spotkanie

Odsłonięcie muralu Marii Curie-Skłodowskiej
Po projektach wielkoformatowych portretów Zofii Nałkowskiej i Ryśka Riedla duet Czary-Mury (Marta Piróg i Marek Grela) wykonuje w Tychach kolejny mural. Na elewacji Szkoły Podstawowej nr 11 powstała podobizna patronki placówki, Marii Curie-Skłodowskiej.

Odsłonięcie dzieła nastąpi 7 listopada. Serdecznie zapraszamy.

ROZMOWA Z MARTĄ PIRÓG I MARKIEM GRELĄ
(Z artystami rozmawiamy na ostatnim etapie pracy)

To chyba jeden z mniejszych murali, jakie dotąd wykonaliście?

Marek Grela: Tak, jest dość mały w porównaniu na przykład ze Zbigniewem Wodeckim, gdzie ściana miała dwadzieścia dwa metry wysokości. Tu mamy dziewięć metrów. Ale wbrew pozorom mniejszy mural wcale nie jest łatwiejszy do wykonania. Wszystko zależy od projektu.

Marta Piróg: Podam przykład: przy Wodeckim, który zajmował powierzchnię około trzystu metrów kwadratowych, na tło poświęciłam mniej więcej tyle samo czasu, co tutaj, na dużo mniejszej powierzchni. Bo tam tło było jednolite, a tu mamy prostokąty różniące się odcieniem, które są wariacją na temat tablicy układu okresowego pierwiastków.

MG: W ogóle z muralami jest inaczej niż z malarstwem na płótnie. Wielu rzeczy trzeba się domyślać, bo żeby je zobaczyć, nie wystarczy się odchylić o metr czy dwa. Trzeba zejść z rusztowania i odejść na kilkadziesiąt metrów. Więc podczas pracy trzeba to po prostu „wyczuć”. To przychodzi łatwiej z czasem, z doświadczeniem.

Mówiąc o doświadczeniu – jak długo zajmujecie się już muralami i ile ich stworzyliście?

MG: Pierwszy mural, czyli portret Zofii Nałkowskiej, zrobiliśmy trzy lata temu. Maria Curie-Skłodowska jest dziewiętnastym.

MP:. A ze względów pogodowych pracujemy tylko w sezonie, więc to dosyć dużo.

Więc jak to było? Zrobiliście mural Nałkowskiej i rozdzwoniły się telefony? 

MG: Niestety nie. Ten mural, który teraz kończymy, został nam zlecony. Ale takich zrobiliśmy bardzo niewiele. Większość to nasze inicjatywy i zazwyczaj musimy długo wydeptywać ścieżki. O projekt Riedla zabiegaliśmy przez około dwa lata, o Nałkowskiej – blisko rok. Zrobiliśmy projekt, wybraliśmy ścianę i zacząłem bardzo mocno nękać Miejskie Centrum Kultury w Tychach i przekonywać do tego pomysłu. Więc to nie było tak, że ktoś przyszedł do nas. To my przyszliśmy z gotowym pomysłem. I tak jest z większością naszych realizacji. W październiku odsłoniliśmy mural Agnieszki Osieckiej na Saskiej Kępie w Warszawie, pierwszego maila w tej sprawie wysłałem w 2019 roku!

Czyli to Wy wybieracie swoich bohaterów? 

MG: W dziewięćdziesięciu procentach tak. Maria Curie-Skłodowska nie została wybrana przez nas – tu akurat szkoła mocno zabiegała o mural ze swoją patronką, a pani dyrektor Marzena Nogaj wspólnie z nami starała się o sponsorów i realizację tego przedsięwzięcia. Ale ten projekt idealnie się wpisuje w nasz ambitniejszy pomysł, który rozpoczął się od muralu Nałkowskiej – by w Tychach stworzyć szlak patronów ulic. Marzy nam się, by co roku w mieście powstał mural upamiętniający patrona jakiejś ulicy. Niekoniecznie musi być realizowany przez nas, ale chcielibyśmy, by każdy zawierał elementy ceramiki. To nie tylko nasz znak rozpoznawczy. Tychy nie od dziś są kojarzone z ceramiką i mozaiką w przestrzeni publicznej.

