazję podziwiać nie tylko premierową (przygotowaną specjalnie na festiwal), spektakularną produkcję Teatru Małego, monodram Krystiana Durmana – Hibernacja, ale także poruszający monodram Marii Seweryn – Na pierwszy rzut oka, a także pełen humoru i wzruszenia spektakl w wykonaniu Michała Pieli – Niedźwiedź Wojtek i wreszcie na finał festiwalu doskonałe Pogo Marcina Hycnara. Należy dodać, że oprócz prezentacji konkursowych bardzo ciekawe i wartościowe były również spotkania uczestników konkursu z jurorami (transmitowane i dostępne na kanale YouTube Teatru Małego), gdzie nie tylko omawiano kolejne prezentacje, ale widzowie mieli możliwość poznać szerszy kontekst jak i motywacje towarzyszące twórcom spektakli.
Jury tyskiego festiwalu (Katarzyna Flader-Rzeszowska, Błażej Peszek, Beniamin Bukowski, Paweł Drzewiecki) nie miało łatwego zadania. Jak wskazać świat, mikrokosmos sceniczny, który najbardziej pochłonął, oczarował i wciągnął? Zdaje się, że podobnie jak w sporcie, o tym kto zwycięży decydują już tylko milimetry scenicznej przewagi, czasami odwagi czy rzemiosła z domieszką pasji, którą można było dostrzec praktycznie w każdej konkursowej prezentacji. W tym roku jury (spośród dziesięciu spektakli) wskazało na sześć wypowiedzi, przyznając jedno wyróżnienie, cztery nagrody (w tym jedną specjalną, która po raz pierwszy przyznana została w tej edycji) i Grand Prix.
Wyróżnienie za wyczucie Gombrowiczowskiej formy otrzymał Dorian Zypper, który dosłownie zawładną tyską publicznością w monodramie Jeden olbrzymi szaleniec. Trzecia nagroda powędrowała do Anity Szymańskiej za słodko-gorzki monodram Trudny obiekt troski. Drugą nagrodę otrzymała Aleksandra Fijak za poruszające aktorstwo w spektaklu Moje serce, mój lód. Wreszcie pierwszą, w pełni zasłużoną nagrodę przyznano Julii Eisenbardt za urzekający i intymny monodram Co by się nie pomarnowało (spektakl ten otrzymał również nagrodę uczestników konkursu, czyli Mały Wóz Tespisa). W tym roku po raz pierwszy przyznana została też Nagroda Specjalna im. Wojciecha Pszoniaka (mentora i gościa XI edycji festiwalu). To wyjątkowe wyróżnienie powędrowało do Anny Rozmianiec za podejmowanie ponadczasowej tematyki ukazującej złożoność natury ludzkiej w monodramie Maryla – ku przestrodze. Najważniejszą z nagród, czyli Grand Prix – Wielki Wóz Tespisa otrzymał Kacper Kurcius za niezwykle brawurowy, a przy tym mądry i odważny monodram Kaman, Kaman.
XVII edycja Festiwalu Monodramu MoTyF trwale zapisze się w historii nie tylko tyskiego, ale także polskiego teatru jako ważne, mądre i twórcze spotkanie pasjonatów sztuki jednego aktora. Pasjonatów – twórców, ale i pasjonatów – widzów. Dobrze mieć taki MoTyF w Tychach i nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać na to, czym zaskoczy nas kolejna edycja festiwalu.
Marcin Stachoń
Tyszanka doceniona w USA!
wpis
4 kwietnia odbierze tam międzynarodowe wyróżnienie International Prize „The New Great Master” podczas uroczystości w brooklyńskim kościele, co potwierdza rosnące uznanie dla jej twórczości na światowej scenie artystycznej.
Art Expo New York to jedno z największych wydarzeń artystycznych na świecie, przyciągające corocznie tysiące artystów, galerii i miłośników sztuki. Nagroda International Prize „The New Great Master” to prestiżowe wyróżnienie dla współczesnych artystów, szczególnie cenione w europejskich kręgach artystycznych.
Kasia Korus to wszechstronna artystka – malarka, projektantka, kuratorka. Studiowała w Szkole Sztuk Wizualnych w Katowicach, Uniwersytecie Jana Długosza w Częstochowie oraz w Chelsea College of Art and Design w Londynie. Jej dorobek obejmuje ponad sto wystaw w Polsce i za granicą. Angażuje się również w promocję innych twórców, organizując wystawy i artystyczne przedsięwzięcia.
Gratulujemy wyróżnienia na światowej scenie artystycznej i już wypatrujemy dalszych sukcesów!
