„Żywa biblioteka” w ramach Festiwalu Szacunku

Tychy otwierają pierwszą żywą bibliotekę w ramach Festiwalu Szacunku. Poniżej rozmowa z Maciejem Bladą – tyskim społecznikiem, autorem książek, inicjatorem cyklu „Żywa biblioteka” w Tychach.

Piętnastego września w Miejskiej Galerii Sztuki OBOK będzie miała miejsce premiera nowego cyklicznego wydarzenia pod tajemniczą nazwą „Żywa biblioteka”. Opowiedz nam coś więcej o tej inicjatywie, podobno w innych miastach już się onlanguagea odbywa?

„Żywa biblioteka” powstała w 2000 roku w Danii z inicjatywy grupy młodzieżowej Stop the Violence podczas festiwalu Roskilde. Wydarzenie miało na celu przeciwdziałanie przemocy i uprzedzeniom poprzez otwarty dialog między czytelnikiem a „żywą książką”, czyli osobą reprezentującą marginalizowaną grupę społeczną lub taką, której w obiegowej opinii przyporządkowuje się jakiś stereotyp. W 2003 roku projekt został wdrożony w ramach programu Rady Europy, stał się narzędziem edukacji praw człowieka oraz budowania spójności społecznej. „Żywa biblioteka” zaczęła być realizowana w wielu krajach europejskich i poza nimi. Wydarzenie przypomina tradycyjną bibliotekę, istnieje katalog dostępnych „tytułów”, ale zamiast książek można „wypożyczyć” ludzką historię. „Czytacze” przez około trzydzieści minut rozmawiają z „żywą książką”, zadają pytania i mogą lepiej zrozumieć czyjeś doświadczenia. W Polsce już od 2007 roku metoda ta jest wykorzystywana w inicjatywach edukacyjnych i społecznych. „Żywa biblioteka” traktowana jest jako narzędzie edukacji antydyskryminacyjnej. Podglądając m.in. rozwój inicjatywy w Katowicach, zamarzyłem, żeby zostać jej organizatorem w naszym mieście.

Jesteś społecznikiem, autorem sześciu książek. Co w kontekście własnych obserwacji i doświadczeń zainspirowało Cię do zorganizowania „Żywej biblioteki” w Tychach?

Od lat jestem blisko ludzi i widzę, jak często rządzą nami stereotypy. Widziałem, jak łatwo przykleić komuś etykietę, a jak trudno naprawdę go posłuchać. Uważam, że mamy ogromne zapotrzebowanie na dialog i lekarze powinni go masowo przepisywać podczas każdej wizyty. Chciałem stworzyć przestrzeń, w której mieszkańcy mogą spotkać człowieka takim, jakim jest – bez filtrów, bez uprzedzeń. W mojej działalności oraz w pisaniu zawsze szukam tego, co ma szansę łączyć. „Żywa biblioteka” to właśnie takie mosty – rozmowy, które mają siłę zmieniać nas samych i nasze miasto. Zwłaszcza że Tychy wciąż opornie uczą się tolerancji, co pokazała ostatnia agresywna postawa części mieszkańców wobec Dnia Równości.

Skoro „Żywa biblioteka”, to spotkania z ludźmi doświadczającymi różnego rodzaju wykluczeń, kogo zaprosisz do nas?

Wśród naszych „żywych książek” będą: osoba z niepełnosprawnością ruchu, osoba z dziecięcym porażeniem mózgowym, seniorka, górniczka, aktywistka prozwierzęca, weganka, osoba aro-ace, matka dziecka z niepełnosprawnością intelektualną, aktor z kryminalną przeszłością oraz wytatuowany społecznik.

A czy istnieje jakiś regulamin „żywej”? Podstawowe zasady „wypożyczania”?

Tak. Rozmowa trwa zwykle około trzydziestu minut i ma charakter prywatny – nie nagrywamy, nie oceniamy, nie powtarzamy dalej usłyszanych historii. Można pytać o wszystko, ale w sposób taktowny i pełen zrozumienia. Zarówno czytelnik, jak i „książka” mogą w każdej chwili zakończyć spotkanie. Cała idea polega na tym, by nie patrzeć na „okładkę”, lecz wsłuchać się w prawdziwą opowieść drugiego człowieka.

Jakiego długoterminowego efektu spodziewasz się po wdrożeniu tego cyklu do Tychów?

Długoterminowym efektem powinno być budowanie większej otwartości, empatii i wzajemnego zrozumienia między mieszkańcami. Marzy mi się, żeby Tychy były miejscem, w którym dialog staje się naturalną częścią życia społecznego, a różnorodność siłą, nie powodem do podziałów. Obiecuję aplikować dwie edycje „żywej” w ciągu roku jako dawki przypominające.

Dziękuję za rozmowę.

Do „Żywej biblioteki” zapraszamy 15 września 2025 od 15.30 do 20.00 w Miejskiej Galerii Sztuki OBOK.

rozmawiała Dominika Porwit

Link do wydarzenia znajduje się TUTAJ

GALERIA


Share