A skąd pomysł na tę ceramikę w muralach?

MP: Jestem projektantką ceramiki, to jest moje główne zajęcie. Fascynuje mnie mozaika w architekturze i temu poświęciłam na studiach najwięcej czasu. Od momentu, gdy podjęłam decyzję, że będę się w życiu zajmować ceramiką, to była to głównie mozaika.

Każde z was miało wcześniej swoją drogę artystyczną i własne dokonania. Jak doszło do współpracy? 

MP: Poznaliśmy się w hospicjum, gdzie ja prowadziłam terapię zajęciową z podopiecznymi, a Marek był wolontariuszem akcyjnym. Zaczęliśmy współpracować przy prowadzeniu zajęć dla dzieci. Któregoś dnia Marek stwierdził „chciałbym, żebyśmy robili murale”. Ale temat ucichł, Marek zajął się studiami podyplomowymi, mnie pochłonęło macierzyństwo. Miałam też swoją działalność, zajmowałam się ceramiką i konserwacją zabytków. Minęło parę lat i któregoś dnia Marek stwierdził, że to już czas.

A skąd u Ciebie wzięło się to marzenie o muralach? 

MG: Poza karykaturą, od której zaczęła się moja przygoda ze sztuką, zawsze fascynował mnie portret. Chciałem, by malowanie było moim głównym zajęciem, ale żyć tylko ze sztuki, to bardzo trudne. Pomyślałem, że warto spróbować z dużym formatem w przestrzeni publicznej. A ponieważ poza malarstwem interesuję się muzyką, pomyślałem, by utrwalić moich muzycznych idoli, często już anonimowych dla młodszego pokolenia. To taka nasza misja społeczna: upamiętnienie postaci ważnych dla muzyki i kultury polskiej. Staramy się jej trzymać i unikać projektów reklamowych. Chociaż nie zawsze jest łatwo. Do naszej wizji musimy przekonać potencjalnego zamawiającego, często pozyskać dodatkowych sponsorów.

MP: Koszty wykonania muralu są bardzo duże, to nie tylko nasze wynagrodzenia. Farby i materiały to nawet kilkanaście tysięcy złotych. Zawsze używamy wysokiej klasy farb, by efekt końcowy był odpowiedni i by mural nie niszczał pod wpływem pogody. Często musimy zapłacić za prawa autorskiego do fotografii, z której korzystamy. Do tego koszty rusztowania. Czasami to dziesiątki tysięcy.

MG: Gdy wchodzimy na rusztowanie i zaczynamy malować, to już jest wisienka na torcie. Wcześniej są długie miesiące maili, rozmów, negocjacji, uzgodnień, umów, papierkowej roboty. Na początku naszej drogi bardzo potrzebowaliśmy kogoś, kto nam zaufa jako pierwszy. I tym kimś była dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Tychach Małgorzata Król. Dzięki temu zaufaniu powstał mural Nałkowskiej, a my przekonaliśmy wiele osób, że to jest fajne i warto w to inwestować. Chociaż trzeba przyznać, że przy tym projekcie trochę pomogła nam pandemia. Miasto nie mogło wtedy wydawać pieniędzy na imprezy plenerowe, można więc było zainwestować je inaczej. I w dodatku wpisaliśmy się w program rewitalizacji osiedla.

Rozmawiała Sylwia Witman

Poza Tychami duet Czary-Mury ma już na koncie realizację murali upamiętniających m.in.: Marię Koterbską, Agnieszkę Osiecką, Jacka Cygana, Zbigniewa Wodeckiego, Kazimierza Górskiego, Włodzimierza Lubańskiego, Sylwestra Chęcińskiego.

 

GALERIA


ORGANIZATOR:

Miejskie Centrum Kultury w Tychach