Foto: Karolina Gwiszcz i Dana Dobolewska
Plakat i grafika: Monika Sekuła-Juroszek
XVII Miejski Konkurs Plastyczny Mama, Matusia, Mateńka
wpis
Mama, Matusia, Mateńka to konkurs plastyczny dla dzieci i młodzieży organizowany przez Klub Wilkowyje Miejskiego Centrum Kultury w Tychach z okazji Dnia Mamy oraz 18. Metropolitalnego Święta Rodziny.
Prace można wykonywać dowolną techniką malarską na papierze w formacie A3 (szczegóły w Regulaminie). Zapraszamy do udziału wszystkie dzieci, które są chętne do uhonorowania swoich kochanych mam i zaprezentowania własnych talentów plastycznych.
Prace można składać zbiorowo i indywidualnie. Należy dostarczyć je osobiście lub wysłać pocztą w nieprzekraczalnym terminie do 14 maja 2025 r. do Klubu Wilkowyje MCK (ul. Szkolna 94, 43-100 Tychy).
Pytania należy kierować na adres mailowy: klub@mck.tychy.pl lub dzwoniąc w godz. 10.00-16.00 pod numer tel.: 691 770 344.
Do pracy konkursowej należy dołączyć wypełnioną Zgodę Uczestnika Konkursu, która stanowi załącznik nr 1 Regulaminu.
Regulamin 2025 MMM
Klub Wilkowyje MCK
tel.: 691 770 344, klub@mck.tychy.pl
ul. Szkolna 94
Kolorujemy Miasto – 10 lat Razem!
wpis
Tyski Budżet Obywatelski (BO) to wydzielona część budżetu miasta Tychy, o której przeznaczeniu decydują bezpośrednio mieszkańcy. Dzięki temu programowi mieszkańcy Tychów mają realny wpływ na rozwój swojego miasta, zgłaszając i wybierając projekty, które odpowiadają ich potrzebom i oczekiwaniom. W tym roku Budżet Obywatelski obchodzi swoje dziesięciolecie i z tej okazji powstał konkurs Kolorujemy Miasto – 10 lat Razem!, do udziału w którym zachęcamy.
Co możesz przygotować, aby wziąć udział w konkursie plastycznym pn. Kolorujemy Miasto – 10 lat Razem!?
Twoja praca może przybrać formę obrazu, komiksu lub plakatu. Liczymy na kreatywność i staranność! Oto kilka zasad:
– technika: dowolna malarska lub rysunkowa – kredki, mazaki, pastele, tusze, akwarela, tempera, gwasz… wybór należy do Ciebie!
– format: A3, w pionie lub poziomie.
– opis: na odwrocie pracy wpisz swoje imię, nazwisko, wiek oraz tytuł pracy.
Do pracy dołącz wypełnioną kartę zgłoszeniową i podpisane zgody, które do pobrania są dostępne poniżej.
Uwaga! Nie oceniamy prac przestrzennych, wykonanych z plasteliny czy materiałów sypkich, a także tych zbiorowych, zniszczonych, wykonanych komputerowo lub przesłanych elektronicznie. Pamiętaj też, że prace nie mogą zawierać znaków towarowych, treści reklamowych ani wulgaryzmów.
Jak dostarczyć pracę? Gotowe dzieła można przesłać tradycyjną pocztą lub dostarczyć osobiście do 10 kwietnia 2025 r. pod adres: Wydział Rozwoju Aktywności Obywatelskiej al. Barona 30/209, 43-100 Tychy.
Przed przystąpieniem do konkursu zapoznaj się z regulaminem i załącznikami.
Regulamin konkursu i karta Kolorujemy Miasto – 10 lat Razem
Zacznik do Regulaminu konkursu Kolorujemy Miasto -10 lat Razem
Masz pytania? Skontaktuj się z Małgorzatą Tomaszewską: tel. 32 776 34 59, e-mail: kontakt@razemtychy.pl
Niech Twoja wyobraźnia pokoloruje nasze miasto!
Blues Śląsk Codzienność
wpis
Studenci zostali postawieni przed nie lada wyzwaniem. Wiele osób przy jednym stole, dziesiątki prac, rozmaite pomysły. Chyba dopiero tyska rzeźba Ryszarda Riedla, autorstwa Tomasza Wenklara, rozwiała ostatnie wątpliwości. Mamy tu śląskiego bluesa i pokażemy ten nastrój w wybranych dziełach, zadecydowali studenci. Wprawdzie nie wszyscy są ze Śląska, ale tym ciekawsza stała się dyskusja o tym, dlaczego blues tak mocno zagrał nad kopalnianymi szybami i kominami z sadzą. Wszystko zaczęło się jeszcze w czasach intensywnego wydobycia. Bluesowe koncerty, Leśniczówka, Skrzek, Riedel… jakby muzyką chcieli pokrzepić tych, którzy codziennie ciężko pracują tysiąc metrów pod ziemią oraz tych, którzy nasłuchują na schodach ich kroków, gdy zbliża się godzina powrotu.
