Porwani przez sztorm

Tradycją Tyskiego Festiwalu Słowa LOGOS Fest, który już na dobre wpisał się w kalendarz imprez kulturalnych w naszym mieście, jest produkcja premierowego koncertu z piosenkami patrona danej edycji. Koncert ten rokrocznie cieszy się ogromnym zainteresowaniem.

Widowisko muzyczne Zrobimy sztorm zaprezentowane trzeciego dnia festiwalu LOGOS Fest edycja Jacek Cygan porwało widownię Teatru Małego w piękną podróż po nieco zapomnianych, ale jakże wspaniałych piosenkach, do których teksty stworzył patron tegorocznej edycji. Na podkreślenie zasługuje fakt, że ten „muzyczny sztorm” przeznaczony był również dla młodszych odbiorców, gdyż nie zabrakło w nim takich utworów, jak na przykład urzekająco wyśpiewane przez Krzysztofa Kulbickiego ABC przygody czy Dłonie – piosenka, przy której tytułowe dłonie widowni same składały się do rytmicznych oklasków.

Tradycją logosowych koncertów jest też to, że na jednej scenie obok artystów związanych i kojarzonych z naszym miastem występują także ci, których dosięgła już sława ogólnopolska. Obok wspomnianego Krzysztofa Kulbickiego na deskach Teatru Małego tego wieczoru wystąpił Paweł Drzewiecki (dyrektor Teatru, ale jednocześnie pomysłodawca i dyrektor artystyczny LOGOS Fest) z drapieżnym wykonaniem utworu Afera i nostalgiczną interpretacją doskonale znanej pieśni Życie jest nowelą. Zespół Trzy Dni Później (w składzie Joanna Piwowar-Antosiewicz, jednocześnie scenarzystka i reżyserka widowiska, Marta Groffik-Perchel i Marta Piwowar-Wierzbicka) uwiódł nas poetyckim i onirycznym wyśpiewaniem tekstów W muszelkach twoich dłoni i Rysunki dla Jakuba. Już pierwszy występ Gaby Kulki i jej Kołysanka oddychanka dosłownie zaczarował tyską publiczność, która dała temu wyraz, nagradzając artystkę gromkimi brawami. Podobnie było w przypadku Iwony Loranc, która zaprezentowała brawurową interpretację utworu kojarzonego z Grażyną Łobaszewską Czas nas uczy pogody. Basia Derlak (z zespołu Chłopcy kontra Basia) przypomniała nam teksty mocno, acz niesłusznie, zakurzone, jak choćby Sen znaleziony w lesie. Bardzo dobrze w tę całość wkomponował się Międzypokoleniowy Rodzinny Chór Tyszan, który często, ale dyskretnie towarzyszył wokalistom, tworząc muzyczne tło całości. Warto dodać, że członkami chóru były osoby zakwalifikowane do projektu podczas castingu, w którym mógł udział wziąć każdy, kto ukończył 8 lat i jego pasją jest śpiew.

Ogromną niespodzianką dla wielu była obecność Jacka Cygana, który razem z nami zasiadł na widowni tego wieczoru, jednak większa część publiczności przekonała się o tym fakcie dopiero podczas braw, kiedy to mistrz pojawił się na scenie obok wykonawców. Był to niezwykle poruszający moment, a Jacek Cygan nie krył wzruszenia, gdyż jak stwierdził, o niektórych zaprezentowanych utworach zdążył już zapomnieć. Nie sposób się temu dziwić, wszak jest autorem ponad tysiąca tekstów, a w swoim dorobku posiada też sztuki teatralne, o czym mogliśmy się przekonać w kolejnych dniach festiwalu. Publiczność długo nie chciała wypuścić artystów ze sceny, licząc, że może raz jeszcze będzie jej dane usłyszeć któryś z wyśpiewanych utworów. Upór ten opłacił się, gdyż po chwili na scenie znów pojawili się muzycy, a wraz z nimi Krzysztof Kulbicki, po raz kolejny przy wtórze rytmicznych oklasków zaśpiewał Dłonie. Gdy koncert zakończył się, wiele osób zmierzając w stronę szatni, ciągle jeszcze nuciło:

Na raz, na dwa

Świat za uszy dziś złap

Ty w przód jak żółw

On rakietą ucieka

Marcin Stachoń

fot. Agnieszka Seidel-Kożuch

GALERIA


Share