Dobór samych prac przebiegał burzliwie, ale może właśnie dlatego wyszła z tego wyjątkowa melodia. Mamy na wystawie Romana Nowotarskiego i jego obrazy z cyklu Śląski Blues – jakby zaklęte domy faktycznie chciały nam coś powiedzieć o miejscu, gdzie je wybudowano. Dalej są plakaty Romana Kalarusa zapowiadające koncerty i rzeźby Tomasza Wenklara, pełne wieloznaczności. Psychodeliczna opowieść snuje się dalej w dynamicznych obrazach Zenona Dyrszki. Samotny człowiek siedzący na murku Romana Kędzierskiego przysiadł tylko na chwilę w tej prozie życia, ale nie po to, by zapalić papierosa, ale by pomyśleć. Litografie Franciszka Wyleżucha i Jana Nowaka sprowadzają nas na ziemię – mówią prawdę jak zdjęcia Ryszarda Czernowa. Zaś obrazy Weroniki Hluchnik i Pauliny Bobak bardzo trafnie rysują śląską rzeczywistość.
Wernisaż wystawy odbył się 31 stycznia z udziałem dyrektorki Muzeum Aleksandry Matuszczyk, opiekuna wystawy dr. Patryka Oczki, kierownika Studiów Podyplomowych dr. hab. Jerzego Gorzelika oraz przedstawiciela słuchaczek i słuchaczy, Adama Mariuka. Na wystawie zjawili się też autorzy i autorki prac. Niektórzy z nich będą uczestniczyć w wydarzeniach towarzyszących, z których dwa odbędą się w marcu: oprowadzanie z Pauliną Bobak, Weroniką Hluchnik i Tomaszem Wenklarem (15 marca) oraz spotkanie z prof. Romanem Kalarusem i Andrzejem Matysikiem, redaktorem naczelnym kwartalnika „Twój Blues”, które poprowadzi Jacek Kurek (27 marca).
Wystawa potrwa do 19.04.2025 r.
Dominika Horodecka
fot. Artur Pławski
Monodram bez kompromisów
wpis
Spektakl w reżyserii Adama Sajnuka to historia Tessy, ambitnej i bezkompromisowej adwokatki, która zawodowo zajmuje się obroną sprawców gwałtów. Jej świat nagle się zmienia, gdy sama staje się ofiarą przemocy i musi zmierzyć się z systemem, który do tej pory doskonale znała – ale teraz poznaje go z zupełnie innej perspektywy. W rozmowie aktorka opowiada o poszukiwaniu idealnego tekstu, wyzwaniach emocjonalnych i fizycznych związanych z pracą nad spektaklem oraz o tym, dlaczego wierzy w siłę teatru jako przestrzeni do rozmowy o sprawach najtrudniejszych.
W twoich wcześniejszych wypowiedziach wspominałaś, że długo szukałaś odpowiedniego tekstu. Dlaczego właśnie ten? Jakie były twoje pierwsze odczucia gdy go przeczytałaś? Co cię w nim poruszyło, zainteresowało?
Dużo czytam sztuk po angielsku, zanim zostaną przetłumaczone, więc przez lata pracy udało mi się znaleźć kilka pereł, takich jak Konstelacje czy Głowa w piasek, który reżyserowałam. Na pierwszy rzut oka to jedna z nich. Namawiano mnie do monodramu od lat, ale czułam, że jeśli mam stanąć sama na scenie i przekonać widza do spędzenia ze mną dwóch godzin, muszę mieć tekst, którego będę stuprocentowo pewna… Sam fakt zrobienia monodramu nie był dla mnie wystarczający. Wiedziałam, że muszę mieć tekst, który po prostu czuję. Że moje ciało, serce, umysł koniecznie chcą to wypowiedzieć. Przeczytałam dziesiątki monodramów i cały czas coś wydawało mi się niewystarczające, cały czas nie byłam przekonana. Prima facie przeczytałam jeszcze w trakcie tłumaczenia… I trudno mi opisać, co się wtedy wydarzyło. Mało kto wie, że ten tekst napisany jest białym wierszem, co już samo w sobie nadaje mu specyficzny rytm i formę. Nawet czytając go w obcym języku, wiedziałam, że mam w rękach coś niezwykłego. To tekst niezwykle aktualny – mówi o kobiecie, o przemocy seksualnej, o konieczności zmiany prawa, ale nie jest manifestem feministycznym. To historia uniwersalna. Zrozumiałam, że mam po prostu fantastyczną rolę do zagrania. Klaudyna Rozhin zrobiła niezwykłą robotę i moim zdaniem przetłumaczyła go świetnie. Jak to przeczytałam po polsku, byłam już pewna, że zrobię wszystko, żeby ten spektakl powstał – pod warunkiem, że wyreżyseruje go Adam Sajnuk.
Tekst porusza niezwykle trudny temat – winę systemu. To historia pełna emocji – od przemocy po poczucie winy, czy też napięcie w relacjach między kobietą a mężczyzną. Tessa przechodzi ogromną transformację, co wymaga od Ciebie niezwykłej intensywności emocjonalnej i fizycznej. Jak wyglądały Twoje przygotowania do tej roli? Czy zdarzały się momenty, w których ciężar tej historii Cię przytłaczał?
Powiem coś banalnego… Najtrudniejsze było nauczenie się tekstu. To zajęło mi bardzo dużo czasu. Nie wiem dlaczego – może dlatego, że to nie proza, a biały wiersz, który wymaga precyzyjnego trzymania się rytmu i słowa. Tekstu jest ogromna ilość, to długie i intensywne przedstawienie. Kopałam krzesła, miałam kryzysy.
Poza tym, to mój pierwszy monodram po dwudziestu pięciu latach na scenie. Nagle uświadomiłam sobie, że jestem sama – nie ma kolegów, cały ciężar spoczywa na mnie. Przestraszyłam się tej samotności, tego, czy psychicznie to udźwignę. Zrozumiałam też wagę tego tekstu. Nie robię lekkiej komedii, monodramu, żeby wszystkich zabawić, tylko naprawdę mam trudne zadanie. Ale potem zaczęliśmy próby z Adamem, które były spokojne, głębokie i intymne. On stworzył dla mnie ramy bezpieczeństwa. Dzięki niemu wiem, po co to robię – mimo że to jedno z najtrudniejszych wyzwań aktorskich w mojej karierze.
Mówi się, że monodram to „artystyczny egzamin dojrzałości” dla aktora, kulminacyjny punkt w karierze. Na pierwszy rzut oka to Twój pierwszy monodram. Powiedziałaś o tych wyzwaniach, które wiązały się z przygotowaniem spektaklu. Dla Ciebie jest to bardziej wyzwanie fizyczne czy emocjonalne?
I jedno, i drugie. Następnego dnia po spektaklu całe ciało mnie boli. Ale ja nie jestem tak do końca sama na scenie – towarzyszy mi wybitny perkusista, Marcin Jahr. Jego muzyka jest moim partnerem, rytm spektaklu jest nieustannie obecny. Stworzył wokół mnie świat i wspiera mnie bardzo silnie. Energia, którą dostaję od niego, jest niesamowita. A potem, gdy pojawiła się publiczność, zrozumiałam, że nie jestem sama – że rozmawiam z widzami.
Widzowie stają się Twoimi partnerami w tej opowieści?
Absolutnie! Monodram to zupełnie inna forma teatralna – to inne, wyjątkowe spotkanie z widzem. Oczywiście zawsze boję się, że spektakl jest długi, że nie dam rady utrzymać uwagi widza przez dwie godziny. Ciekawa jest ta myśl o dojrzałości, bo wcześniej się nad tym nie zastanawiałam. Od premiery poczułam, jakby pewien etap się zamknął, a jednocześnie otworzyło się coś nowego. Mam wrażenie, że ta rola i ten spektakl wpłynęły na wszystko, co robię – na to, jak wchodzę na scenę i jak przeżywam teatr.
Premiera miała miejsce w 2023 roku. Czy przez ten czas, przez „rozegranie” zyskałaś nową perspektywę na postać Tessy? Albo czy Tessa pozwoliła Ci odkryć coś nowego o sobie?
Oczywiście! Myślę, że z każdą rolą tak jest. Choć trzymam się precyzyjnie wyznaczonych przez Adama Sajnuka ram, to właśnie on zmusił mnie do wyjścia poza własne schematy i poszukiwania nowych środków wyrazu. Największym wyzwaniem jest dla mnie niebronienie postaci – Tessa jest bezwzględna i trudna do polubienia, ale to sprawia, że jej historia staje się bardziej złożona i wielowymiarowa. W miarę grania coraz mocniej dostrzegam też, że ten spektakl to nie tylko opowieść o przemocy, ale też o prawie i jego etyce. Każdy człowiek, niezależnie od czynów, ma prawo do obrony, a prawnicy podejmujący się takich spraw to też w pewnym sensie bohaterowie. To perspektywa, której wcześniej nie dostrzegałam tak wyraźnie.
Wspominałaś, że boisz się, że spektakl jest za długi, że nie utrzymasz uwagi publiczności. Według Ciebie monodram to forma bardziej wymagająca dla aktora czy dla widza?
Szczerze mówiąc, dla mnie jako widza monodram nie jest ulubioną formą – widziałam naprawdę niewiele dobrych. Jak słusznie mówi Adam, trzeba znaleźć wiarygodny powód, by jedna osoba na scenie mówiła. Do kogo? W jakim celu? To trudne pytania, na które teatr musi dziś odpowiadać inaczej niż kiedyś. Widzowie się zmieniają – nie dają się tak łatwo oszukać teatralnej umowności. Coraz trudniej przekonać ich, by uwierzyli w świat, który aktor buduje samodzielnie. Choć teatr jest jednym wielkim oszustwem, to widzowie wymagają dziś od niego więcej autentyczności. Do tego monodramy konkurują dziś ze stand-upem. Jaka jest między nimi różnica? Można powiedzieć, że żadna. To wszystko sprawia, że zarówno aktor, jak i widz muszą się zmierzyć z tą formą – aktor, by ją udźwignąć, a widz, by się w nią zaangażować.
Tak jak wspomniałaś Na pierwszy rzut oka to nie tylko opowieść o jednej kobiecie, ale też o całym systemie, który bywa bezduszny dla ofiar przemocy – i to nie tylko ze strony mężczyzn, ale również kobiet.
Oczywiście, myślę, że ta historia jest uniwersalna – prawo zostało ukształtowane przez pokolenia mężczyzn i dlatego trzeba je zmieniać, by obejmowało wszystkich. Sztuka opowiada o systemie, który często jest bezduszny wobec ofiar, niezależnie od płci. Suzy Miller zdecydowała, że bohaterką jest kobieta, ale mechanizmy działania prawa i traumy dotyczą wszystkich. Kobieta, która doświadczyła gwałtu, nosi w sobie żrącą ranę głęboko w ciele – budzi się ze strachu i bólu, która potem opanowuje umysł. Ofiara pamięta sprawcę i sam akt, ale nie wszystkie okoliczności – to sprawia, że w sądzie trudno jest jej się bronić. Dzięki historii Tessy możemy zobaczyć, jak ogromny wpływ ma to na psychikę człowieka.
Teatr bywa „pretekstem”, a może raczej platformą do rozmowy na tematy trudne, ważne, obecne w debacie społecznej. Czy uważasz, że teatr może zmieniać rzeczywistość, czy raczej jest tylko odbiciem tego, co już istnieje?
Można powiedzieć, że jestem naiwna. Ale może! Wierzę, że może. Jeśli jest w stanie cię rozbawić, wzruszyć, skłonić do refleksji – to już jest zmiana. Mój profesor Benoit mówił: „Jeżeli na widowni jest choć jedna osoba, dla której ten spektakl będzie ważny, bo coś jej wyjaśni, pomoże, postawi pytanie – to po to się wychodzi na scenę”. I ja w to wierzę. Mam nadzieję, że nigdy nie przestanę w to wierzyć, że ta naiwność we mnie nie umrze.
Festiwal MoTyF to miejsce spotkań zarówno doświadczonych twórców, jak i młodych aktorów szukających swojej drogi w teatrze, stawiających pierwsze kroki w monodramie. Czy masz jakąś radę dla młodych twórców, którzy przyjadą do Tychów?
Jedno przychodzi mi do głowy – żeby w ogóle nie próbowali wpasowywać się w przyjęte konwencje i zasady, tylko naprawdę tworzyli. Jeżeli wychodzą sami na scenę, niech budują swój własny język i świat, bo nigdy w żadnej innej formie nie będą mieli takiej możliwości wyrażenia siebie. W każdej innej sytuacji to już będzie jakiś kompromis, jakaś umowa, a monodram to jedyna teatralna forma, w której można bezkompromisowo podążyć za własnym sercem, oczywiście w porozumieniu z reżyserem. Ale jeśli reżyser jest wrażliwy na aktora, to chyba nie ma innej formy, w której można aż tak bardzo „zarządzić”. Być królem swojego świata i nikt ci tego nie przerwie. No, może najwyżej ktoś wyjdzie z widowni… Ale nie można podobać się wszystkim, prawda? I o tym też trzeba pamiętać, wychodząc samotnie na scenę – że nie da się trafić do każdego i to jest w porządku.
Monika Wieczorek